reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

No ja już obiadek ugotowałam :-)
Wiosna przyszła, to aż żyć się chce :-D Energia mnie rozpiera. :-D
Zrobiłam zupę szczawiową z jajkiem w sumie mam na nią wielką ochotę, ale przed 9 rano nie będę obiadu jeść przecież ;-)
Martatt, no co Ty? Wstydzisz sie? Nas?! :szok:;-)
Zielona, pogoda widzę, że wszędzie piękna :-) Nie dziękuję za kciuki, żeby nie zapeszyć w sprawie maleństwa w mojej siostry brzuszku;-) Coś leniwa jest i nie chce wyjść, a tu taaaaka ładna pogoda :tak::-D
m-f22, hej hej :-)

Dziewczyny, za wszystkie dzisiejsze wizyty trzymam kciuki z całych sił!!!
 
reklama
No ja już obiadek ugotowałam :-)
Wiosna przyszła, to aż żyć się chce :-D Energia mnie rozpiera. :-D
Zrobiłam zupę szczawiową z jajkiem w sumie mam na nią wielką ochotę, ale przed 9 rano nie będę obiadu jeść przecież ;-)
Martatt, no co Ty? Wstydzisz sie? Nas?! :szok:;-)
Zielona, pogoda widzę, że wszędzie piękna :-) Nie dziękuję za kciuki, żeby nie zapeszyć w sprawie maleństwa w mojej siostry brzuszku;-) Coś leniwa jest i nie chce wyjść, a tu taaaaka ładna pogoda :tak::-D
m-f22, hej hej :-)

Dziewczyny, za wszystkie dzisiejsze wizyty trzymam kciuki z całych sił!!!



Witam WAS dziewczyny!!!

Kiniusia - - - ty to jestes szybka juz obiadek zrobiony , ja dopiero budze sie do życia , troszke ogarne w domku i czekam na nasza wspolna kolezanke kasie181 bo ma mnie dzis odwiedzic . A tak pogoda nijaka za oknem szarowka ale łudze sie ze moze pozniej slonko zaswieci i przejdziemy sie na spacerek. Ostatnio moja kruszynka nic niedaje znaku juz od ponad tygodnia ale jak w piatek bylam u lekarza slyszalam serduszko wiec najwidoczniej moja kruszynka odpoczywa i niema zamiaru dac sie poczuc... ;( a szkoda no nic zapewne pozniej bede czula ruchy bardziej .
Pozdrawiam i trzymam kciuki za dzisiejsze wszytkie wizyty...
 
Witajcie,

Rzeczywiście pogoda niebiańska nic tylko ruszac na jakiś spacerek:-D
Ja czekam z śniadankiem na szwgierke, która ma wpaść z bułkami cynamonowymi na śniadanko mniam mniam:-)
Dziewczyny dziękuję Wam za miłe słowa...rzeczywiście z dzidzią już lepiej...

Pajkaa moje kciuki sa za Ciebie mocno zaciśnięte, daj znac co i jak:tak:

martatt no własnie 20 godz.;-) Jak tam Twój men odezwał się, czy cisza?

polianna i jak tam Twoje ruchy? Ja jestem zadowolona bo mój Aleksander przerzucił się chyba na tryb nocny bo tak o 23.00 zaczął dawać czadu:-):-) Szczęśliwa jestem, ale mam wrażenie, że tych ruchów jest mniej niż wcześniej...ale pewnie połowę tych ruchów to ja przesypiam...:-p

kiniusia normalnie całym sercem Cię podziwiam...:-D:-D o której ty kobitko wstajesz że tak wcześnie obiadek ugotowany? I takie pyszności robisz, o których ja nie mam zielonego pojęcia jakby to cudo zrobić:-) Pewnie Twój mężczyzna to szczęśliwy jest, ze ma obok siebie taką kobietę...:tak:
 
