reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Witam:)
Dawno nie pisałam... Wziełam sie za porzadki wiosenne i juz mam mieszkanko wysprzatne, okna pomyte:tak: wiec luzik! Jeszcze kwiatki wołaja o przesadzenie i musze sie tym zajac w tym tygodniu! P. w przyszłym wyjezdza do Anglii wiec piore wszystkie ubrania zeby miał czysciutkie!
Olo wcina wszystko! I to w takich ilosciach ze hoho dzis na przykład na sniadanie zjadł miseczke kaszki mannej na mleku mm a potem przyssał sie do moich kanapek w wedlina i wyjadł mi cała wedlinke... zjadł 8 plasterków szyki! Teraz wypił kubek inki na mleku krowim:-)
Zaraz mykamy na spacerek!
Miłego dnia kochane!
 
reklama
Ja o sobie troszkę nieskromnie. :zawstydzona/y:

No jest tego ostatnio tyle, tzn. plusów w związku z Adą, że boję się zacząć, by nie przechwalić. ;-)

"be" - na kupkę i na siusiu, szczególnie wieczorem po mleku jak ma spać. Jeszcze podczas zabawy Jej się zapomina, ale coraz częściej każe się wysadzać. I jaki tam nocnik, kibelek mama. Choć w domu jak byliśmy w weekend, to Ada zniknęła i za chwilę słyszę "be" i taki dziwny pogłos, idę a Ona w łazience siedzi na nocniku, oczywiście w ciuchach tak jak stała, usiadła i zrobiła siku, bo aż pieluchę sprawdziłam z ciekawości. :tak:

dziwny pogłos - a no wziął się stąd, że Ada potrafi już wszystkie drzwi otworzyć i nie ważne czy otwierają się do wewnątrz czy na zewnątrz, radzi sobie, A. w tym tygodniu montuje suwak na drzwi na klatkę schodową, bo może być niebezpiecznie.

aczkolwiek - Ada już sama schodzi i wchodzi po schodach trzymając się barierki, a w weekend sobie ubzdurała, że chce tak jak mama, czyli bez trzymanki, o ile próbuje w ten sposób wchodząc to jednak schodząc się boi. No i musiałam Ją niestety cofnąć w schodzeniu po schodach, bo ona kładzie nogi na zmianę, a jak kładzie nogi na zmianę to za bardzo się rozpędza i leci w którymś momencie co 2 schody, więc było cofanie się, jedna noga, druga dostawione i znowu jedna, dostawiona. Zakumała. Fiu. :-p

jedzenie - tyle ostatnio było o samodzielnym jedzeniu, że chyba Ada podświadomie wyczuła moje wahanie, czy dać Jej łyżeczkę do jedzenia zupy czy nie, w każdym razie w którymś momencie powiedziała "nie" i Ona je sama i koniec, no i jadła, sama, trafiając do buzi, nie wysypując warzyw z łyżeczki w ogóle. Ja wyglądałam tak :surprised: Duma mnie rozpierała, że z 2kg mi przybyło. Gorzej z zawartością wodną z zupy, tu musiałam pomóc Jej, choć mimo wszystko Ada i na to pokazała mi sposób, podniosła talerz do ust i chciała wychłeptać. :laugh2: Oczywiście nie pozwoliłam, bo zawartość byłaby bardziej na Niej niż w buzi. :sorry2:

Zwierzęta - i opieka nad nimi, bardzo mi się podoba, że sama garnie się do karmienia żółwia czy królika, taki Jej mały obowiązek, a wykonuje go sumiennie, choć teraz tylko weekendowo. ;-)

mls - super, że troszkę w PL pobędziecie, a na długo zjechaliście?
roseann - no tak :zawstydzona/y:
różyczk@ - super, że domek lśni, od razu lepiej, nie? :-p
urszulka202 - no właśnie ja już odpuściłam ze wszystkim, ale to mleko, które niby na nerki źle wpływa mnie jedynie męczy.
agulek80 - trzymam kciuki za wizytę w CZD. :tak:
 
