reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

hejka dziewczyny!

u nas znowu (jak to zwykle na święta...) choróbsko... Adaś podobnie jak przed Bożym Narodzeniem z biegunką.... wlaczymy od czwartku, wczoraj dostaliśmy skierowanie do szpitala ale bronimy sie przed nim rękoma i nogami i mam nadzieję że się uda bo od czwartku wieczora do wczoraj rano było 12 kup, a dziś już tylko 6 ... najgorsze że sama woda z niego leci
ale tym razem jest o niebo lepiej bo bierze wszystko co mu dajemy, a wcześniejsze 2 razy co byliśmy w szpitalu to nam w domu odmawiał picia i brania leków, a teraz chyba z racji wieku wszystko już kuma i wie że w domu najlepiej

Anusia na szczęście zdrowa, zresztą dr powiedziała że to nic wirusowego tylko że niektóre dzieci mają tendencje do nawracających biegunek i Adaś widocznie do tej grupy należy i tym się nie da zarazić

jutro jedziemy do moich rodziców, w poniedziaek idziemy do teścia i święta zlecą, a jedzonko i placki już od południa gotowe więc laba bo dzieci śpią




chciałam życzyć Wam i Waszym rodzinom wszystkiego co najlepsze, samych radosnych i słonecznych dni, smacznego jajka i mokrego dyngusa :-D
 
reklama
Anecia bardzo mi przykro, że Adaś tak choruje :( biedactwo :(

My wróciliśmy do domu wczoraj wieczorem. Nie było mnie w domu w sumie prawie dwa tygodnie, więc teraz staram się ogarnąć chaos, który stworzył mój ukochany małżonek :eek:
w niedzielę moja mama z Aleksandrem robili zwiad w ogrodzie (poszukiwanie wiosny i takie tam :-)) no i znaleźli pisklę gołębia, no i mamy nowego sublokatora. Gołąb został nazwany Odlotem i zamieszkał z nami w Warszawie, bo u nas w rodzinie od przygarniania zwierzątek zawsze byłam ja ;-) Mąż nieco się obraził, że zamiast czekać na synka ja się nad ptactwem trzęsę, ale postawiłam na swoim :tak:
Trzymajcie się ciepło!
 
Witajcie,
w końcu Mały pojechał do przedszkola. Wyzdrowiał i mam nadzieję, że już długo nie zachoruje. Od czwartku znowu wolne. M 1 i 2 będzie pewnie pracował, a my z Małym będziemy świętować. Ja dostałam skierowanie na kolejne eeg i mam je 16 V, stopniowo zwiększam dawkę leków..a głowa jak bolała, tak boli :-( na szczęście przeszedł ten piekący ból z tyłu głowy.
Anecia jak ma się Adaś?
mallaika jak gołąbek??
 
hejka dziewczyny

u nas już jako tako tzn Adaś po tygodniu wyszedł z biegunki, ale dostał kaszel więc choróbska ciąg dalszy... ale dziś poszedł do p-kola bo tylko ten kaszel ma wiec dałam mu syrop i poszedł
Anula ok, nadal kp, nadal aniołek i oby tak zostało....

mallaika no już niewiele Ci zostało do porodu :-) a gołąbek pewnie aż tak wymagający nie jest wiec no problem ;-) ja bym sie jedynie bała chorób bo niestety gołębie sporo ich przenoszą...

agulek Adaś jak już pisałam z biegunki wyszedł ale kaszel ma, ale poslałam go do p-kola
a Ty znowu badania... masakra z tymi bólami, na prawdę współczuję... a pod kątem okulistycznym sie badałaś? bo nie pamiętam... a przypomniało mi sie, że moja koleżanka miała kiedys też takie problemy z bólami głowy i tak od badania do badania i wyszło że ma porażenie nerwu wzrokowego i obecnie czeka na zakwalifikowanie do operacji, a po lekarz na oczy bóle głowy jej przeszły...
 
