U mnie w 29 tygodniu lekarz stwierdził,że jest główką w dół i tak już pozostało.
Hmm... Myślę,że jest szansa aby Gabrysia się przekręciła, podobno są jakiś "ćwiczenia",specjalne ułożenia itd,żeby dziecko sie wstawiło główką - poczytaj w necie.
Lekarz może też spróbować ją przestawić ręcznie jeśli to nie jest jakaś duża różnica w ustawieniu. W sumie moją małą też czuję jakby przy pachwinie i kopie mnie przy żebrach.
Pajko- fakt...skarb.Skąd Wy ich bierzecie?? Jestem aż takim pechowcem???
Zeby mecz przerwał???? U mnie to nie do pomyślenia. Podejrzewam,że jakbym rodziła to i tak by tyłka nie ruszył !
Polianna powiem Ci, ze ja byłam w takim związku jak Ty przez 5 lat, tylko nie bylismy małżeństwem - mieliśmy byc, ale ja sie pół roku przed ślubem rozmyśliłam. Wiem, ze jest Ci ciężko bo w sumie nie masz takiego oparcia w mężu jakbyś chciała. Czy on zawsze taki był?? Nie wiem czy to jest kwestia wychowania synów przez mamy?? Kurde mam nadzieje, ze ja nie "skrzywdze" tak swojego syna, chciałabym, zeby był samodzielny tak jak mąż chociaż się boje, ze skoro jest to takie nasze wychuchane, wyczekane mogę być na jego punkcie lekko świrnięta
, ale jestem zdania,. ze facet musi potafić gotować, sprzątać po sobie nauczyć się robić "męskie rzeczy" i ja oprócz tego ostatniego będę tak wychowywać swego syna, zeby synowa miała wsparcie także w domowych obowiązkach. Na pewno nie zrobie takiego czegoś, ze bedzie oglądał mecz a ja bede koło niego skakać
nie ten adres i mój mąz też to wie, ze ze mna takie cos nie pzrejdzie
zawsze powtarzam Bozia dała dwie zdrowe, silne rączki i mózg to sobie poradzi
I nawet moja tesciowa jest w szoku jak mąż ją kiedyś zaprosił na obiad, że on sam ugotował
Natomiast nigdy od niej nie usłyszałam,z e zmuszam męża do gotowania i tutaj + dla niej
A ja mojego męża wyszukałam hmm w internecie
to taka śmieszna historia naszego poznania
Ehtele a ja sobie zmodygikuję Twoje ciasto
zamiast kawy dam kakao bo nie lubie kawy ciekawe jak wyjdzie w smaku
własnie dzwonił moj mężus, ze nie idziemy na grilla
Bo:
- jestem w zaawansowanej ciąży a tam bedzie 30 osób i ktoś moze mnie uderzyć w brzuch a wiadomo ludzie popiją
- nie wiadomo, czy bedzie gdzie tam siąść bo to na ogródku kolegi
- nie wiadomo jak się bede czuła w taki upał a pewnie tam na słońcu będę siedziała cały czas
- a jak nie bede jadła grilla (bo sie źle czuje po nim) to po co mamy tam jechac lepiej razem spokojnie spędzić czas