reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Bezsenna Nikos tez ze mna spi w nocy, bo jest mi latwiej sie obudzic dac jesc i spac dalej :) ale w dzien klade go do lozeczka, zeby sie przypadkiem nie przyzwyczail do mojego lozka :) ale na brzuszku nie ma mowy zeby polezal nawet chwile, czasem musze przecierpiec jego placz np. jak mial kolki, musialam go klasc na brzuszku :baffled: ja slyszalam od kilku osob no i od cioci ze biora zarobki wszystkich mieszkancow mysle ze tak jest
Kitta trzymam kciuki, z pewnoscia wszystko bedzie w porzadku ;-) ja bralam na poczatku ciazy Luteine, a moj syncio zdrowy jak ryba, takze cierpliwosci zycze i malo stresu!!!
Samasamotna DUZO ZDROWKA!!!;-)
A ja czekam na exa .... :dry: mial byc o 17:30 a jest juz 18:30 :dry: dzwonil przed chwila ze bedzie za pol godziny, to mu powiedzialam ze fajnie akurat zdarzy wykapac Nikosia i wypad do domu :) Nikos zawsze po kapieli je i idzie spac, nie rozumiem dlaczego nie moze przyjsc chwile wczesniej, jesli chce sie z nim zobaczyc a nie tylko wykapac... ehhh czasem nie mam slow na niego, wrzucilabym Wam zdjecie mojego ex z Nikosiem, ale boje sie o Was! ;-)
 
reklama
Młoda Wrzuć zdjęcie z ex :happy2::happy2::happy2: Wtedy i ja wrzucę :-p Chociaż akurat podobno ładne i widać miłość w oczach ex. Tak inni mi mówią.
To wkurzające jak się czeka na ex, nie? :dry:A Twój od kiedy przychodzi i kiedy pierwszy raz zobaczył synka? Był w Polsce jak się urodził?
Katerinka Masz rację...Sama nazwa wątku wskazuje zresztą na to, że jest on dla ciężarnych. Ale jakoś nie potrafię z dnia na dzień przestać tu pisać tylko dlatego, że urodziłam dziecko i myślę, że te z was, które są teraz w ciąży też będą potem tu pisać. Mam nadzieję, że nikt mi tego nie ma za złe. Mnie osobiście bardzo pomagały wypowiedzi dziewczyn, które już mają swoje dzieciaczki przy sobie. Dawało mi to nadzieję, że już niedługo i ja przestanę być w ciąży i pożegnam się z moim pesymistycznym sposobem myślenia.
Kitta Leż na brzuchu póki możesz :-p Mi potem bardzo tego brakowało. Jedyna pozycja jaką mogłam przyjąć to leżenie na boku.Masz rację co do ustalenia tych reguł, ale do tego potrzeba chyba obojętności, a u mnie póki co zbyt wiele negatywnych uczuć...
 
