siadlam na chwilke i cos postaram sie skrobnac.
taka jestem chaotyczna oststnio, ze przegiecie.
bezsenna chodzik to fajna rzecz. bez niego w pewnym momencie albo musisz uwiezic dziecko w lozeczku albo non stop przy nim byc. a tak mozna malego psakuda wsadzic w chodzik i cos tam zrobic w domku. przeciwko smoczkom tez bylam. do czasu...
. teraz staram sie wyciagac Fifkowi smoczek z buzi jak spi no i w ogole wole jak go w buzce nie ma. ale uwazam, ze sa sytuacje kiedy taki smok sie bardzo przydaje.
normalnie sie cieplo robi na serduszku jak sie czyta Twoje entuzjastyczne posty. zwlaszcza jak sie znalo i czytalo dekadencka bezsenna z czasow ciazy, ze nie wspomne juz przed samym porodem. a teraz to normalnie szczescie sie z Ciebie ulatnia kazda szczelina
. bardzo bardzo mnie to cieszy :-). i fantastycznie, ze przebrnelas przez trudny poczatek serwowania cycusia. jeszcze nie slyszalam o matce, ktora by nie miala tego poczatku trudnego i bolesnego. ale potem takie cycusiowanie to juz same zalety. zawsze mleko jest na miejscu i odpowiednio podgrzane, w dodatku we "flaszce" wysterylizowanej ;-). mozna na spiku wysunac cyca, nakarmic maluszka i spac dalej. minus to ta dieta jakiej trzymac sie trzeba. a plus - szybciej sie chudnie po porodzie. a Ty to juz w ogole jestes wyscigowka w tym temacie. chudniesz na potege
. przeciez Zolwik ma dopiero tydzien! ej no. szybciej schudniesz niz ja... nie rob mi tego
poza tym to fantastycznie puchniesz... z dumy
jak mowisz o Kubulku
abundzu faktycznie prawdziwy cyrkowiec z Twojego Smoka. patrzylam z podziwem na ten skok a potem na to jak tam dyndal i dyndal i dyndal. gratulacje!!
suchej nocy tez gratuluje. kolejny krok w doroslosc
miasteczko w ktorym mieszkam jest miasteczkiem portowym. a zatem niby mam morze. ale tak calkiem kolo domu, ze moge sobie z wozeczkiem pojsc to plaza jest raczej taka srednio mila. duzo kamieni w piachu, a woda gloniasta, z hej. i nieco te glony czasem capia. a czasem nietylko nieco, ale nawet bardzo. no, ale plaza jest. w 10-15min tam dojde. a do takiej ladniejszej trzeba podjechac autkiem z 15km. i tam zarowno sam piasek jak i woda ladna jest.
kabaretka dobrze ze Mikolajkowi cos sie z kupka ruszylo. nie ma nic gorszego jak sie taki maluszek meczy. i ty tez blyskawicznie chudniesz. no nie
to forum pelne jest dzielnych przyszlych mamus. doskonale sabie radzacych mamus z maluszkami. i do tego jeszcze chudnacych. heh
. a co do urlopu co kiedys pisalas, ze by Ci sie przydal. to ja czekalam na niego ponad 8 m-cy. wiec troszke sie z moim Fifkiem pomeczylam. a teraz jakos ciagle wyrobic sie nie moge od kiedy znow jest w domu. Filip kazdego dnia zaskakuje mnie nowa umiejetnoscia. i w dodatku maly lobuz z niego. juz doskonale sie orientuje kiedy lobuzuje i robi to z takim usmiechem, ze trudno powage utzrymac.
mloda1 bywa i tak, ze mimo iz pokarm w piersiach jest to dziecku on nie sluzy. ale przejscie na sztuczne nie gwarantuje poprawy. ja osobiscie jestem za tym by dociagnac karmienie piersia do 6 m-ca. tez przeszlam przez kolki. potem bylam 4 dni w szpitalu na operacji - bez Filipka. i bylo to nagle. i on w tym czasie jadl sztuczne mleko. potem bylam pewna, ze nie dam rady wrocic do karmienia. Filipke mial jakies 4m-ce. w szpitalu ialam narkoze i po niej malo mleka. ale powalczylam o karmienie i sie laktacja odnowila. zreszta w szpitalu tez odciagalam ile sie dalo, nawet po to by wylac, ale zby piersi produkowaly. koniec koncow karmilam do 6 m-ca. pokarm zanikal mi tak sukcesywnie. pod koniec dawalam juz cycka tylko w nocy. az wkoncu wcale. od tego czasu Fifek spi mi cale noce.
no a reasumujac - ja nie zaluje, ze przemeczylam ten kolkowy czas.
co do diety to nie wolno jest rzeczy wzdymajacych typu - kapusta, groch, fasola. ani rzeczy bardzo ostrych. ani nie powinno sie gazowanych. zadnnych cytrusow i truskawek. najlepiej byc bardzo ostroznym ze slodyczami, zwlascza tymi zawierajacymi kakao. czasem trzeba zrezygnowac z nabialu, ale to juz indywidualna sprawa. i odpadaja tez rzeczy ciezkostrawne - typu grzyby. nalezy tez zrezygnowac albo chociaz unikac ketchupu i pomidorow- czesto uczulaja. tyle mi tak znnienacka przyszlo na mysl.
samasamotna fajnie, ze sobie powoli zarozawiasz pokoik
. a karmienia nie ma sie co bac. i grunt by sie nie poddawac. poza wygoda podania amciu w nocy to jeszcze jest takie fajne uczucie jak maluszek tak sie pcha do cycusia