reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

agazoja te nasze dzieciaczki mogą sobie dzisiaj raczki podac. Moja Paulisia ma taki okropny katar że na 13.00 idziemy do lekarza bo calą noc musiałam trzymac ją w pionie żeby mogła oddychac. Najgorsze jest to że ja ją zaraziłam. Wczoraj dosłownie w 4 godziny od momentu kiedy poczułam ból gardła rozwineła się tak silna angina że nie mogę mówić. No i katar staraszny więc nie dziwota ze malutka też go ma. Kurcze tak się zawsze staram uważać, nie jem i nie piję nic zimnego, pilnuję się strasznie a i tak nie da się tego ominać. Paulisia taka starasznie marudna i płacze ... ciężko bardzo bo ja też nie w formie. A mojej starszej córci się narazie udało nie zarazić więc ma izolatkę w swoim pokoju :))))
Dziewczyny trzymajcie się dzielnie i najwczesniej jak się da chwalcie swoimi kruszynkami :) No i witam na forum nowe mamusie :) Bedzie tu Wam z nami bardzo dobrze zobaczycie :) Pozdrowionka :)
 
reklama
agazoja hehe mnie już wszyscy mówią że brzuszek opadł :-).
Trzymam kciuki za twojego synka żeby się dzisiaj wszystko wyjaśniło :-):-):-).

kabaretka chwilkę to może znajdziemy,w nocy :-D,jak maluszki będą spały :-). Ale w pierwszym okresie to na pewno będzie ciężko,nie przerażam się tym, a wręcz nie mogę się już doczekać :-).
 
Ech,czytam forum i zła jestem na siebie że tak dawno tu nie zaglądałam bo bym się poczuła lepiej. Jakieś doły mnie dopadły potworne-chyba w związku z taką ilością wolnego czasu, wszędzie w kolo tylko słychać o wspólnych wyjazdach znajomych. Tak mnie wzięło że chciałam się odezwać do ex, myśląc że może coś się zmienił. Ale sprawa się szybko wyjaśniła i nawet nie chciał odebrać moich telefonów. Na razie nawet niewiem czy uzna dziecko czy będzie chciał mieć z nim kontakt. Przeryczałam znów wieczór ale dziś się wzięłam w garść, wysprzątałam mieszkanie i jest trochę lepiej.
Sinestday witaj na forum. Ja byłam z facetem 2 lata, łączył nas sport, ale mieszkaliśmy oddzielnie. Jak zaczęłam naciskać na to żeby zamieszkać i zobaczyć czy potrafimy żyć ze sobą, to powiedział że on nie umie podejmować decyzji. No więc wzięłam kredyt kupiłam mieszkanie blisko niego, po czym powiedział że jest małe, że taki kredyt i on nie będzie mieszkał w bloku, sam nie wysuwając innych propozycji. Rozstawaliśmy się i wracaliśmy-jak byliśmy razem mówił że się przestraszył, że kocha i chce być ze mną , po czym mieszkając nadal u siebie nic nie zmieniał. Wpadliśmy- najpierw się ucieszył i pocieszał a po 2 dniach odszedł i powiedział żebym usunęła. Pomimo zadanych ran wciąż go kochałam i wierzyłam że się ogarnie,myślałam że po prostu się musi nauczyć związku-no i po miesiącu była niby poprawa, tak bardzo mi zależało na tym żeby stworzyć rodzinę, zaczęliśmy rozmawiać o śłubie i wspólnym zamieszkaniu, ale jak przyszło co do czego to znów się zaczął migać. Kupił sobie motor za 15 tys a jak mówiłam że teraz to trzeba zbierać kasę na dziecko i wspólne życie to odpowiadał że jakoś to będzie. Tak niby nie był chamem, wszystkim znajomym wydaje się spokojnym, pomocnym chłopakiem i każdy mi mówi że może się ogarnie. Ale ja już wiem że dobry chłopak nigdy by nie zostawił mnie ani na chwilę, tak więc przestaję się łudzić wreszcie.Mówił że nie umie rozmawiać podejmować decyzji więc myślałam że coś mogę zmienić. Sytuacji dopełniła moja mała sztuczka, bo wysłałam mu sms z nieznanego telefonu jako inna dziewczyna (nieznana) mu że chciałabym się z nim umówić na rower i kawę, no i odpowiedział że ok pomyśli kiedy da się wyrwać. Szkoda że nie wytrzymałam i nie poszłam na spotkanie bo bym wiedziała czy to tylko chęć flirtu sms owego. W każdym razie zadzwoniłąm do niego mówiąc że przegiął i od tej pory się nie odzywa, jakby to była moja wina. No i tak pokrótce wygląda moja sytuacja. Przeraża mnie to że jestem sama, bo mama nie żyje i nie bardzo będzie miał mi kto pomagać, ale coraz bardziej dorastam do tego że dam sobie radę, szczególnie jak czytam to forum.
 
kabaretka wizytę miałam mieć jutro,ale przez to że mam egzamin przeniosłam ją na wtorek :sorry:.Ale coś mi się wydaje że i tak na nią dojdę :-),bo Kubusiowi się nie spieszy :-). Teraz znowu zrobił się ruchliwy,a wydawało mi się że zbiera już siły przed porodem :-).

angee77 witam Cie na forum:-). To prawda bycie tutaj i udzielanie się dużo daje,można się wygadać:-).Nikt nas nie zrozumie,jeżeli nie jest w takiej samej sytuacji,dlatego ja nawet ze swoimi koleżankami o tym nie rozmawiam bo One i tak by tego nie zrozumiały. Ale na szczęście mam Was ... Dziękuje :zawstydzona/y:
 
sinetsday - Witam na forum.

bezsenna - o 23 to jeszcze nie tak zle! Ja, kiedy normalnie chodzilam spac najwczesniej o 1 w nocy, na poczatku ciazy zasypialam o 20! A teraz meczy mnie bezsennosc.. klade sie po 2-3, potem budze moze o 5 i tez nie moge spac ze 2 godziny...
Tez zdarzy mi sie czasem tylko kawke strzelic ;-)

A wlasnie, jak tam po wizycie u gina?

bezsenna, milkada, kabaretka - No nie moge, Wy wszystkie 3 po kolei sie rozpakujecie :laugh2: Będzie od kogo sluchac opowiesci z porodowek, i pierwszych dni z maluszkiem..
Zyczę Wam wszystkim milego rozwiazania;-)


A jesli chodzi o mnie.. to poszlam rano zrobic badania. Krew, glukoza, mocz itd...
... i sobie wrocilam.
Bez zrobionych badan. Chodze do lekarza na NFZ, w Walczu, jest to jakies 25km od mojej miejscowosci. Moj lekarz przyjmuje rowniez w Tucznie, bo tam sie urodzil z tego co wiem, i na pieczatce rowniez ma TUCZNO. Więc nie zrobią mi tych badan na NFZ, bo nie maja umowy z Tucznem.. i mam zaplacic 88 zl za to wszystko :(
Cholera jasna, nie powinno tak byc. Nfz to Nfz i koniec...
No nic, pojde w poniedzialek ;/
Tylko po co wstawalam o 6 rano zeby tam zdarzyc...:crazy:
 