Ostatnia edycja:
wkoncu mam chwilke by cos napisac. moje dzecko mnie wykonczy... qle jakie jest kochane :tak:
abundzu nie bylo moim zamiarem atakowac Cie w jakikolwiek sposob. i nie chcialam nic cierpko napisac. i sie bynajmniej nie obrazilam.
co do mopeda to nie jestem pewna czy jest to miedzynarodowe okreslenie czy jakies typowo szwedzkie. ale jak juz wyszukalas fotke to widzisz co to. chyba mozna to nazwac skuterem. moj ex az tak to nie wygladal na mopedzie :-D:-D:-D. przede wszytskim nie wozil ze soba padliny :-D. mial raczej kask zamiast kapelusza. ale ogolny klimat to moze i zblizony :-D
bezsenna w sumie to moj ex jest z natury zabawny i raczej radosny. wlasciwie zawsze zachowywal sie tak jakby mial lekka glupawke. i w sumie to bylo fajne i w nim to lubilam. poki sie nie okazalo, ze ta glupawka to nie sa tylko pozory. bo on cale zycie traktuje jak komedie, w ktorej gra role glowna.
ale masz racje- on ani ciazy ani okresu, ani zadnego innego bolu pojac nie umial. jesli z czyms sie meczylam to zaraz byl tekst : idz do lekarza. jesli mialam o cos pretensje to sie nazywalo, ze "mam fazy" lub "mam histerie". jakos przez te lata nie potrafil skumac bardzo prostej rzeczy - jesli sie zle czulam badz z jakiegos pwodu plakalam to powinien byl mnie po prostu przytulic, nie zwazac na to, ze go wtdey odpycham. i najlepiej darowac sobie wszelkie slowa pocieszenia (bo to, co potrafil wymyslec moglo tylko rozjuszyc - jak chocby wtdey gdy w ciazy krwawilam i sie balam, ze poronie a ten: nie martw sie widac slaby organizm. zrobimy sobie drugie...)
a co do nazwiska to mysle, ze to nie jest kwestia tryumfowania ex. najawzniejsze jest to jakie Ty masz do tego podejscie. jesli Tobie jest to obojetne jakie nazwisko Kubulek bedzie nosil to olej tryum ex.
ja osobiscie nie wiedze innej opcji jak taka, ze Filipek ma miec oje nazwisko. ale Ty nie musisz miec tak samo jak ja.
samasamotna, katerinka111 niedlugo i Wy bedziecie miec Maluszki z drugiej strony brzuszka. i bedziecie sie bardziej emocjonowac kupkami, zupkami, mleczkami i zabkami. poki co trzymajcie sie dzielnie. i maluszki w brzuszkach tez niech wytrwale czekaja do swoich terminow.
katerinka111 dobrze, ze mozesz liczyc na rodzine swoja i ex. no i dobrze, ze ona sam tez sie poczuwa :tak:
Kitta tez bralam duphaston na poczatku ciazy. nigdy nie zapomne tego strachu. ja musialam sie wybrac do polski, zeby moc go w ogole dostac. bo szwecja to kraj... selekcji naturalnej. tutaj nie ma czegos takiego jak ratowanie ciazy. w ogole poczatkowo kobieta nawet nieszczegolnie uwazana jest za ciezarna nawet jak w ciazy jest... pamietam jak krwawilam niczym jak podczas okresu i nie doczekalam sie pomocy, bo uznano, ze tak ma prawo byc. tylko nikt mnie nie zbadal... a w tydzien pozniej w polsce ginekolog tylko zajrzal we mnie i mowi: oj niedobrze. zaraz mialam badania jakiegos tam formonu i poziom sie okazal nie taki jak trzeba. momentalnie dostalam duphaston. umieralam ze strachu. a potem wrocilam do szwecji i odbylam batalie by dostac sie do ginekologa zeby skontrolowac czy jest poprawa. chyba z 20min pertraktacji i sie dowiedzialam od poloznej gdzie mozna go zlapac. a potem juz bylo milej, bo ginekolog okazal sie mowiacym po polksu arabem. studiowal medyzyne w polsce i mial ludzkie podejscie do ciazy oraz slabosc do polek. przyjal mnie nastepnego dnia i naprawde uspokoil. niedlugo potem duphaston juz nie byl potrzebny. a Fifek choc nieduzy to urodzil sie jako okaz zdrowia. i taki jest do dzis. przez te 9 m-cy nawet lekkiego katarku nie mial. jedynie alergia, ale niezbyt nasilona ostatnio.
wiec glowa do gory - nasze maluszki sa silniejsze niz myslimy :tak:
mloda1 wrzucaj zdjecie. my sie exow nie boimy. to niech raczej oni boja sie nas :tak:
 
dobrywieczor:)
bezsenna nikt nie ma ci za zle tego ze piszesz kazdy ma tu pisac!:))
kitta bylas u innego lekarza??c o powiedział? jak sie czujesZ?? trzymaj sie i lez duzo
ja przez chorobe nie wiem nawet co pisac dawno nie bylam juz taka slaba...:(( tragedia jedym slowem za chwile wskakuje do lozka i nie wstaje jak narazie....;;((((
dobranoc dziewczyny :)
 
hej!
katerinka zeby posty ciezarnych nie zanikaly to my ciezarowki musimy pisac :)
jezeli tylko mozesz i masz sile to skrobnij pare slowek. dostalas jakies leki?pisalas ze macica sie szykuje do porodu czyli chyba chodzi o skurcze?tak? bo przeciez nie tylko nospa jest rozkurczowa.ja mialam pompe z magnezem dwa dni w szpitalu, nawet sobie sprawy wczesniej nie zdawalam ze magnzez ma takie wazne znaczenie dla kobiet w ciazy. faktycznie po tej pompie i lekach brzusio nie robi sie twardy jak skala. ale magnez dalej biore i staram sie jesc produkty w ktorych jest sporo magnezu (np kiwi, kakao)i nie pije kawy bo ona wyplukuje magnez z organizmu.
takze duzo zdrowka i byscie jak najdluzej wytrzymali w dwupaku

samasamotna w ustrzykach wirus grypy zoladkowej dopadl jakos szczegolnie dzieci, moj chrzesniak tez mial. strasznie sie meczyl. a Tobie zycze bys jak najszybciej doszla do siebie!
ciuszki dla Wiktorii juz sobie poprasowalas i poukladalas?

kita ja tez bralam zastrzyki z progesteronem. kaprogest sie zwa a bolace sa jak cholera jasna. tylek bolal mnie po nich chyba jeszcze z miesiac. ale najwazniejsze ze pomoglo. i narazie jest (odpukac) dobrze.ale na to tez mialo wplyw ze duzo mniej sie stresuje, zamartwiam. poprostu wrzucilam na luz bo sie bardzo wystraszylam tymi moimi skurczami.
dlatego Tobie tez zycze duzo spokoju, by wszystko bylo dobrze.
a co do regół relacji z ex to fajnie by bylo gdyby byl na nie jeden wzor. ale nie ma. a na relacje z ex tyle sie bedzie skladac, to ze go kiedys kochalam i bylo mi z nim dobrze to ze chocby niewiem co bedzie sie dzialo nasze losy beda wspolne bo mamy dziecko moje uczucia moje samopoczucie danego dnia i wiele innych.

mloda ja tez sobie zapisze te nazwe herbatki. a dajesz Nikosiowi spowrotem wit k?
co do mopsu, w Polsce jest jedno prawo ale widac ze w roznych rejonach Polski roznie je interpetuja. ja slyszalam ze jak sie zglosi w mopsie ze pomimo ze mieszkasz z rodzicami ale zglosisz ze prowadzisz osobne gospodarstwo to beda liczyc tylko twoje dochody. ale jak w praktyce jest to niewiem.
bezssenna w kodeksie opiekunczym jest opisana sprawa nazwiska dziecka. dla mnie jeden artykul jest wazny. chodzi w nim o to, ze jesli dziecku zostanie nadane nazwisko ojca tak dobrowolnie a nie przez sad. to pozniej tego nazwiska nie mozna zmienic. czyli np jakbym wyszla kiedys za maz a dziecko bedzie miec nazwisko po ojcu. to mimo ze moj maz bedzie chcial dac nazwisko mojemu dziecku tego zrobic nie moze. dla mnie to jest jeszcze jeden argument by Martynka nosila moje nazwisko.

abundzu
ta fotka jest rozbrajajaca. a jak Smok?co mowil o zlobku, pewnie juz zapomnial ze rano plakal.

krropelka niezbyt to mile ze w szwecji jest taka "selekcja naturalna"ciekawe jak jest z wczesniakami jak ich traktuja?duphaston to takze progesteron, hormon niezwykle wazny przy podtrzymaniu ciazy.
ja tez nie slyszalam o mopedzie to taki popularny srodek komunikacji w szwecji?



Ja lubie czytac posty dziewczyn, ktore sa juz Mamusiami. wiele sie dowiaduje, czytam o Waszych relacjach z ex. napewno z tych postow wyciagne wnioski, skorzystam z rad. te posty daja mi nadzieje ze skoro dziewczyny sobie poradzily to i ja sobie poradze :)
 
Ostatnia edycja:
anowi ,bezsenna odkad byla mala afera to naprawde czesc dziewczyn zrezygnowala i zanika watek samotnych matek w ciazy,bardzo fajnie sie czyta o kupkach zupkach itp,ale nas dotycza jeszcze inne problemy ,byl problem ze w kolko pisalysmy o ex a tutaj dalej ciagnie sie ten temat,:-) wiec jak widzicie wszystko bylo nie potrzebne.ale takie mam zdanie i je wyrazam,
u mnie wlasnie sie stalo to ze wyladowalam w szpitalu przez dlogotrwaly stres i odbilo sie to na malym i na mnie,ale sytuacja jest juz opanowana poki co i bede dochodzic do siebie w domu i mam nadzieje ze spokojnie doczekam porodu ,i wlasnie ex ma zamiar mi w tym pomoc,zyjemy pokojowe dla dobra wszystkich ,
samasamotna wracaj do sil i odezwij sie
dobranoc
 
O God nie zagladalam tu z 3 miesiace a takie zmiany. I masa nowych laseczek (witam;-)). Tak tylko wpadłam sie pochwalic ze 14 wrzesnia o 13 mam pierwsza rozprawe w sprawie odebrania exowi praw do małej:-):-):-).

