A ja sie przed chwila dowiedziałam że jesteśmy z K. a raczej nasz Mrówa piłeczka rozgrywkowa dla moich teściów rozwodzących sie. Nie dość że sie wq... strasznie to jeszcze mi sie przykro zrobiło bo wiem że K. to bardzo boli, tak bym im wygarneła ale przez telefon sie nie da!!!
W skrócie...
po wieści w grudniu ze zostana dziadkami tesciowa obiecuje zakup wózka, po jakims czasie teść stwierdza że kupi wózek (wie ze teściowa wcześniej obiecała) my zostawiiamy temat z myślą ze sie rozejdzie "po kościach" a tu dzisiaj teść dzwoni ze przyjezdza w piatek i idziemy po wózek, ja zdebiałam i próby tłumaczenia ze tesciowa ma kupic nie pomagaja, dzwonimy do teściowej że nie dajemy rady z tłumaczeniami , to ona na to że niech kupi bo inaczej moze nic nie kupic jak sie wkur... a tak to ona da kase i kupimy sobie cos innego, przy czym płacze do słuchawki, wiem ze jej przykro cholernie bo obiecała pierwsza.
My miedzy młotem a kowadłem, jest mi przykro ze względu na nią ale na szczeście jest na tyle mądra ze kupi cos innego żebyśmy jak to stwierdziła sama "nie stracili okazji do wyciągniecia kasy od teścia"
Meksyk całą gębą!!!
Ale spryciula poddała mi pomysł żeby wyciagnąć od niego ile sie da czyli kupic wózek w Komplecie czyli fotelik też(miała kupić moja siostra ale kupi cos inego juz z nia gadałam) i jakaś sliczna pościel (co z tego że mało uzywa sie) kocyk i wszystko co mi do głowy przyjdzie a można uznac że potrzebne do wózka bo on i tak sie nie zna
a jak cos powie na cene to mamy powiedziec że mama miała własnie to wszystko kupić
(tak naprawde to i tak by nam dała wiecej kasy niz koszt wózka)
Ale powiedziałam że taka jazda to ostatni raz , kolejny juz się wtrące i dopiero będzie afera!