reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Sinistday To nawet nie była kwestia odwagi... Ja już byłam zmęczona wiecznymi oskarżeniami, które nie skończyły się nawet wtedy, gdy zaszłam w ciążę. Miałam dość wylanych przez niego łez na które on nawet nie reagował. Wtedy dużo łatwiej zdecydować się na odejście.
Synek Kubuś :) Mi bardzo pomaga moja rodzina, mam ogromne wsparcie w mojej mamie i w babciach. Mama sama wychowuje mnie i brata, więc rozumie moją sytuację. W dodatku jak mnie rodziła, to miała 19 lat.
 
reklama
BEZSENNA to masz podobnie jak ja rodzine za soba - bez rodziny pewnie dzis bym byla w domu Smotnej Matki.
Ciesze sie ze Cie poznalam - mam nadzieje ze poznam was wszystkie blizej.
Ide spac, wiec zycze spokojnych snow i slodkich kopow :)
Jak mi tego brakuje - 3 miesiace po porodzie synek w lozeczku a ja mialam wrazenie jakby mnie nadal cos kopalo w brzuchol od srodka. Teraz czesciej kopie od zewnatrz ale cudowne uczucia sa w ciazy - dzis zaluje ze jakis palant sporo mi z tego zabral i ze przez chwile wolalam sie uganiac za wieprzem dla kawalka kielbasy w domu, niz skupic cala siebie na dziecku.
Pozdrawiam was wszytskie i mam nadzieje ze do uslyszenia jutro.
 
Sinistday Ja sobie już teraz nie wyobrażam nie być w ciąży, ruchy dziecka są dla mnie czymś naturalnym i zastanawiam się jak się będę czuć bez nich :) Mi ex zepsuł połowę ciąży. To znaczy dopiero wtedy przestałam się nim przejmować, ignorowałam jego głupie teksty, które mówił tylko po to, żeby mnie zdenerwować. Z jednej strony dobrze, że nie całą, ale połowa to i tak bardzo wiele... To powinny być najpiękniejsze miesiące w życiu kobiety, a niestety u mnie było wręcz na odwrót i ciąża nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym, bo psychicznie to jest bardzo ciężko ze względu na mój wiek i wydarzenia, które miały miejsce podczas ciąży, takie jak śmierć przyjaciela.
Mam nadzieję, że tu zawitasz jutro i napiszesz coś więcej o synku :) A z jakiej dzielnicy jesteś? Ja Bielany.
Miłej nocy.
 
Ostatnia edycja:
ravenalka Przeczuwam, że i mnie będzie denerwowało, gdy ktoś będzie chciał dotknąć mojego Kubusia...
A co do dotykania brzucha to mnie śmieszy jak ktoś myśli, że dotknie i od razu poczuje ruchy dziecka. Przecież to trzeba trochę poczekać i dziecko też nie o każdej porze jest aktywne. I nie na zawołanie :p
 
Emejj O, no właśnie, mamie to też pozwolę :p Staję się coraz bardziej bezsenna :p Zawsze to lubiłam, noce są fajne, takie spokojne. Początek ciąży mnie zdołował, bo byłam strasznie zmęczona i nie mogłam zapanować nad swoim organizmem. Kładłam się koło 23, a mi się nigdy nie zdarzało zasypiać przed północą. Czułam się bezsilna i totalnie zdominowana przez ciążę. Nie podobało mi się to. Mój organizm już nie należał tylko do mnie i ciężko mi było z tą myślą. Ale teraz już jest ok. Wiem, że moje ciało to domek Kubusia ;) Nie palę więc, nie piję alkoholu, a nawet kawę rzadko ;)
Teraz już się zbieram, bo na rano mam ginekologa :p To już przedostatnia wizyta. Aż nie mogę uwierzyć :) Ostatnia jest 7 lipca i się zastanawiam, czy zdążę się na niej pojawić, bo termin mam na 12. To już równo za miesiąc! :) :) :)
Życzę spokojnej nocki.
Dobranoc.
 
witam mamuski :))
bezsenna, z ta wizyta na lipiec to nie wiem, czy zdazysz, bo jak ogladalam twoj brzuszek, to... ladnie juz opadl; - daj znac jak bedziesz juz po wizycie;
witam nowe mamuski - te z ktorymi jeszcze sie nie zdazylam przywitac;
ach.... "tatusiach" naszych malenstw to mozna powiesci a nawet tomy pisac... czasami to brak slow;
ja rzadko teraz cos pisze, bo znow mam problemy ze swoim szkrabikiem; ale czytam Was, czytam;
trzymam za wszystkie rodzace juz niedlugo kciuki i czekam az sie pochwalicie malenstwami; dobrze byloby jakbyscie mialy do ktorejs z nas nr tel i choc sms-ka przeslaly, ze malenstwo juz jest, cale i zdrowe i wogole jak wy sie czujecie; wtedy ta z nas, ktora taka odpowiedz dostanie, edzie mogla tutaj ta cudowna wiadomosc oglosic :))
wiecie, ja sobie tak pomyslalam dzisiaj, ze w sumie, my tutaj, to jak taka wielka rodzina; czasami zagladam na forum "pogaduchy samotnych rodzicow", ale tam juz klika sie zrobila, dlatego.... tutaj sa i mamusie z brzuszkami i te ktore malenstwa maja juz ze saba, np ja; dlatego witam serdecznie i zapraszam do naszej fajnej rodzinki :))
pomimo pogody milego dzionka :))
p.s. a ja jutro wyjezdzam , bo moze tam, gdzie jade, znajdzie sie lekarz, ktory pomoze mojemu synkowi - bo juz jestem bezsilna... ale bede was czytac i w miare wolnego czasu pisac;
jeszcze raz milego dzionka, oby slonce dla kazdej z nas swiecilo zawsze :))
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
agazoja a co się dzieje z twoim synkiem?? Bo ja nic nie wiem ?

