sumka
Mama czerwcowa'06 Mama na cały etat :)
A u mnie spaniowy koszmar. Od wyjęcia szczebelków w łóżeczku masakra. usypianie to wkładanie i uciekanie i znowu wkładanie i wkładanie, ale metodą zdartej płyty po 10-15 razie zostaje w łóżeczku i usypia. Ale jestem twarda A z pobudkami koszmar. W nocy jak się wybudzi to przychodzi do nas i siada na głowach, albo wyłazi z sypialni i biega po pokojach po nocy aż się zmęczy. A rano wstaje o 5. Brrrr