Zapomniałam się Wam pochwalić jaki to piękny sen dzisiaj miałam:no::baffled:. A więc: szłam z moją siostrą ulicą i zaczełam rodzić, siostra zadzwoniła po karetkę i do mojego brata żeby na porodówkę mnie zawiózł(kto będzie szybszy z tym jadę). Urodziłam na ulicy na jakimś stole, zabrali mnie do szpitala,ale ja łożyska nie urodziłam. Mówię im o tym w szpitalu, a oni nic, popatrzyli i stwierdzili,że jest oki.:confused: Przyjechali rodzice, teściowie, mąż z córeczką-wszyscy z wielkimi bukietami kwiatów:tak:, szybko mnie wypisali,ale łożyska nadal nie urodziam:dry:,zadzwoniłam do mojego gina, kazał mi przyjechać.Pojecham i co się okazało- ja mam jeszcze dzieci w brzuchu:szok::szok::szok:, urodziłam jeszcze czworo, dopiero potem popłyneły wody płodowe i łożysko:dry::confused:. On odbierał dzieci, a jego żona(pediatra) badała je. A ja tak leżałam i się zastanawiałam jak ja sobie poradzę z pięciorgiem noworodków i córcią :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
 
Ostatnia edycja:
ehtele - ruchy były w nocy jak się obudziłam. Niezbyt mocne, bardzo nisko więc podejrzewam,ze młoda się inaczej ułożyła.

A dzisiaj nrwy od rana. Mąż powiedział,że ktoś dzwonił do nas (w sensie na domofon) o 6:50 ale nie otworzył bo myślał,że dozorca. Zresztą był tak zaspany,że nie kojarzył. A ja śpię w zatyczkach i nie słyszałam. Mąż zobaczyl tylko przez okno,że to był gośc dośc elegancko ubrany, z teczką i szedł hmmm...jakby na przystanek autobusowy? I jak by to inaczej wyjaśnić... mieszkam na takim zadupiu,że jedynym punktm,gdzie mozna się udać jest przystank lub samochód.
No i sprawdziłam przyjazdy autobusów- wszystko by się zgadzało. POranny autobus i jedyny w tą stronę przyjechał o 6.47 a odjeżdzał do centrum o 7.02
No i mam schizy,czy to czasem nie ZUS?

Wiecie może jak to jest, czy w razie czego wołają na wyjasnienie czy od razu wstrzymują kasę co zaskutkuje tym, że nie dośc że zabrali nam niesłusznie wszystkie pieniądze to 30 nie dostanę wypłaty i będę bez środków do życia???!!!!
 
ehtele - ruchy były w nocy jak się obudziłam. Niezbyt mocne, bardzo nisko więc podejrzewam,ze młoda się inaczej ułożyła.

A dzisiaj nrwy od rana. Mąż powiedział,że ktoś dzwonił do nas (w sensie na domofon) o 6:50 ale nie otworzył bo myślał,że dozorca. Zresztą był tak zaspany,że nie kojarzył. A ja śpię w zatyczkach i nie słyszałam. Mąż zobaczyl tylko przez okno,że to był gośc dośc elegancko ubrany, z teczką i szedł hmmm...jakby na przystanek autobusowy? I jak by to inaczej wyjaśnić... mieszkam na takim zadupiu,że jedynym punktm,gdzie mozna się udać jest przystank lub samochód.
No i sprawdziłam przyjazdy autobusów- wszystko by się zgadzało. POranny autobus i jedyny w tą stronę przyjechał o 6.47 a odjeżdzał do centrum o 7.02
No i mam schizy,czy to czasem nie ZUS?

Wiecie może jak to jest, czy w razie czego wołają na wyjasnienie czy od razu wstrzymują kasę co zaskutkuje tym, że nie dośc że zabrali nam niesłusznie wszystkie pieniądze to 30 nie dostanę wypłaty i będę bez środków do życia???!!!!



jeszcze niemialam kontroli ZUS ale niewydaje mi sie aby przychodzili az tak wczesnie od 8.00 to bym zrozumiala ale od 6.50? cos ciezko mi w to uwierzyc , ae nie mi oceniac bo jak mowilam jeszcze do mnie niezajzali i nieznam i dalszych procedur
 
Zapomniałam się Wam pochwalić jaki to piękny sen dzisiaj miałam:no::baffled:. A więc: szłam z moją siostrą ulicą i zaczełam rodzić, siostra zadzwoniła po karetkę i do mojego brata żeby na porodówkę mnie zawiózł(kto będzie szybszy z tym jadę). Urodziłam na ulicy na jakimś stole, zabrali mnie do szpitala,ale ja łożyska nie urodziłam. Mówię im o tym w szpitalu, a oni nic, popatrzyli i stwierdzili,że jest oki.:confused: Przyjechali rodzice, teściowie, mąż z córeczką-wszyscy z wielkimi bukietami kwiatów:tak:, szybko mnie wypisali,ale łożyska nadal nie urodziam:dry:,zadzwoniłam do mojego gina, kazał mi przyjechać.Pojecham i co się okazało- ja mam jeszcze dzieci w brzuchu:szok::szok::szok:, urodziłam jeszcze czworo, dopiero potem popłyneły wody płodowe i łożysko:dry::confused:. On odbierał dzieci, a jego żona(pediatra) badała je. A ja tak leżałam i się zastanawiałam jak ja sobie poradzę z pięciorgiem noworodków i córcią :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:

No piekny sen:p Po prostu magia...:p

Polianno cieszę się, że ruchy wyczułaś, a co do ZUSu to przecież zadzwoń tam... kurczę jak przyjeżdżają to raczej powinni to uprzedzić...dziwne to jest... L4 masz leżące? Może to kontrola Twojego zwolnienia? Dziwne, tak wcześnie chyba nikt by nie przyjeżdżał...

Nie, nie to nie mogła byc kontrola z ZUS bo mój mąż dzwoniła do ZUS i babeczka mu powiedziała, że l4 ciązowe nie może być podważane i nie jest sprawdzane...
Nie przejmuj się na zapas....
 
reklama
Hej kobietki, poczytałam was troszeczkę, cieszę się, że u was ok, przynajmniej nie mamy większych zmartwień;)
Dziś piękny dzień, ja niestety siedzę w domku, bo będę miała ucznia, a potem jadę do pracy i wychodzę z niej dopiero o 18:/ ale na szczęście o 18 będzie jeszcze jakieś 15 minut jasno:)) Trzeba być pozytywnie nastawionym do życia:)

Milusia nie stresuj się kochana, myślę, że każda z nas ma czasem jakieś lęki, ale suma summarum poradzimy sobie, bo mamy do tego instynkt:) Także głowa do góry!
fiuufiuu zazdroszczę ci tej wytrwałości, piłka, basen hmmm no super;
a co do lumpków, ja tez lubię tam chodzić, bo często można znaleźć jakąś niesamowitą perełkę, już nieraz kupiłam coś nowego z metkami za pare groszy, np. nowiusieński sweter z levisa z 6zl baaaardzo ładny; ostatnio skusiłam się na parę rzeczy dla maluszka:) przed zakupami powstrzymuje mnie tylko brak znajomości płci - a można znaleść takie ładne rzeczy:) może później wkleję parę fotek, abyście mogły zobaczyć; poza tym jak najbardziej polecam lumpki bo rzeczy na maluszki są w ogóle nie zniszczone, do tego zazwyczaj firmowe i dobrej jakości, bo płyną do nas z zachodu... :)
ina21 nie jesteś sama, ja zawsze przed wizytą mam takiego stresa, że szok; tzn nie należę do osób stresujących się, na studiach przed egzaminami gdy inni obgryzali paznoknie ja nic; a teraz niby nie mam stresa, ale jak mi doktor mierzy ciśnienie to zawsze mam wysokie, choć w domu zawsze niskie - to normalne, że boimy się czy wszyskto ok, myślę, że nie da się z tym nic zrobic:)
m-f22 no sen naprawdę ciekawy.... swoją drogą zauważyłam, że kobiety w ciąży mają naprawdę barwne sny, ja też śnię dużo częściej niż przed ciążo i te sny są bardzo ciekawe:)
 
Do góry