reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Sinistday To nawet nie była kwestia odwagi... Ja już byłam zmęczona wiecznymi oskarżeniami, które nie skończyły się nawet wtedy, gdy zaszłam w ciążę. Miałam dość wylanych przez niego łez na które on nawet nie reagował. Wtedy dużo łatwiej zdecydować się na odejście.
Synek Kubuś :) Mi bardzo pomaga moja rodzina, mam ogromne wsparcie w mojej mamie i w babciach. Mama sama wychowuje mnie i brata, więc rozumie moją sytuację. W dodatku jak mnie rodziła, to miała 19 lat.
 
reklama
BEZSENNA to masz podobnie jak ja rodzine za soba - bez rodziny pewnie dzis bym byla w domu Smotnej Matki.
Ciesze sie ze Cie poznalam - mam nadzieje ze poznam was wszystkie blizej.
Ide spac, wiec zycze spokojnych snow i slodkich kopow :)
Jak mi tego brakuje - 3 miesiace po porodzie synek w lozeczku a ja mialam wrazenie jakby mnie nadal cos kopalo w brzuchol od srodka. Teraz czesciej kopie od zewnatrz ale cudowne uczucia sa w ciazy - dzis zaluje ze jakis palant sporo mi z tego zabral i ze przez chwile wolalam sie uganiac za wieprzem dla kawalka kielbasy w domu, niz skupic cala siebie na dziecku.
Pozdrawiam was wszytskie i mam nadzieje ze do uslyszenia jutro.
 
Sinistday Ja sobie już teraz nie wyobrażam nie być w ciąży, ruchy dziecka są dla mnie czymś naturalnym i zastanawiam się jak się będę czuć bez nich :) Mi ex zepsuł połowę ciąży. To znaczy dopiero wtedy przestałam się nim przejmować, ignorowałam jego głupie teksty, które mówił tylko po to, żeby mnie zdenerwować. Z jednej strony dobrze, że nie całą, ale połowa to i tak bardzo wiele... To powinny być najpiękniejsze miesiące w życiu kobiety, a niestety u mnie było wręcz na odwrót i ciąża nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym, bo psychicznie to jest bardzo ciężko ze względu na mój wiek i wydarzenia, które miały miejsce podczas ciąży, takie jak śmierć przyjaciela.
Mam nadzieję, że tu zawitasz jutro i napiszesz coś więcej o synku :) A z jakiej dzielnicy jesteś? Ja Bielany.
Miłej nocy.
 
Ostatnia edycja:
ravenalka Przeczuwam, że i mnie będzie denerwowało, gdy ktoś będzie chciał dotknąć mojego Kubusia...
A co do dotykania brzucha to mnie śmieszy jak ktoś myśli, że dotknie i od razu poczuje ruchy dziecka. Przecież to trzeba trochę poczekać i dziecko też nie o każdej porze jest aktywne. I nie na zawołanie :p
 
Emejj O, no właśnie, mamie to też pozwolę :p Staję się coraz bardziej bezsenna :p Zawsze to lubiłam, noce są fajne, takie spokojne. Początek ciąży mnie zdołował, bo byłam strasznie zmęczona i nie mogłam zapanować nad swoim organizmem. Kładłam się koło 23, a mi się nigdy nie zdarzało zasypiać przed północą. Czułam się bezsilna i totalnie zdominowana przez ciążę. Nie podobało mi się to. Mój organizm już nie należał tylko do mnie i ciężko mi było z tą myślą. Ale teraz już jest ok. Wiem, że moje ciało to domek Kubusia ;) Nie palę więc, nie piję alkoholu, a nawet kawę rzadko ;)
Teraz już się zbieram, bo na rano mam ginekologa :p To już przedostatnia wizyta. Aż nie mogę uwierzyć :) Ostatnia jest 7 lipca i się zastanawiam, czy zdążę się na niej pojawić, bo termin mam na 12. To już równo za miesiąc! :) :) :)
Życzę spokojnej nocki.
Dobranoc.
 
witam mamuski :))
bezsenna, z ta wizyta na lipiec to nie wiem, czy zdazysz, bo jak ogladalam twoj brzuszek, to... ladnie juz opadl; - daj znac jak bedziesz juz po wizycie;
witam nowe mamuski - te z ktorymi jeszcze sie nie zdazylam przywitac;
ach.... "tatusiach" naszych malenstw to mozna powiesci a nawet tomy pisac... czasami to brak slow;
ja rzadko teraz cos pisze, bo znow mam problemy ze swoim szkrabikiem; ale czytam Was, czytam;
trzymam za wszystkie rodzace juz niedlugo kciuki i czekam az sie pochwalicie malenstwami; dobrze byloby jakbyscie mialy do ktorejs z nas nr tel i choc sms-ka przeslaly, ze malenstwo juz jest, cale i zdrowe i wogole jak wy sie czujecie; wtedy ta z nas, ktora taka odpowiedz dostanie, edzie mogla tutaj ta cudowna wiadomosc oglosic :))
wiecie, ja sobie tak pomyslalam dzisiaj, ze w sumie, my tutaj, to jak taka wielka rodzina; czasami zagladam na forum "pogaduchy samotnych rodzicow", ale tam juz klika sie zrobila, dlatego.... tutaj sa i mamusie z brzuszkami i te ktore malenstwa maja juz ze saba, np ja; dlatego witam serdecznie i zapraszam do naszej fajnej rodzinki :))
pomimo pogody milego dzionka :))
p.s. a ja jutro wyjezdzam , bo moze tam, gdzie jade, znajdzie sie lekarz, ktory pomoze mojemu synkowi - bo juz jestem bezsilna... ale bede was czytac i w miare wolnego czasu pisac;
jeszcze raz milego dzionka, oby slonce dla kazdej z nas swiecilo zawsze :))
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
agazoja a co się dzieje z twoim synkiem?? Bo ja nic nie wiem ?