Co do numerów telefonów to my z kabaretką się wymieniłyśmy i gdyby coś się zaczęło dziać to na pewno będziecie wiedziały :-).

Sinistday witam Cię na forum :-).Parę stron wcześniej,chyba ze trzy po skrócie masz napisaną moją historię (!) :-)
.

bezsenna a Ty to naprawdę masz problemy ze spaniem :-), ja bym nie dała rady do tej pory nie spać,i to nie tylko przez ciąże ale zawsze lubiłam wcześnie chodzić spać no i długo :-).Chodż teraz moje maleństwo nie daje aż tak pospać :-).

Jejku już tylko 2 dni zostały do terminu :szok:,jak ten czas zleciał !!! Wydaje mi się że raczej w terminie to nie urodzę,daję sobie jeszcze tydzień :-D:-D:-D.
 
Sinistday witamy na forum!!! :-)

Agazoja trzymamy kciuki za Maksa, mam nadzieje ze lekarz stamtad gdzie jedziesz wam pomoze.

Emejj nie czytam nic lekkiego niestety. A ksiazek bardzo ciezko na temat pogranicznego zaburzenia osobowosci. Ciezko zdobyc ta ksiazke, a na dodatek jest bardzo ciezka. A co do poradnikow ciazowych to czytam w oczekiwaniu na dziecko i wertuje gazety. A ostatnio czytalam ksiazke "notatki przyszlej matki", super i taka zabawna. polecam!

Bezsenna daj znac jak bylo u lekarza. Jejku ty juz tez niedlugo urodzisz, jak ten czas leci, co? :tak:

Milkada czekaj na mnie :-) Ale niezwykle ze juz zaraz bedziemy miale nasze szczescia przy nas. Ale mam nadzieje ze znajdziemy chwilke by napisac, jak sobie radzimy po porodzie. :sorry:

Dla mnie to forum to jest pierwsza rzecz jaka sprawdzam kiedy wstaje. I nie wyobrazam sobie by go nie bylo. :-)
 
reklama
Milkada - jeszcze tylko dwa dni masz do porodu, ale... brzuszek to masz fajnie wysoko, wiec albo przenosisz troszke, albo ci opadnie tak jak mi w pierwszej ciazy w dniu porodu:))
a moj Maksio?? jakos od poczatku same problemy... i neurologiczne - na szczescie szybko wykryte, wiec mamy rehabilitacje; na poczatku tez sie okazalo, ze ma przepukline i pepkowa i pachwinowa - na szczescie ladnie sie wchlania i nic sie nie dzieje (odpukac); w 3 tygodniu zycia w koncu wykryto dlaczego tak cierpial - okazalo sie,ze nia ma kolek, tylko ma nietolerancje laktozy; pije mleczko nutramigen i jeszcze probowalam go karmic cycem, ale.... cierpial, wiec nawet troszke cyca nie mogl dostawac; a teraz znow sie zaczely znowu problemy z brzuszkiem, trawieniem; od lekarki - pediatra-alergolog dostal kupe lekow (bo 5 kazdego dnia) i owszem byla poprawa, ale teraz znow jest zle; znow kupy ze sluzem, czasami luzne, znow go cos boli, bo jest marudny, placze, a on jest raczej spokojny jak mu nic nie jest; zreszta najgorsze w tym wszystkim,ze w ciagu miesiaca bardzo mu sie morfologia pogorszyla i nie wiadomo dlaczego - czy ma jakies problemy z wchlanianiem, czy jego organizm nie produkuje wszystkiego, czy moze jego organizm niszczy krew :(( dlatego jade do ponoc dobrego lekarza - moj tata mi zalatwil (tez lekarz); a jeszcze dzisiaj maly dostal kataru i nie wiem,czy alergia jakas na pylki (bo ponoc u tak malych tez sie zdarza), czy jakies chorobsko go dopadlo; a ja brzydko mowiac juz sr.m z nerwow :((
eh - uroki samotnego macierzynstwa; o wszystko trzeba sie samemu martwic :((
trzymajcie za nas kciuki - prosze, aby bylo w koncu dobrze :))
 
Do góry