reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Seks po porodzie

Ja też mam problem jestem 4,5 miesiaca po porodzie a nadal odczuwam ból z tym że mam po pęknięciu w środku pochwy bliznowca :( jak się kochamy czuję go i krwawi! Lekarz mnie uprzedzał że będę krwawiła ale przez 20 dni po stosunku ? :( ciekawe czy kiedyś to przejdze..
 
reklama
Jutro mijają 4 tygodnie od porodu i wczoraj pierwszy raz się kochaliśmy z mężem, na początku trochę bolało (przy wejściu) ale mąż był delikatny więc robiliśmy to powoli i bez pośpiechu. Chwilę potem była już sama przyjemność i nie czułam bólu. Na początku skupiałam się tylko na tym czy boli czy nie, trochę bałam się bólu ale okazało się, że całkiem nie potrzebnie.

P.s. Fajnie jest znowu się kochać :D
 
Czesc dziewczynki::)Mieszkamy z mezem w uk,tutaj tez urodzilam mojego kochanego syneczka-Mateuszka 02.03.2011:)Musze przyznac,ze moj porod do latwych nie nalezal-choc porownania nie mam bo rodzilam pierwszy raz.Mialam porod wywolywany-najpierw zel dwa razy potem okscytyna.Bolalo jak cholera,meczylam sie od 8 wieczorem ale urodzialm nastepnego dnia o 11.20 przed poludniem.Gdy juz bylam 'goowa ' do porodu olazalo sie ze ne dam rady sama urodzic-zbyt krotkie skurcze,podali mi wtedy okscytyne,zeby je wzmocnic i jakies gowno w zaszczyku znieczulajace(jak po chwili sie okazalo,mialo dzials usypiajaco nie znieczulajaco i rzezczywiscie tak bylo)dosc ze nie mialam sily przec to zasypialam....Koniec koncow wyciagneli malego na przyssawkach,a ja szybko zapomnialam o bolu(choc nastepne dziecko planuje za kilka lat dopiero nie jak wczesniej zakladalam;p)maly byl zbyt duzy jak na moja budowe zebym mogla go urodzic sama(tam mi potem polozna wytlumaczyla;p)wazyl 4 kg.Wszyscy byli w szok poniewaz mialam bardzo maly brzuch i swoje w ciazy przeplakalam przez 'zyczliwych ludzi'.
Co do seksu-my z mezem zaczelismy stosunkowo pozno ,jakies 8 tygodni po porodzie(szwy mi sie rozeszly i goilo mi sie dluzej)Na poczatku mialam uczucie sciagania i bolu( w niektorych pozycjach typu kamasutra;p)Szybko jednak doszlam do siebie-z seksu czerpie przyjemnosc ale nie mam na niego ochotygdyby maz nie nalegal ,ja sama nie wyszlabym z inicjatywa.Nigdy nie bylam jakims demonem seksu ale sama sie sobie dziwie-ale jestem zimna jak lod i sztywna jak kloda.Miala ktoras z was podobnie???pozdrawiam
 
anusia ja po pierwszym porodzie wogóle nie miałam ochoty na seks...i szczerze mówiąc to się ciągło przez 3 lata ...nie mówie ,że zawsze ale nie jak przed ciąża....teraz jestem 2 tyg po porodzie i mam mega ochote na seks...choć we wcześniejszych postach się zarzekała, że dopiero po 6 tyg spróbuje to dzisiaj jakoś tak wyszło że zaczeliśmy się przytulać..od słowa do czynu ;/ w końcu mąż powlutko starał sie włożyć...nic nie bolało ale chwilunie potem pojawiło sie mnóstwo krwi i nie wiem dlaczego...teraz już jest dobrze...wynika z tego, że musze kurna jeszcze zaczekać....
 