Asheara ja wszystkie wyniki robię prywatnie,bo do lekarza też chodze prywatnie.A u mnie w przychodni nie uznają skierowania od prywatnych lekarzy,ale tak to chyba wszędzie jest. Nie powiem,ale majątek wydałam na te wszystkie badania od początku ciąży.Nie ma co żałować akurat na to pieniążków....
W ogóle to się strasznie wkurzyłam w środę robiłam wyniki,morfologia mocz i badania do znieczulenia zewnątrzoponowego,prawie wszystkie wyniki odebrałam w środę,oprócz jednego który miałam odebrać dzisiaj-najważniejszego. I go nie ma!! Zapłaciłam za to badanie a teraz się okazuje że pani w komputerze wogóle nie miała zleconego tego badania a ja u siebie na rachunku mam je policzone !!! Wr... zła jestem jak osa :wściekła/y:,pójde tam w poniedziałek i zobaczymy co mi panie powiedzą,dzisiaj już było za pózno bo rzadnej juz nie było .
 
milkada Tak, ale to jest denerwujace, ze niemoge zrobic badania tylko dlatego, ze pieczatka lekarza jest z Tuczna :-( Wiem, ze na to akurat nie warto zalowac pieniedzy, tylko to jest dobijajace, ze badania ktore powinnam zrobic bezplatnie jako osoba ubezpiecozna, i tak musze zrobic prywatnie! :no:

A ile zaplacilas za to badanie ktorego nie ma?
 
Aj... nie wiem dokładnie ile zapłaciłam bo na rachunku mam wypisane jakie badania miały być wykonane,i sumę tego wszystkiego . Ale to nie chodzi o pieniążki bo to akurat da się im udowodnić że za to zapłaciłam i zwrócą. Ale o to że badanie nie zostało wykonane,i jeżeli coś by się zaczęło dziać to w szpitalu będą robić mi to badanie i na wynik trzeba czekać jakieś 1,5 godziny. A w tym czasie do już dawno mogłabym dostać znieczulenie... :wściekła/y:
 
reklama
Hej wszystkim :))

Czytam Was codziennie, tylko nie zawsze mam siłę cokolwiek napisać.

Przede wszystkim to trzymam kciuki za przyszłe mamy, mam nadzieję, że porody obejdą się bez dodatkowych komplikacji i stresów. Zazdroszczę znieczulenia do porodu, u mnie w mieście nie ma i jeszcze długo nie będzie.

Naszym mamom i ich pociechom zdrowia, bo wiadomo, że bez niego wszystko się sypie i nic nie idzie tak, jakbyśmy tego chciały.

Witam tez nowe osoby na forum, piszcie, bo Wasze posty mimo, że są pełne smutnych wiadomości dodają otuchy i pomagają. Dobrze mieć wiarę w lepsze jutro.

U mnie remont, nie mam czasu myśleć o głupotach. Ex jest mi już obojętny do tego stopnia, że nawet nie pamiętam jak wygląda ;)). Niedługo (dzięki asuzanie) przygotuję całą dokumentację i prześlę prawnikowi, zobaczymy co wymyśli tatuś i babcia. Na pewno do końca czerwca będę miała jasną sytuację. Szczerze mówiąc wisi mi to, że pomyślą o mnie "ale harpia i materialistka", poproszę prawnika, żeby wyrwał od nich ile się da na dziecko. Wiem też, że dzieckiem będą się interesowali przez chwilę, później im się znudzi i będę miała spokój. Nikt nie powiedział, że muszę ich tolerować do końca życia, bo urodziłam dzięki jego spermie dziecko. Przyznam, że jakby ktoś mi miesiąc temu powiedział, że teraz będę miała taki olewający stosunek do ex to bym nie uwierzyła. Myślę, że dużo mi dało to, że się do mnie nie odzywali. To pomaga, na początku było ciężko i przykro, ale później juz coraz lepiej. Także dziewczyny, mówie z własnego doświadczenia, najgorsze są początki tej samotności i uwalnianie się od uczucia, które mnie osobiście spalało. Bardziej dlatego, że zostałam sama, niż z wielkiej miłości. Faceci przychodzą i odchodzą, a dzieci są przy nas zawsze, bezwarunkowo kochając za każdą, najdrobniejszą rzecz.

Pozdrawiam i czekam na kolejne wiadomości od forumowiczek,

P.
 
Do góry