Co do numerów telefonów to my z kabaretką się wymieniłyśmy i gdyby coś się zaczęło dziać to na pewno będziecie wiedziały :-).

Sinistday witam Cię na forum :-).Parę stron wcześniej,chyba ze trzy po skrócie masz napisaną moją historię (!) :-)
.

bezsenna a Ty to naprawdę masz problemy ze spaniem :-), ja bym nie dała rady do tej pory nie spać,i to nie tylko przez ciąże ale zawsze lubiłam wcześnie chodzić spać no i długo :-).Chodż teraz moje maleństwo nie daje aż tak pospać :-).

Jejku już tylko 2 dni zostały do terminu :szok:,jak ten czas zleciał !!! Wydaje mi się że raczej w terminie to nie urodzę,daję sobie jeszcze tydzień :-D:-D:-D.
 
Sinistday witamy na forum!!! :-)

Agazoja trzymamy kciuki za Maksa, mam nadzieje ze lekarz stamtad gdzie jedziesz wam pomoze.

Emejj nie czytam nic lekkiego niestety. A ksiazek bardzo ciezko na temat pogranicznego zaburzenia osobowosci. Ciezko zdobyc ta ksiazke, a na dodatek jest bardzo ciezka. A co do poradnikow ciazowych to czytam w oczekiwaniu na dziecko i wertuje gazety. A ostatnio czytalam ksiazke "notatki przyszlej matki", super i taka zabawna. polecam!

Bezsenna daj znac jak bylo u lekarza. Jejku ty juz tez niedlugo urodzisz, jak ten czas leci, co? :tak:

Milkada czekaj na mnie :-) Ale niezwykle ze juz zaraz bedziemy miale nasze szczescia przy nas. Ale mam nadzieje ze znajdziemy chwilke by napisac, jak sobie radzimy po porodzie. :sorry:

Dla mnie to forum to jest pierwsza rzecz jaka sprawdzam kiedy wstaje. I nie wyobrazam sobie by go nie bylo. :-)
 
reklama
Milkada - jeszcze tylko dwa dni masz do porodu, ale... brzuszek to masz fajnie wysoko, wiec albo przenosisz troszke, albo ci opadnie tak jak mi w pierwszej ciazy w dniu porodu:))
a moj Maksio?? jakos od poczatku same problemy... i neurologiczne - na szczescie szybko wykryte, wiec mamy rehabilitacje; na poczatku tez sie okazalo, ze ma przepukline i pepkowa i pachwinowa - na szczescie ladnie sie wchlania i nic sie nie dzieje (odpukac); w 3 tygodniu zycia w koncu wykryto dlaczego tak cierpial - okazalo sie,ze nia ma kolek, tylko ma nietolerancje laktozy; pije mleczko nutramigen i jeszcze probowalam go karmic cycem, ale.... cierpial, wiec nawet troszke cyca nie mogl dostawac; a teraz znow sie zaczely znowu problemy z brzuszkiem, trawieniem; od lekarki - pediatra-alergolog dostal kupe lekow (bo 5 kazdego dnia) i owszem byla poprawa, ale teraz znow jest zle; znow kupy ze sluzem, czasami luzne, znow go cos boli, bo jest marudny, placze, a on jest raczej spokojny jak mu nic nie jest; zreszta najgorsze w tym wszystkim,ze w ciagu miesiaca bardzo mu sie morfologia pogorszyla i nie wiadomo dlaczego - czy ma jakies problemy z wchlanianiem, czy jego organizm nie produkuje wszystkiego, czy moze jego organizm niszczy krew :(( dlatego jade do ponoc dobrego lekarza - moj tata mi zalatwil (tez lekarz); a jeszcze dzisiaj maly dostal kataru i nie wiem,czy alergia jakas na pylki (bo ponoc u tak malych tez sie zdarza), czy jakies chorobsko go dopadlo; a ja brzydko mowiac juz sr.m z nerwow :((
eh - uroki samotnego macierzynstwa; o wszystko trzeba sie samemu martwic :((
trzymajcie za nas kciuki - prosze, aby bylo w koncu dobrze :))
 
Do góry