hej:)Kurcze 3 lata???:o maz to mnie chyba rzuci do tego czasu;p A tak na serio,jak sobie z tym radzilas??Jak na to reagowal maz Twoj??Bo,umowmy sie,jezeli kobieta nie ma ochoty na sex to to widac,chocby nie wiem jak udawala(ilez tez mozna udawac...??)Maz mi w kolko wypomina ,ze na nic nie mam ochoty i ze jesetem zimna jak lod;x Ja sie staram ,ale nic mi nie wychodzi,nawet cholerne wino czy tez piwko nie pomaga(choc po alkohol zawsze mi sie wlacza love,podejrzewam ze podobnie jak u wiekszosci kobiet)
Eh chcialabym powiedziec podobnie jak ty,ze mialam taka ochote ze nie wytrzymalam.Sluchaj wydaje mi sie,ze dwa tygodnie to faktycznie za wczesnie.Niby kaza czekac 6 tygodni az sie zagoi,ale to sprawa indywidualna,prawda>???odczekac i znow probowac;p
 
no 4 lata :D
kocham męża i naprawde potraiłam to maskować choć nie zawsze...czułam jakąś blokade...poprsotu nie miałam ochoty...kiedy się kochaliśmy poprsotu czekałam aż mąż skończy :(
psychicznie było mi ciężko...nie czerpałam z tego przyjemności a i mąż ni był zadowlony 100%...jestem tego pewna...
wczoraj własnie na ten temat rozmawiałam z mężem...powiedziałam mu, że być może po Kubie coś tam się poprzestawiało bo nawet przy wkładniu czułam tak jakby ucisk i nic rozkoszy...byłam załamana...a teraz kiedy urodziłam Franka zaczełam miec ochote na seks i w dodatku nic nie bolało przy wkładaniu pomimo szwów ;/
nie wiem jaki to ma związek bo lekarze twierdzili, że ze mną wszystko ok a jednak tak jak ty czułam, że coś jest nie tak....
 
Hej:)4 lata to kawal czasu,zazrdoszcze wytrzymalosci,cierpliwosci i konsekwencji.U mnie jest z tym roznie,czasami nie moge sie powstrzymac i mowie na glos-nie chce mi sie i tego typu teksty mimo,ze nasze zycie seksualne ogranicza sie praktycznie do weekandow.Dawniej,byly masaze,sex oralny ,umialam 'dogodzic' mezowi.Teraz mnie odpycha na sama mysli i jak to Grzesiek twierdzi ,ze robie to na od*******.W sumie ma racje to co mu bede klamac,doszlo do tego ze namaiwal mnie swego czasu na ogladanie filmow pornograficznych(zebym sobie przypomniala jak to wszystko wyglada)Nie zaprzecze,czasami ogladam takie filmy,ale raczej z ciekawosci nie dla podniety.Czuje podniecenie,ale jak przychodzi co do czego to klapa na calej linii.Moze to przez ta monotonie,zero dreszczyku emocji itd??Kocham meza,ale nie mam ochoty na sex z nim.Moze,ktos zna jakies stonki z inf na ten temat,jakies porady...Dodam,ze wertowalam juz kilka forow ale bezskutecznie,wszyscy opisuja problem(przynajmniej wiem ze nie jestem jedyna) ale ni jak sobie z tym radzic,jak sie motywowac itd...
ANDREWA dziekuje za odpowiedzi:)Supre,ze wam zaczelo ukladac sie zycie seksualne:)To podstawa dobrego zwiazku.Hmmmm moze zdecyduje sie na drugie dziecko ,zeby mi sie odmienilo;p????oczywiecie zartuje!Planujemy braciszka lub siostrzyczke dla Matiego ale za kilka lat dopiero.
 
reklama
to ja też się podzielę, jestem 3 i pół roku po porodzie, w kolejnej ciąży....po pierwszym porodzie przez 10 miesięcy dochodziłam do siebie. Seks dla mnie nie był przyjemnością i fakt, że robiliśmy to rzadko z powodu bólu powodowało, że tak długo dochodziłam do siebie(tak mi się wydaje). Mój mąż jest lekarzem więc z medycznego punktu widzenia było ok. Po prostu bolało i już. Minęło samo tak samo jak przyszło i teraz nie ma żadnego problemu. Myślę, że to zawsze kwestia czasu trzeba wziąć pod uwagę,że rodzimy dziecko a nie pomarańcze więc będzie boleć. Mam koleżankę po cesarce i jakby nic po 4 tyg wszystko było w normie. Wszystkie inne znajome długo dochodziły do siebie. Myślę, że warto też zainwestować w dobry nawilżacz, bo suchość pochwy to też po porodzie chyba problem.
 
Do góry