Anecia u okulisty byłam jeszcze przed neurologiem i miałam badanie dna oka itp i niby było wszystko ok....ale ja już mam dość tych lekarzy i tego bólu :-( cieszę się, że Adaś nie ma już biegunki. A kaszel..ech ta pogoda niestety jest okropna...

Zapomniałam dodać, że mój Mały śmiga już na rowerku jak się patrzy :-) Wczoraj pojechał z Tatem na przejażdżkę, każdy swoim rowerem :-)
 
witam,
wybaczcie, że się tak nie odzywałam. Najpierw cieszyłam się ciszą i swobodą, później miałam teściową 2 tygodnie, a teraz sama z dzieciakami ogarniam codzienność. Lekko nie jest, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Mallaika Ty już na wylocie :)

Agulek jej, współczuję Ci strasznie tych bóli.

Anecia chorobowo u was, zdrówka życzę dla synka :)
 
Witam babeczki.

Ja nadal sie tocze.. Juz tak mi sie dłuzy ta końcówka ze szok :wściekła/y: Miałam nadzieje ze drugi poród bedzie ciut wczesniej. Zaczynam łapać doła i jakos mi tak zle :( Chyba zawsze bede w ciązy chodzić :(
 
ewelinka mnie też się dłuży ten czas do porodu jak jasna choroba :eek: byłam 1,5 tygodnia temu na IP bo skurcze przepowiadające miałam przez jakieś 15 godzin i żeby mieć pewność, że z Małym wszystko okey pojechałam do szpitala. Czekałam 3 godziny, żeby mnie podłączyli pod ktg a tam skurcze słabe i nieregularne, więc odesłali mnie do domu. Odstawiłam już magnez i no spę i czekam na poród. Wprawdzie gin powiedziała, żeby jeszcze magnez brać, ale ja z nadmiaru zaczęłam mieć biegunki :sorry: dziecko teoretycznie donoszone, więc jak będzie chciał, to wyjdzie ;-)

DJMka na wylocie jestem, ale końca nie widać. Obym nie turlała się tak długo jak z Aleksandrem, bo cierpliwość mi się kończy :eek: a Ty jak sobie radzisz z dziewczynami? ciężko jest z dwójką?

Agulek, Anecia pisklę niestety padło :-( dwa dni ryczałam z żalu (hormony cholercia). Chorób odzwierzęcych się nie bałam, bo wzięłam malucha do weterynarza, który od razu go odrobaczył a kleszczy czy innych pasożytów zewnętrznych nie było, bo obejrzałam delikwenta dokładnie.

Cierpię na brak motywacji do pracy. Zauważyłam, że wszystko robię na ostatnią chwilę i nie dość, że wszystko wychodzi jak trzeba, bez niedoróbek, to jeszcze im więcej jest do zrobienia to mnie idzie to sprawniej:szok: Prac zaliczeniowych do tej pory nie napisałam (zabieram się za to od miesiąca:wściekła/y:) ale muszę je oddać 16 i 17 maja, to jest szansa, że dojrzeję :cool2:
Mój M. z Aleksandrem są nad morzem u teściów. Jutro wracają i dobrze, bo stęskniłam się bardzo za nimi :tak:
Trzymajcie się ciepło!
 
Witajcie Dziewczyny,
Mały znowu chory, masakra już od pn siedzimy znowu w domu. Byliśmy u dr i niby na osłuchu nic nie było ale kaszel bym koszmarny /teraz już mniejszy/ no i doszedł katar. Nie wiem czy do pn przejdzie..oby, bo mam dość siedzenia w domu. U mnie bez zmian, niestety :-( no i jeszcze ta pogoda, pada i pochmurno....a gdzie ciepełko?!
Mam pytanko do niektórych Mam, co było na bilansie 4-latka??
mallaika oj szkoda pisklaka :-( ale cóż, chciałaś pomóc, widocznie był za słaby. No to teraz czekamy na Twój poród :-) oby wszystko poszło gładko i ok!
 
reklama
Witajcie,
dziś byłam u dr z Małym, bo mnie zaniepokoił ten kaszel...no i słusznie, ma zapalenie oskrzeli i znowu tydzień siedzenia w domu :-(
 
Do góry