reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

apple82 witaj na forum :-).

A u mnie humorek od rana nie dopisuje,żle mi się spało :-(. Czuję niepokój że jeszcze nie wszystko naszykowane dla maluszka,zrobiłam dzisiaj listę tego co jeszcze mi brakuje i jestem przerażona :szok:. Niby to już takie najdrobniejsze rzeczy ale wychodzi na to że jeszcze mnóstwo pieniążków jest mi potrzebne :-(, nie wiem czy dam radę finansowo,bardzo ciężko będzie:-(.Jejku chciało by się żeby taki maluszek miał wszystko,ale to chyba nie możliwe :-(. I w takich właśnie chwilach bierze mnie straszna złość na ojca mojego maleństwa :-(,on żyje sobie dostatnio a ja się martwię czy będę mieć na wszystko dla maleństwa :-(,to przykre :-(.

kabaretka a Tobie bym radziła ograniczenie rozmów z ojcem maleństwa a tymbardziej wspominanie starych czasów bo sama się ranisz i w ten sposób nie będzie Ci lepiej.Ogranicz rozmowy,wiem że to nie łatwe ale da Ci napewno więcej spokoju :-).

Milkada przejżyj swoją listę raz jeszcze, pokaż komuś kto ma juz małe dziecko, może doradzi Ci z jakich rzeczy spokojnie można zrezygnować?? Napewno kilka się znajdzie. Tak to już jest przy gromadzeniu wyprawki ze chcąc nie chcąc kupujemy mnóstwo rzeczy, które nie zawsze są niezbędne i często wcale się nie przydają, lub można odłożyć kupienie ich na jakiś czas (np. smoczki, rozne rodzaje butelek czy inne..)
 
reklama
Cześć dziewczyny,

Mam takie pytanie. Zamierzacie same informować ojców swojego dziecka o jego narodzinach, czy po prostu zakładacie sprawę w sądzie i niech się dzieje co chce? Po prostu nie wiem co lepsze, urodzić i poinformować, czy oddać prawnikowi sprawę w ręce i niech działa bez mojego udziału (po wcześniejszym uzgodnieniu ze mną szczegółów).

Pozdrawiam,
P.
 
Panegiryka Ja przez jakiś czas myślałam, żeby w ogóle nie informować, że urodziłam. Tyle się męczę w tej ciąży, przy porodzie pewnie się namęczę jeszcze bardziej a on co? Przyjdzie sobie do szpitala obejrzeć synka i będzie udawał takiego dobrego tatusia,choć wcześniej doprowadził jego mamę (mnie) do odejścia? Teraz w sumie nie wiem, nienawiść mi już mija, ale nadal nie lubię ojca mojego dziecka i kojarzy mi się z najbardziej przykrymi momentami w moim życiu. Myślę sobie jednak, że dam mu szansę jako ojcu dziecka. Zobaczymy jak się spiszę. W końcu to, że ja miałam go dość nie musi oznaczać, że nie będzie dobrym ojcem.

asuzana Staram się być silna dla Maleństwa. Co prawda ono się jeszcze nie urodziło, ale co do jego ojca mam podobnie jak Ty. Już nie chodzi o przeprosiny, o zmianę. Zranił mnie tak, że tego nie zapomnę. Myślałam, że ciąża to najpiękniejsze 9 miesięcy w życiu kobiety, a przez niego było zupełnie inaczej.

Milkada Też miałam takie chwile. Nawet przeczytałam w kodeksie rodzinnym, że ojciec dziecka jest zobowiązany pokryć koszty ciąży i porodu. Zbierałam więc rachunki. