Hej, hej.
Wieki mnie nie bylo.
Anecia, no jakbym o swoim slyszala. u mnie mlody non stop chorowal w zeszlym roku. Podawalam nawet ismigen, ale nic nie dalo. Wygladalo to tak, ze mlody szedl na 2 tyg do przedszkola i miesiac siedzial w domu, bo cos przyniosl. Pozniej wracal do pkola, znow na 2 tyg i znow siedzenia miesiac w domu. I tak przez ponad rok.
Teraz robie tak: gdy zaczyna kaszlec to do nosa nasic kids, hascosept do gardla (kaszel bierze sie stad, ze sa scieki z nosa, ktore niewysuszone i nieodkazone splywaja do oskrzeli i je nadkarzaja). Gdy to nie pomaga to wlaczam inhalacje z solanki zablockiej (polecam! lepsza od zwyklej soli fizjo, butla duza, niedroga i starcza na dluuuugo, nawet jakbys co dzien inhalowala; ja swoja kupilam rok temu a mam ponad pol butli jeszcze). No i obserwuje. Jesli goraczkuje, to nie podaje
nic do zbicia do czasu az termometr osiagnie 39*. Po prostu daje organizmowi czas na walke. jesli za wczesnie zaczniemy zbijac goraczke, ktora zabija patogeny, to zaburzamy proces walki. Dlatego goraczka jest potrzebna. Stosuje to od tego roku i w tym roku tylko raz byl w domu przez 2 tygodnie tylko. I to chyba niecale. I w koncu mlody obywa sie bez antybiotuku, gdzie w zeszlym roku mial on przepisywany miesiac w miesiac.
No i takie choroby moga sie brac z alergii pokarmowej lub wziewnej. Takze to tez warto sprawdzic.
Odnosnie pasozytow, to najlepiej jest sprawdzic czy dziecko nie ma owsikow. Diagnostycznie najlepszy jest test celofanowy. W zeszlym roku mlodemu sprawdzalam pasozyty. I tak jak w kale nic nie bylo, tak na tescie celofanowym wyszly owsiki. A rpobki pobierane w tym samym czasie.
agulek, ja tej pasty nie znam. Ja stosuje preparat recepturowy wypisywany przez lekarza.