hej mamuśki,
wiem, że część z Was jest z Wawy, więc mam info :-D wygrałam w programie tv pracę w
Klubokawiarni Wlazł Kotek w bardzo przyjemnym klimacie. Można napić się pysznej kawki, herbatki lub piwka jak kto woli. Serwujemy także naleśniczki, panini na ciepło, ciacho. Na miejscu książki do poczytania i kącik z zabawkami dla dzieci. Planujemy wydarzenia kulturalne, zajęcia dla maluchów i dorosłych, turnieje szachowe i inne. Dopiero się rozkręcamy, więc mile widziane wszelkie propozycje, także jak macie pomysły lub chcecie z czymś wyjść do ludzi, np. zdjęciami, opowieściami, jako eksperci od czegoś tam, co walcie śmiało :)
kontakt tu: Wlazł Kotek - Restauracja/Kawiarnia - Warsaw, Poland | Facebook i tu: www.wlazlkotek.pl

milego popoludnia!
 
Heja, dzawno mnie tu nie bylo. ;)
Zyjemy, żyjemy. I mamy sie dobrze. :) Ja dalej siedze z malym w domu. I na razie nic sie w tej sprawie nie zmieni. :/ No coz...
 
Witam,
no i po wizycie w CZD. W sumie to jest ok, jedyne zalecenie, to podawać wit D3 w kropelkach, a nie w kapsułkach...nawet nie zapytałam dlaczego ale dumam sobie, że po prostu czasami zostaje troszkę w kapsułce...dawkowanie się nie zmieniło, bo 1 kropelka. Następna wizyta 6.08 z badaniem krwi i moczu.
Jak u Was jest z myciem ząbków? U nas ostatnio są problemy :-( jedynie troszkę da sobie poszurać, wcześniej było lepiej...co robić?!
Lilijanna zdolniacha z Twojej Ady :-) Marcin też już coraz częściej chce robić "siii" choć wydaje mi się, że mniej niż kiedyś. Choć kupa ("beee") od dawna ląduje w nocniku, a z siku to różnie ;-) co do schodów, to u nas też są spore postępy aż strach ;-) co do drzwi, u nas na razie jedne dają się otworzyć, ze względu na obniżoną klamkę ;-) faktycznie montuj zabezpieczenie, bo lada dzień będziesz Małej szukać poza blokiem ;-)
koralowa fajnie, że się odezwałaś, oby częściej i więcej :-)
 
agulek, super, że to ciemiączko to nie problem i jest ok:)
U nas mycie ząbków, na szczęście, w porządku. Cieszę się, bo Majce szybko wyszły ząbki i już od dawna narażone są na działanie kwasów itp. A jeszcze długo z tymi zębami cycała w nocy. Marcinek przecież też jeszcze je. Może dawaj mu szczoteczkę jak sama myjesz. Niech sobie poszoruje. Ja tak robię(a to niedokładnie ,wiadomo) a potem mówię, że teraz ja umyję Majci a potem Majcia mi. I działa:)
Lilijanna, agentka z Ady, że sama drzwi otwiera:) U nas na szczęście jeszcze do klamek nie dosięga wszystkich. Ale u Dziadków kiedyś wyszła w rajstopach i koszulce na mżawkę:/ ( chyba Wam pisałam). I super,że ma kontakt ze zwierzakami. Majka ogromnego psa się nie boi ale juz żółwia znajomych czy królika w zoologicznym już tak:)

Co do schodów to u nas ich masa. Nie do zagrodzenia. I od początku, od etapu raczkowania Majka uczyła się je pokonywac tyłem. A teraz to pociska jak stara tylko jeszcze się trzyma poręczy.
koralowa, ​faktycznie trochę Cię nie było:) Co u Was?
 
