reklama
Heatherek - do czasu bo opcją dla niewyjętych szczebelków bywa "wychodzenie" górą
Wiesz co, my mamy takie ciut wieksze lozeczko z opcja zrobienia tapczanika i ono jest chyba glebsze, niz te standardowe niemowleco-dzieciece. Bo Mateusza w ogole nie ciagnie, zeby wychodzic gora, a juz od kilku osob slyszalam, ze im dzieci WYPADLY przechodzac przez barierke.....
Karol jeszcze nie wypadł ale parę razy zastałam go z nogą zarzuconą na samą górę...taki balecik więc jak do tego przeczytałam o Kubasie i Sandrze...dmucham na zimne
a poza tym u nas - nie zapeszyć - o wiele lepiej Karol zasypia jak sam idzie i wchodzi do łóżeczka , jak jest włożony to się buntuje - tak dla zasady...
a poza tym u nas - nie zapeszyć - o wiele lepiej Karol zasypia jak sam idzie i wchodzi do łóżeczka , jak jest włożony to się buntuje - tak dla zasady...
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Chyba nie doceniacie swoich dzieci...mloda wedrowala tydzien a teraz juz wie do czego wyro sluzy i nawet juz nie spada-raz sie jej wydazylo ale to i nawet mnie moze sie zdazyc
Nie obija sie o szczebelki,nie wylaza jej nogi ani rece-a o to sie obawialam by nie wlozyla miedzy szczebele i przypadkiem nie polamala ktorejs z konczyn....
Nie obija sie o szczebelki,nie wylaza jej nogi ani rece-a o to sie obawialam by nie wlozyla miedzy szczebele i przypadkiem nie polamala ktorejs z konczyn....
Ale widzisz Pati - maluchy różne są - Noemi wędrowała przez tydzień i jej przeszło a Kubusiowi z tego co mówi Sumka jakoś na razie nie przechodzi Karolkowi jak na razie łóżeczko całkowicie wystarcza, lubi swoje łóżeczko a nam pasuje to do naszych małych przestrzeni więc nie widzę potrzeby zmian - zobaczymy za jakiś czas...
u nas dzis po raz kolejny Karol trochę sie pobawił jak my jedliśmy kolację - ok 21 na moje hasło "idź już spać kochanie" wyszedł z dużego pokoju i poszedł do łóżeczka my z mężem za każdym razem wyglądamy właśnie tak
potem niedowierzamy i czekamy kiedy zacznie coś tam wołać a potem się modlimy żeby już tak zostało :-):-):-)
z tym że jak się ma już 17 m-czne dziecko to się wie że niewiele rzeczy zostaje na stałe...a z tracy hogg język dulatka (przeczytałam sam poczatek na razie) to zapmiętałam że jedyną rzeczą której można być pewnym jak ma się dziecko w tym wieku to, to że niczego nie można być pewnym...czyli mozna być pewnym niestałści wszelkich zachowań i zjawisk
potem niedowierzamy i czekamy kiedy zacznie coś tam wołać a potem się modlimy żeby już tak zostało :-):-):-)
z tym że jak się ma już 17 m-czne dziecko to się wie że niewiele rzeczy zostaje na stałe...a z tracy hogg język dulatka (przeczytałam sam poczatek na razie) to zapmiętałam że jedyną rzeczą której można być pewnym jak ma się dziecko w tym wieku to, to że niczego nie można być pewnym...czyli mozna być pewnym niestałści wszelkich zachowań i zjawisk
własnie własnie...- my wczoraj mielismy małe zaburzenie "zasad"..Normalnie spi od 19-20 do 7.30..a wczoraj (na bank zęby!) o 22.30 przebudziła sie i darła na cały dom!!! wysmarowałam jej pyszczek..przytulałam..(histeria dosłownie była:-(kaszka be i tylko raczki wkładała do buzi, kopała, szczypała mnieitd....az wyszłam z pokoju..to stała pod drzwiami i az mi serce pęało jak ją słyszałam..ale wiem, ze takie przytulanie na siłę..nic nie pomaga..Chwilke przeczekałam - zrobiłam jej gorące kakao..i weszłam- Wtuliła sie we mnie, wypiła kakao i od razu zasneła...a walczyłam z nią zanim wyszłam chyba z 30 min...az mi rece opadały..
reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
No i u nas posrana nocka...Mloda budzila sie co 15-20 min...z placzem...Na poczatku myslalam ze za goraco ma w pokoju bo adam nie podkrecil kaloryfera-wiec wywietrzylam i oziebilam pokoj...Ale nadal nic...Co chwila wedrowka do pokoju...Wyla nawet ze smokiem...No a o 6:10 zawedrowala w koncu do nas do lozka(z reszta od jakiegos czasu to normalka ze przekladamy ja do nas) i od tej godziny juz oka nie zmruzyla...A ze ja chora-kaszel,katar ,zatoki-to niezbyt sie czulam...W dodatku tak mi pociagnela z banki ze sie rozplakalam...Nie moglam sobie miejsca z nia znalezc bo jak musialam lezec na boku to cisnienie leb mi rozwalalo...No ae po chwili zaczelismy sie z Adamem glosno smiac bo nasza Princessin tak sie rozgadala ze szok...do tego gestykulacja rekoma i glowa i normalnie posikany...Chyba tak z 20 min siedziala i bez przerwy...Nie mam pojecia co opowiadala a tak bardzo bym chciala chodz jedno zdanie zrozumiec...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 664
Podziel się: