reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

abundzu nie wiem jak ja bede przezywac takie rozstania z Filipkiem. ale na pewno nie bedzie latwo. jak uslysze rozdzierajacy krzyko: mamo!! i placz to pewnie tez mi serce peknie.
latwo powiedziec - kup siedzisko. wpierw musialabym sobie rower kupic, bo jeden mi ukradli (w dodatku nie moj) a dtugi wzial ex, bo jemu wczesniej ukradli mopeda. a poki co nieszczegolnie moge sobie na rowerek pozwolic. planuje wyprawe do polski i musze odkladac na to fundusze. w sumie nie na sama podroz, bo to akurat jest zaskakujaco tanie, ale na to co w polsce chce zalatwic. a tu juz sa koszty niestety...
a pogoda sie zrobila wybitnie nieplazowa dzis. nawet nie spacerowa. juz wczoraj wieczorem deszczyk popadal. ale dzis to nawet slonce nie wyszlo. w domu mam ciemno jak w bunkrze, szyby zalane woda. leje jak z cebra.
bezsenna rozumiem Cie z tym planowaniem dnia. ale abundzu ma racje. Ty sobie i Kubulkowi planuj dzien. i jesli ex sie zjawi o czasie to jego korzysc. a jesli nie to jego strata. faktycznie szkoda nerwow Twoich na wyrzywanie sie na nim o to. po prostu rob swoje. ja sama zaluje, ze wczesniej jakos na wieksza skale tego nie rozpoczelam. bo tez mi ex rozwalil niejeden dzien. choc przyznam, ze nie celowo. bo po prostu zasnal po lekach np. co nie zmienia faktu, ze ja czekalam. a teraz to zaczynam miec w nosie. nawet sie szczegolnie z ex nie umawiam na odwiedziny. bo mowie, ze nie wiem kiedy wyjde i wroce bo jest lato i jesli pogoda dopisuje to staram sie wiekszosc dnia spedzac poza domem. wiec ex czeka az wroce i mu napisze, ze Filipek w domku jest. a oststnio to mu napisalam, ze co prawda jesesmy w domu, ale mam goscia. a ten, ze to goscia problem. a mnie sie nie chcialo z nim spierac. wiec jak przyszedl to go nawet wpuscilam. i sie zdziwil zapewne. bo jak sadze byl pewien, ze jest u mnie kolega i pewnie szykowal sie na durne teksty do niego. a tu kolezanka z synkiem :-D. ale i tak sie non stop wcinal w dialog. nawet jak gadalysmy o porodzie. i nic nie pomagalo mu to, ze prosilam by sie zamknal i nie wtracal. bo gosc jest moj a on zdaje sie do syna przyszedl. po wyjsciu kolezanki mial dluzszy wyklad z mojej strony. i po tym to doszlam do wniosku, ze niewarto dawac mu szansy na wykazanie, ze potrafi byc kulturalny. bo nie potrafi. wiec wiecej nie przejdzie progu jak bede miec goscia. o nie!
angeoudiable do porodu juz niedlugo. moze faktycznie pojawienie sie Maluszka nalauje Cie silami do rozwiazania tej sytuacji. bo nie wyglada na to zeby Twoj facet sie mial zmienic. a takie krotkodystansowe poprawy to nic dobrego. a Ty i dzidzia zaslugujecie na spokoj.
 
reklama
ja tez raczej szybko zapisze Martynke do zlobka, i mi pewnie tez bedzie rozdzieralo serce slyszac jej placz. wspolczuje Ci Abundzu

z zainteresowaniem czytam Wasze posty. i tak sie zastanawiam jak to ze mna bedzie?z ex nie widzialam sie od kwietnia. jakie bede miala uczucia do niego gdy go zobacze?jestem tylko czlowiekiem i z uczuc sie wyprac nie da, kazdy potrzebuje milosci przytulenia itd.
jak na ten moment mnie przeraza wizja spotkania z nim bo juz sie oswoilam ze jego nie ma. uwazam ze juz nie tesknie za nim, ze jest mi obojetny ale co bedzie jak go zobacze?
i jak bede sie zachowywac gdy bedzie odwiedzal Martynke?
ehh duzo pytan a odpowiedzi na nie brak. ale Wasze (Krropelka Abundzu Bezssenna)opisy z relacjami ex uswiadamiaja mi ze ciezko jest. mi jak narazie pozostaje sobie zapamietac co radzicie. i postarac sie zachowac dobre relacje bo dziecko bedzie na to patrzec.
angieoudiable jest ci napewno ciezko, zycze ci by cos sie zmienilo na lepsze bo sytuacja nieciekawa. moze gdy sie Maluszek urodzi to obiektywniej spojrzysz na sytuacje, wybierzesz to co dla Ciebie i dziecka jest najwazniejsze. wedlug mnie najwazniejszy jest spokoj.
ja sie bardzo ciesze ze mialam tyle odwagi i sily by odejsc od ex. i nie tkwic w beznajdziejnej sytuacji. bedac u niego probowalam rozmawiac z nim, cos zmienic, ale on nie wykazywal inicjatywy ze swojej strony.nie zrobil nic bysmy do siebie wrocili. bylo i jest mi bardzo ciezko ale niechce miec domu w ktorym sa wieczne awantury.

katerinka jak sie czujesz?
samasamotna gdzie sie podziewasz?
 
Ostatnia edycja:
Angeoudiable Wnioskuję po Twoich słowach, że już niewiele zostało w Tobie pozytywnych uczuć...Pewnie to tylko przyzwyczajenie, skoro myślisz o nim już tylko w negatywny sposób. Życzę aby to przyzwyczajenie w końcu minęło. Jak ja się szykowałam do odejścia, to miałam straszne myśli. Płakałam, że zniszczę synkowi życie, myślałam, że może jednak zamieszkam z ex dla dobra dziecka, ale będziemy w osobnych pokojach. Różne takie myśli miałam. Udało mi się jednak zebrać w sobie i teraz uważam, że mam najlepsze wyjście z możliwych. Synek ma ojca, bo ex przychodzi, a ja za to nie muszę z nim być.
Abundzu Co Ty gadasz, jaka zła matka? Czytałam w gazecie artykuł o przedszkolach, żłobkach. Mam dużo gazet o dzieciach od koleżanki i przed porodem sobie czytałam. Mogę Ci nawet ten artykuł wysłać jak chcesz. Tam pisali o tym, co robić jak dziecko nie chce iść do przedszkola. Jakie są konsekwencje tego, gdy mu pozwolimy zostać w domu, a jakie tego, że na siłę zaprowadzimy do przedszkola. Mi też się to miejsce jakoś kojarzy z tym,że dzieci płaczą za rodzicami. Nam się to wydaje okrutne, bo przecież to nasze dziecko i jest jeszcze takie małe, ale z tego, co wyczytałam, to ten wiek jest już odpowiedni do tego, żeby dziecko nauczyło się przebywać bez rodziców. Zresztą Twój smok przecież jest duży i dzielny i na co dzień chodził do żłobka i chyba to lubił z tego, co pisałaś. Pewnie to zastępcze mu nie podpasowało po prostu. Z tym wózkiem to za skomplikowane na mój niematematyczny umysł :-p Tzn. mama wczoraj też mi coś tak tłumaczyła, żeby te koła podnosić do góry na schodach, ale ja i tak się boję. Miałam iść dziś na drugi spacer, ale póki co pogoda niepewna. Może do 15 coś się zmieni, bo na tą godzinę się umówiłam z przyjaciółką. Jeszcze co do tematu, to ja też bym się krępowała prosić o pomoc innych ludzi. Nie lubię o nic prosić...
Krropelka Wiesz, tak po zdjęciach patrząc, to Twój ex wygląda na sympatycznego, radosnego. Nie widać po nim, żeby coś brał. Ale mimo iż wygląda w miarę ok to widać po nim, że zrozumienia dla ciąży raczej nie ma. Ale jeszcze nie widziałam, żeby jakiś facet miał. W czasie porodu zastanawiałam się po co kobiety chcą rodzić z facetami. Ja byłam dumna z tego, że moja mama przyszła tylko na ostatnią godzinę, bo uważam, że to było moje bardzo intymne przeżycie i nie było w nim miejsca na inną osobę, a już tym bardziej nie wyobrażam sobie tak faceta.Z tymi gośćmi to też najpierw pomyślałam o Twoim koledze :-p Ale mimo wszystko nie powinien się wcinać. Mój też raz przyszedł jak była babcia. Miał być o 18, a o 17 pisze, że zaraz będzie. Odpisałam,że babcia u mnie jest, a on czy to oznacza, że on nie może przyjść. Wkurzył mnie wtedy, ale z drugiej strony może się powinnyśmy cieszyć, że nasze exy są nadgorliwe w kontaktach z synkami?
Krropelka, Abundzu Dzięki za sprowadzenie mnie do pionu. Przeprosiłam ex, ale zaraz wywołałam kolejną kłótnię, tym razem o to nazwisko. Już bym nawet mogła odpuścić i dać jego, bo jakoś mi specjalnie nie zależy, dla mnie Kubulek to Kubulek, ale wkurzam się, że ex będzie potem triumfował :dry:
Chciałabym móc wyzbyć się negatywnych emocji w stosunku do ex i zachowywać się tak jak piszecie, ale nie umiem... Zbyt wiele we mnie przykrych wspomnień z ciąży. Ja jestem z reguły miła, ale jak kogoś nie lubię tak otwarcie, jak exa, to nie hamuję się z tekstami i nie da się mi dogryźć, bo zawsze mam ripostę...
Anowi Ja nie wiem, czy byłoby mi ciężej, gdybym coś czuła do ex czy gorzej jest teraz jak czuję tylko same negatywne emocje. Trudno ocenić... Dziś przytulałam synka i płakałam, że się nie mogę dogadać z exem, że nie potrafię traktować go obojętnie, tylko zionę nienawiścią...
 
Ostatnia edycja:
ej Krropelka mam nadzieje ze sie nie obraziłaś za ten rower bo twoja odpowiedź zabrzmiała dość cierpko :-(. Nie wiedziałam co to jest moped wpisałam wiec w google w grafice i znalazłam coś takiego. Czy twój eks też podobnie wyglądał jezdzac na mopedzie ? :-D wiem ,ze nie tak łatwo kupić rower... mi to nawet ciężko uzbierać na prezent dla Adaśka a urodziny tuż tuż. Teraz sobie pluje w brodę ze troche późno sie za to biore.. ale od dzisiaj zaczynam prace biurową dla mojego taty wprawdzie wyglada na to ze bede siedzieć po nocach bo jak teraz Adaśko jest w zastepczym to się uczę do poprawkowych. I mam tydzień żeby sobie wykalukować stówke bo potem jade na wakacje ;-)
bezsenna myślałam ,ze zdecydowałaś sie na jego naziwsko? Więc po co ta kłótnia i to triumfowanie.. myślę że to nie żadne eksa triumfowanie, a czy eks zatriumfuje to się okaże jak już bedzie starym dziadygą i czy syn go będzie odwiedział w domu starców ;-) moze umówicie sie na z eksem gdzies na jakas słówną ustawke bez Kubusia i sobie wygarnijcie wszystko co macie do powiedzenia to moze sie atmosfera troche oczysci? ;-)

anowi teraz już jestem w siódmym niebie bo kończe tego posta i idę po mojego synka.. taa idę, frunę normalnie jak na skrzydłach :tak: już się nie mogę doczekać aż go wypytam jak było w żłobku i czy ciocie fajne i w ogóle. I żeby poczuć ten jego mocny stęskniony uścisk. Z tego wynika że uczucia trudne są potrzebne zeby potem zachłsynąć sie tymi mega pozytywnymi. :tak:
 

Załączniki

  • moped-11.jpg
    moped-11.jpg
    43 KB · Wyświetleń: 48
bezsenna, KRROPELKA, anowi82 dziekuje wam za slowa wsparcia i madre rady. naprawde :) to forum dodaje sily, ciesze sie z tego.

bezsenna nie wiem czy przyzwyczajenie, ja juz nic nie wiem. bedac z nim czuje sie jak w zlotej klatce ktora dla mnie wybudowal robiac caly remont domu i powoli wplywajac na mnie zebym do nikogo nie dzwonila, z nikim sie nie spotykala, nie miala nk czy gg.. napewno nie kocham czlowieka tyrana ktory uzywa mnie tylko w razie zapotrzebowania swoich seksualnych popedow ktore ma dosyc czesto, ktory poniza mnie i wmawia mi na sam koniec ze jest to moja wina. kocham tego czlowieka, ktory przytulal mnie i byl dla mnie wsparciem na poczatku ciazy ktora byla dla mnie szokiem, ktory opiekowal sie mna jak nigdy zaden inny mezczyzna i ktory pieknie mowil o swojej milosci.

niestety - ten czlowiek przestaje istniec. czasem pojawia sie tylko jego cien, ktory jak zwykle na nowo daje mi nadzieje. a ja zyje zludzeniami z tyranem. dobrze ze sciagnelam go z tego lozka dzisiaj choc bylo niezaprzeczalnie ciezko. musze sie tylko przygotowac psychicznie na wieczor, bo bedzie mi wmawiane, jak zwykle ze niszzcze nasz zwiazek a do tego jeszcze go wczoraj uderzylam. no i on bedzie bohaterem bo PRZECIEZ MI NIE ODDAL.

czekam na dzidzie, ja urodzilam sie 3 tyg przed terminem, moja mama tydzien przed, ojciec 2 tyg przed. same porody przed. ja przyznam sie szczerze ze upal mnie meczy i mam dosyc. no i wracam do szkoly we wrzesniu. dlatego im szybciej porod sie odbedzie, tym predzej wroce do sil i bede mogla isc do szkoly. pozrdawiam was wszystkie serdecznie i zycze milego dnia :)
 
Hej dziewczyny, walczylam z Nikosiem zeby te kolki go puscily i udalo sie :D od wczoraj jest wesolutki, nawet nie zaplakal :D w nocy wstalam tylko raz zeby go nakarmic, wiec uwazam ze nasza walka z kolkami dobiegla konca :D oczywiscie to wszystko za sprawa herbatki Plantex, ktora podaje Nikosiowi codziennie, dalej bede mu ja dawala zeby ta kolka czasem nie wrocila :dry: wczoraj byla u mnie ciocia (sedzina) doradzila mi zebym nie zakladala sprawy, bo jesli chodzi mi tylko o to zeby dostac rodzinne to nie warto, bo i tak nie dostane, jestem zameldowana u rodzicow, wiec biorac zarobki wezma tez ich i nasz wspolny dochod z pewnoscia przekroczy 504 zl na osobe :( czyli nie mam sie czego spodziewac. Poza tym on pracuje u ojca na czarno, wiec w sadzie moze powiedziec ze nie ma z czego mi placic i sad mu zasadzi 100 zlotych a ja bede kisic sie z ta kasa :/ dlatego tez uzgodnilam z nim wczoraj(po rozmowie z ciocia) ze bedzie mi placil do reki, zebysmy unikneli sadu i niemilych(;-)) sytuacji, do tego zalozymy zeszyt a tam bedziemy wpisywac ile mi dal i za jaki miesiac, pod tym sie podpiszemy, a ja za rok czy dwa, pojde do sadu i bede miala potwierdzienie ze przez ten czas nie pracowal a jednak mial z czego placic, to niby czemu nie mialby placic teraz nie ? :D kurcze dobrze ze ciocia u mnie byla, bo faktycznie moglabym wpasc w bagno, a teraz jest juz sprawa zalatwiona, oczywiscie z tym zeszytem wytlumaczylam mu, ze bedzie lepiej i dla mnie i dla niego jesli go zalozymy, bo on pozniej nie bedzie musial sie martwic ze pojde do sadu i powiem ze mi nie placil, a ja bede miala czyste konto ;-) chlopak uwierzyl i sie zgodzil :-)
Bezsenna Kubulek tak chetnie spi sobie na brzuszku? Nikos jak tylko czuje ze chce go polozyc to juz zaczyna sie wkurzac :)
 
hej dziewczyny:) Anowi czytam wszytko caly czas ale nie pisze bo jakos nie mam o czym ale czytam czytam;-))))) u mnie na baranowce do zlobka mozna dawac juz dziecko od 3 miesiaca zycia. a akoszty to okolo 200 zł miesiecznie. podobno jest tu super .
mnie dopadla grypa zoladkowa.....boze tragedia jeszcze dzis wybralam sie z mama na drugi koniec miasta po firanki i takie tam;-)) no ale chociaz kupilam ladne :) jednak upał + zmeczenie przez ciaze +grypa zoladkowa robią swoje.=/
bezsenna Masz prawo sie wsciekac na Exa. przeciez zmarnował ci on najpiekniejszy okres Twojego zycia jakim jest ciaza...chyba wszytskie na poczatku bylysmy i jestesmy wsciekle na nich ale po jakims czasie moze to mija..sama niewiem.
krropelka gratuluje 4 zabka niezle mu to idzie:) fajnie wyglada maluszek ztakimi paroma zabkami ;D
angeoudiable przykro mi z powodu Twojego faceta miejmy nadzieje ze opamieta sie w pore...zycze udanego i łatwego porodu:)
 
Młoda1 To w końcu jak to jest? Jak mieszkasz z rodzicami, to ich dochód się liczy? Bo już różne informacje słyszałam. Jeśli tak, to u mnie też będzie więcej niż te 504 pln na osobę...
Zapisałam sobie nazwę tej herbatki w razie czego ;-) A czemu zeszyt? Nie lepiej na konto, żeby Ci wysyłał? Będzie miał w razie czego potwierdzenie, że pieniądze są wysłane. Ja tak chyba zrobię. Ale zeszyt z podpisami też wydaje się być ok.
Co do Kubulka, to u mnie jest na odwrót. Śpi bardzo chętnie u mnie na brzuchu, u mnie w łóżku, a jak tylko chcę go położyć do łóżeczka, to wyje :-p Nawet teraz leży u mnie na kolanach :happy2:
Angeoudiable Dobrze, że sobie zdajesz sprawę z tego, że człowiek, którego kochasz już nie istnieje...Nie ma co się łudzić...Jak już urodzisz i zobaczysz, że on się nie zmienił to sądzę, że łatwiej podejmiesz słuszną decyzję.
U mnie było tak, że ja 5 dni przed terminem, mój brat 2 tygodnie, ale za to jedna babcia przenosiła 8 dni, druga 12. Więc już nie wiem, czy warto się tym sugerować.
Abunzdu A gdybyśmy się jednak nie dogadali co do nazwiska, to jak to wygląda prawnie? Na rejestrację są przecież 2 tygodnie i one w czwartek mijają, a u nas nadal nie ma porozumienia...
Też nie wiedziałam, co to moped :-p

Byłam z Żółwikiem na spacerze. Udało mi się zjechać z podjazdu, a jak potem wjeżdżałam to sąsiad mi pomógł. Także nie było tak źle.
Wkurzyłam się tylko, bo umówiłam się na 15 z kumpelą, że wyjdziemy na dwór. Czekam, wszystko mam naszykowane, jej nie ma, a jest już 15:20. Poszłam więc sama. O 15:45 brat mi pisze esa, że ona przyszła. Super. Tyle, że ja nie mogę czekać, karmię go co godzinę, więc skoro karmiłam przed 15, to nie mogłam zbyt długo czekać. Teraz na pewno będzie gadanie, że zmieniłam się przez dziecko. Trudno. Moje życie musi teraz być podporządkowane jakiemuś planowi dnia i to nie moja wina.
 
anowi ja tez podczytuje i jakos wypowiedzi ciezarych zanikaja i nie moge sie wbic zwlaszcza ze nie moge siedziec za dlugo.czuje sie jakos slabo wiekszosc dnia spedzam w lozku i spie,mam wsparcie rodziny mojej i jego i rowniez jego samego ,byl na kazdy tel w szpitalu i troszczyl sie,
samasamotna trzymaj sie i nie daj sie chorobie,
trzymajcie sie ,pozdr dla wszytkich
 
reklama
Witam serdecznie,

Nieprawdopodobnie krzepiąco działają wasze posty i z wielką przyjemnością czyta się o nowych ząbkach, pójściu do przedszkola, żłobka, jeździe wózkiem itp... To wlewa w serce taką pozytywną energię. Przepraszam, że ostatnio zachowuję się trochę jak egoistyczny obserwator, ale u nie nieciekawie...

Angeoudiable: Tobie również potrzebna jest taka pozytywna energią i dużo dużo siły. Z tego co piszesz wynika, że przeżywasz jakiś dramat po prostu. Mam tylko wielka nadzieję,że masz pewność że to co on opowiada to istne bzdury - te całe oskarżenia i prowokacje. Nie proponuję Ci złości, bo zła złem nie zwalczysz, więc poszukaj sposoby aby się od niego odizolować i zapewnić sobie spokój. Bicie w twarz rzeczywiście może być niebezpieczne w momencie gdy on jest zdolny do wszystkiego - nie czekaj aż odda ci następnym razem. Dziewczyny wyczerpały już chyba zasób najtrafniejszych rad , nie pozostaje nic poza życzeniem ci ogromu silnej woli a w efekcie spokoju dla ciebie i pociechy. Czekam z niecierpliwością na dobre wieści od Ciebie.

Bezsenna: Wygląda na to, że masz przed sobą niezły orzech do zgryzienia z tym eks. To nie lada osiągnięcie mieć dobre stosunki (bez stosunków oczywiście) z facetem, który ma być tylko ojcem i nikim więcej. Myślę, że cala sztuka polegać będzie na ustalenia biało-czarnych reguł i zasad. Mnie czeka to samo, choć on jeszcze o tym nie wie... chociaż może się domyśla kto to wie...

Ja leżę na brzuchu i biorę duphaston więc różowo nie jest trzymajcie kciuki... pozdrawiam
 
Do góry