Martuśka85 – super, że praca się znalazła, powodzenia
Koralowa – wpadaj częściej i pisz co u Was
Agulek80 – mi dentysta poradził by nic na siłę, ale nie przestawać, dawać chociaż trochę, by pomumlał, ja też miałam z Adą problem, Ona wcale nie chciała do paszczy włożyć szczoteczki, a jedynie zjadać pastę i w pewnym momencie niemiły zapach z paszczy się pojawiał, fakt, że Jej niechcenie, spowodowało, że te zęby nie były myte regularne, ale cierpliwością i nic na siłę i teraz jest ok., choć zjadanie pasty do ulubiona czynność nadal.
Dobrze, że wizyta w CZD wyszła ok.
Roseann – u nas na szczęście jest tak, że klatka schodowa jest w domu, ale z boku wydzielona, a na dwóch piętrach pomieszczenia są zamknięte i daje to wrażenie jakby na dwóch piętrach były dwa mieszkania osobne, zresztą taki był zamiar teścia, że jak będzie tam mieszkać jego syn z rodziną to nie będziemy sobie w drogę wchodzić, tyle, że teście tych czasów nie dożyli i teraz my na górze robimy pomieszczenia sypialniane i pokoje dla dzieci, a na parterze salon i kuchnia i jeden pokój dla gości, który póki co jest naszą sypialnią. Także pomysł teścia super, stąd dojście do schodów utrudnione, tylko to zabezpieczenie musi być zamontowane. U nas w domu schodów jest między 40 a 50 sztuk, kiedyś liczyłam z ciekawości jak się tam wprowadziłam, ale nie pamiętam dokładnie. Grunt, że Maja sobie radzi, a Ona cały czas tyłem po tych schodach?

Miało dzisiaj być u nas słonecznie, a słoneczko nie może się coś przebić.
 
Co u nas? Maly jeszcze wali w pampki, chociaz w pazdzierniku sygnalizowal, ze chce na nocnik. Niestety w listopadzie dopadla go infekcja ukladu pokarmowego i kupy w ilosci sztuk 10 w ciagu dnia (biegunka), wiec sie oduczyl, bo on sam nie nadarzal z informowaniem mnie. Do tego infekcja trwala do grudnia, bo lekarz zle zdiagnozowal. Wg niego bylo to zle zywienie (a maly w kolko jadl i je to samo). Takze na nowo bedziemy przyuczac sie do nocnikowania. Pieluszki treningowe juz zakupione. ;) Maly juz je samodzielnie drugie dania. Zupa karmie, bo sie boje. Widac sama jeszcze nie doroslam, by mu je dac, by sam je jadl. Ale ze zwyklego kubka napoje pije jak stary. :) Chetnie mi pomaga. Lubi odkurzac odkurzaczem i wycierac podloge mopem. Z gadaniem jest troche na bakier. Ale tez nie jest tak zle. Mowi: mama, tata, dada, baba, pa pa, mniam, nie, kaka (to okreslenie na wiele rzeczy, np. Karolek, kotek), daj, da (na dziekuje), da na zawolanie buziaka, zrobi rekoma "nie ma" (rozklada rece) i "nie wiem" (wzrusza ramionami). A gdy widzi psa lub kota to robi piskliwe "aaaa aaaa aaaa", jakby probowal zahauczec lub zamialczec. NAsladuje autko "brum". Biega jak szalony, chodzi nawet na przykucnietych nogach (ja tak nie dam rady, bo mi za ciezko :p ). Przyniesie to o co go poprosze, np. prosiaczka, ksiazeczke z okreslonym tekstem (mamy serie o Babo, ktora lubi), pokarze palcem o co mu chodzi. Schodzenie ze schodow idzie mu coraz lepiej. No i to tyle co mi przychodzi do glowy. :)
 
koralowa, niezły arsenał umiejętności:) Ja też zupą karmię chociaż nerwus czasem bunt i albo sama albo wcale:)
Lili, nie, nie tyłem:) Właśnie jak Ada normalnie na stojąco. Tylko, że jeszcze poręczy się trzyma. Na szczęście:)
Marzanny potopione? Miłego dnia!
 
reklama
koralowa - ja w ten weekend się odważyłam dać Adzie zupę do jedzenia, ale to taką warzywną co łyżka stoi, z warzywami poradziła sobie super, ale jak doszła do samej zupy to już Jej pomagałam :tak: Super, że Maluchy tak się rozwijają, uwielbiam na to patrzeć. A te pieluchy treningowe to te a'la "suche noce"?
Roseann - i nie boisz się jak Ona tak leci po schodach? Bo mi serce w gardle staje. :-p
 
Do góry