Hej
4 lata to kawal czasu,zazrdoszcze wytrzymalosci,cierpliwosci i konsekwencji.U mnie jest z tym roznie,czasami nie moge sie powstrzymac i mowie na glos-nie chce mi sie i tego typu teksty mimo,ze nasze zycie seksualne ogranicza sie praktycznie do weekandow.Dawniej,byly masaze,sex oralny ,umialam 'dogodzic' mezowi.Teraz mnie odpycha na sama mysli i jak to Grzesiek twierdzi ,ze robie to na od*******.W sumie ma racje to co mu bede klamac,doszlo do tego ze namaiwal mnie swego czasu na ogladanie filmow pornograficznych(zebym sobie przypomniala jak to wszystko wyglada)Nie zaprzecze,czasami ogladam takie filmy,ale raczej z ciekawosci nie dla podniety.Czuje podniecenie,ale jak przychodzi co do czego to klapa na calej linii.Moze to przez ta monotonie,zero dreszczyku emocji itd??Kocham meza,ale nie mam ochoty na sex z nim.Moze,ktos zna jakies stonki z inf na ten temat,jakies porady...Dodam,ze wertowalam juz kilka forow ale bezskutecznie,wszyscy opisuja problem(przynajmniej wiem ze nie jestem jedyna) ale ni jak sobie z tym radzic,jak sie motywowac itd...
ANDREWA dziekuje za odpowiedzi
Supre,ze wam zaczelo ukladac sie zycie seksualne
To podstawa dobrego zwiazku.Hmmmm moze zdecyduje sie na drugie dziecko ,zeby mi sie odmienilo;p????oczywiecie zartuje!Planujemy braciszka lub siostrzyczke dla Matiego ale za kilka lat dopiero.