I odnosnie mopsu to w momencie kiedy rodzisz dziecko stanowi ono Twoja rodzine, rodzice jakby przestaja nia byc wiec Twoje dochody rozkladaja sie na 3 (jesl ojciec dziecka nie ma zasadzonych alimentow).
 
Witam ,jestem tu nowa ale mam nadzieje ze moge sie tu wyzalic a tego chyba teraz bardzo potrzebuje.Jestem w 6 miesiacu ciaży i choc mam ,,stalego,, partnera wiem ze zostane samotna matka .Bardzo sie tego boje ale wiem ze jest to jedyne wyjscie uwolnienia sie od faceta-tyrana.Wcale nie przesadzam.I choc wiele z was na pewno uzna że sama zgotowalam sobie taki los prosze o to aby mnie nie oceniac bo dla mnie samej jest to cholernie trudne.Ale moze zaczne od poczatku. jestem z moim facetem od ponad 3 lat i choc w naszym zwiazku bywalo roznie z przewaga zlych chwil trzymalam sie go kurczowo_Oczywiscie na poczatku jak to zwykle bywa bylo cudownie jednak po pewnym czasie moj ,,mezczyzna,, sprawil ze znaiklo we mnie poczucie wlasnej wartosci. teraz juz wiem ze juz wtedy powinna go zostawic ale caly czas wierzylam ze sie zmieni.Dopiero teraz zdaje sobie sprawe jaka bylam naiwna...pózniej bylo tylko gorzej. Kiedy zaszlam w 1 ciaze ludzilam sie ze wszystko bedzie ok.niestety okazalo sie że On ma ciezko reke przez co poronilam.smutne ale prawdziwe...a ja glupia nadal brnelam w ten zwiazek...wlasciwie na zlosc sama sobie bo juz wtedy czulam ze to nie ma sensu...lek przexd samotnoscia okazal sie jednak wiekszy niz zachowanie resztek godnosci...teraz jestem kolejny raz w ciazy i choc to M. namawial mnie na to dziecko teraz jest ono ostatnia,,rzecza,, ktora go interesuje...wazniejsi sa koledzy,koledzy i jeszcze raz koledzy...teraz w koncu powiedzialm mu ze tro koniec .oczywiscie nagle sie obudzil i znow karmi mnie tymi beznadziejnymi kawalkami o tym jak sie zmiani staram sie byc twarda. prosze trzymajcie za mnie kciuki .Ja ze swojej strony zrobie co w mojej mocy jestem to winna mojemu 1 dziecku i mojemu synkowi ktorego nosze pod sercem.
 
AdiLea gdzie Ty sie podziewasz? napisz co u Ciebie? gdzie teraz mieszkasz? jak Hania? relacje z rodzicami?
kakusiaaaaa witaj :-). dobrze, ze znalazlas w sobie tyle sily by zaczac teraz naprawiac swoje zycie. odejscie od kogos prawie zawsze jest trudne. a juz w ciazy zwlaszcza. bo zawsze pojawia se jakas nadzieja. dlatego tymbardziej podziwiam, ze jestes na to zdecydowana. wiekszosc z nas zostala porzucona w ciazy przez partnerow. ale sa wsrod nas i takie, ktore same zdecydowaly sie na odejscie. one daly rade to i Ty dasz rade :tak:. grunt, ze zrobilam pierwsz krok :-). co bylo to bylo. teraz liczy sie "jutro" Twoje i Synka. trzymam kciuki :tak:
 
reklama
krropelka ja tak kraze;-). Nie mam nawet czasu zeby tu zajzec, tyle sie dzieje. Duuzo dobrych rzeczy ale i wiele zlych - to tak w skorcie. Staramy sie trzymac dzielnie i zaciskac zeby. Aktualnie siedze u rodzicow bo nie mam innego wyjscia. Z bolem ale mimo wszystko jakos sie dogadujemy. A mala cuudnie (tfu tfu). Kazdego dnia zdobywa nowe umiejetnosci. To niesamowite jak szybko sie rozwija! I wiele sie od niej ucze. Np tego ze nie wolno sie poddawac, trzeba probowac az do skutku.
kakusia bycie samotna mama nie jest takie straszne jak sie z poczatku wydaje. Zdecydowanie lepiej jesli dziecko nie ma ojca niz ma takiego ktory je np bije czy krzywdzi. Ja tez brnelam w beznadziejny zwiazek i odetchnelam z ulga gdy sie z tego wyplatalam. Teraz jestem szczesliwa i co najwazniejsze - moja corcia rowniez. Trzymam kciuki zeby i Tobie sie udalo.
 
Do góry