reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Dziewczyny bardzo sie ciesze ze tyle pozytywizmu w was. Ja wczoraj mialam kiepski nastroj, jakas taka rozdrazniona bylam, poza tym zgaga mi zyc nie dawala, i na dodatek ta pogoda.

Asuzana smutno mi sie zrobilo, po tym jak przeczytalam na temat twojej rozprawy. Ale odwoluj sie, walcz, bo warto.

Bezsenna a w jakiej dzielnicy bedziesz? Moze blizej mnie? :)

Krrropelka i bardzo mu tak dobrze. Ja sie osobiscie tez tego obawiam, ze tata mojego malucha wpadnie raz na miesiac (w koncu bedzie mieszkal w anglii) przyniesie cos tam, spedzi weekend i wspanialy tata, a ja ze wszystkim na glowie. Boje sie ze bede mega zazdrosna. I zla przy okazji.
 
reklama
Cześć
Dziewczyny skąd bierzecie tyle siły,ja właśnie zostałam samotną matką w 4 miesiącu ciąży, facet zmieniał zdanie co 2 tyg-raz chce raz nie chce,troszczy sie tylko o siebie i w końcu stwierdził, że on wogóle nie chce tego dziecka.Z jednej strony chce mi sie krzyczeć z wściekłości a z drugiej nie mogę zebrać się do kupy i ciągle ryczę.Tak bardzo boję się bycia samotną matką, już mi jest ciężko a wiem że będzie jeszcze gorzej.Tłumacze sobie że lepiej teraz niż później ale mimo wszystko jestem zdruzgotana
 
kabaretka Mokotów. Więc daleko... Ale najważniejsze, że daleko od exa. Już bym chciała zobaczyć jego minę jak się dowie, że będę z dzieckiem na drugim końcu Warszawy, daleko od niego :)
U Ciebie już tylko miesiąc został, sygnatura ładnie wygląda :) Pewnie Ci się już dłuży?

angee77 Cześć! :) Wcale nie będzie jeszcze gorzej, będzie coraz lepiej, chociaż na początku żadna z nas sobie tego nie mogła wyobrazić ;) Wystarczy, że zobaczysz wcześniejsze nasze posty i porównasz z obecnymi. Ciąża naprawdę wiele zmienia i dobrze, że trwa tyle czasu. Można sobie wszystko poukładać, zdystansować, zapomnieć o exie, który się nie sprawdził. Ale to jego strata. My będziemy miały nasze Dzieciaczki, a oni nie będą mieli nic.
 
Ostatnia edycja:
bezsenna-dzięki,pewnie masz rację,choć jestem potwornie przerażona, o ile łatwiej przechodzić przez to z druga osobą, wiedzieć że można na kogoś liczyć a nie tylko na siebie,że ktoś pobiegnie po ogórki bo akurat ma się na nie ochote. Najgorsze, że złoszczę się na siebie widząc wcześniejsze zachowania myślałam że facet może się zmienić, myślałam że dorośnie ,ale byłam naiwna. Wiem ,że dziecko zmienia wszystko i daje dużo radości przyćmiewając poprzednie cierpienia,tylko czemu taki los sie przytrafia
 
angee77 Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że mam rację, ale gdy mi to mówiono jeszcze pół roku temu, to też nie wierzyłam. Ja odeszłam od ojca mojego dziecka gdy byłam w 3 miesiącu ciąży. Był to więc styczeń, teraz mamy maj. Byłam przerażona, ale nie tym, że jestem bez niego, tylko tym jak mogłam dopuścić do tego, aby ojcem mojego dziecka został taki nieodpowiedzialny gówniarz... Też liczyłam na to, że sie zmieni. Nie doczekałam się... Było jeszcze gorzej. Jak odeszłam to ex był jeszcze bardziej przykry czym utwierdził mnie w przekonaniu, że nie był właściwą osobą.
Co do chodzenia po ogórki... No może to i jest miłe, gdy faceci nas we wszystkim wyręczają, pomagają, ale ja wiem, że u mnie by tak nie było. Nic na to nie wskazywało, więc nie żałuję swojej decyzji. Wszystkie obowiązki domowe i związane ze studiami wypełniam sama i da się z tym żyć :) I nie jest mi wcale smutno. Czuję się wtedy dumna z tego, że nie jestem małą, słabą kobietką, którą we wszystkim musi wyręczyć facet :)
 
angee77 oni wyrastają tylko z pieluch, później czas się dla nich zatrzymuje i nic się nie da z tym zrobić. :) Plastikowe zabawki zamieniają na żywe.
W przyszłości lepiej kupić sobie psa, bo na niego można bardziej liczyć niż na ojców naszych dzieci (tych biologicznych).
Płacz dobrze Ci zrobi, ale nie przesadzaj, pozwalamy tylko na kilka hektolitrów łez, a później to Ty zaczniesz pocieszać nas.

Głowa do góry, pierś i brzuszek do przodu, kup hurtowo kiszone... i do przodu.

Pozdrawiam,
P.
 
ahoj dziewczyny. Byłam dzisiaj razem z moją siostrą i smokiem w sklepie. W piątek upatrzyłam dla mojej mamy kolczyki na dzień matki, właśnie przecież to zbliża się nasz dzień, i miałysmy zamiar je kupić. Oczywiście jak Adaśko dorwał się do okularów to chciał w nim wychodzic ze sklepu, próbowałam go uspokoić i zatrzymać, przetłumaczyc skonczylo sie tak ze prawie je rozwalił (okulary za 70 złotych gdzie dla mnie dzisiaj to jest mega kosmos i jakbym miala tyle oddawac to dla mnie to bylby dramat). Potem poszłysmy kupić Adasiowi ksiązeczke... zdecydowalysmy sie na cos w stylu encyklopedia przedszkolaka "wynalazki i technika" bo w koncu adasko juz za prawie trzy miesiace do przedszkola i super ksiazka, tak fajnie napisane i nawet ja sie nia podniecam bo tyle nowych fajnych rzeczy sie dowiedzialam. Potem poszlismy na gofry i aż się miło zaskoczyłam jak Adas się kulturalnie zachowywał w kawiarni:). Gdzieś tam po poworcie była zupa, a potem przyjechali rodzice z pracy. Ja dalej chora wiec sie kimnelam na chwile bo mnie leb nawalal tak ze juz nie moglam. A po jakichs 20 minutach obudzil mnie ojciec ze mam wstac i wkoncu przestac byc smierdzacym leniem i pasozytem :baffled: zrobiło mi się na prawdę przykro ,szczególnie że dołączył do tego komentarze w stylu ,ze po nocach to ma sie sile szlajac (we wtorek widzialam sie wieczorem z aspirantem), ale zajmowac dzieckiem juz nie. kurna blada niech go momentami naprawde szlag trafi albo lepiej mnie:confused: Potem były jakieś durne komentarze... Ech... czasami brakuje mi tej drugiej osoby, zebym po prostu mogla wejsc do sklepu i wiedziec ze ktos tam z Adasiem jezdzi wlasnie ruchomymi schodami, albo oglada fontanne. Wczoraj bylismy z Adaśkiem u lekarza właścuiwie to bardziej ze mna niz z nim (mamy wspolna lekarke) i nic nie zanotowalam w glowie z tego co ona mi powiedziala bo probowalam ogarnac smoka, który ma oczywiscie tysiac piecset pomysłów na minute. Kurde blade czasem na prawde dopada mnie zmeczenie bycia samotna mama :baffled:
 
abundzu, wyobrażam sobie jak się musiałaś poczuć po takim tekście. Ostatnio spotkałam mamę koleżanki i posłuchałam sobie z godnością jej złośliwości, pt. Dobrze, że twojego brzucha nie było widać tak długo, nie musiałaś się tłumaczyć z ciąży (mniej więcej tak to szło). Jej córka stała obok (mężatka, trójka dzieci), nie zareagowała, bo po co? Przecież jej mama tyle przeszła, że jej chamstwo powinno być tolerowane i rozumiane przez ogół.
Już nie będę wnikała w szczegóły, ale ludzie są naprawdę podli w swoich ocenach. Uderzyło mnie to. Dlatego będę omijała ich już z daleka. Tak najlepiej, zawsze zostaną wśród nas Ci, którzy życzą nam dobrze i trzymają naszą stronę.

Pozdrawiam,
P.
 
Dzieki dziewczyny, dziś trochę mi przeszło i nabieram wiary że sobie dam radę, mam nadzieję że się nie poddam tak łatwo. Fakt, że jak sobie przypomnę jak mnie potraktował to od razu siły rosną do walki.Postaram się od was zaczerpnąć trochę sił. Głupie jest to że zastanawiam się czy to ja popełniłam jakiś błąd, czy gdzieś zawiniłam...ech
 
reklama
Głupie jest to że zastanawiam się czy to ja popełniłam jakiś błąd, czy gdzieś zawiniłam...ech

Przechodziłam ten etap i powiem Ci, że taki stan jest normalny. Będziesz się zastanawiała co mogłaś zrobić więcej, co zrobiłaś źle, że ktoś Cię tak potraktował. Zauważ, że to Ty zostałaś samotną mamą. Jakby to on został samotnym ojcem wówczas miałabyś sobie COŚ do zarzucenia. Nie sądzę, żeby on miał tego typu dylematy, więc tym bardziej Ty ich nie miej.
Najgorsze są początki, powoli pogodzisz się z sytuacją i wyjdziesz na prostą.

Ściskam Cię mocno.
P.
 
Do góry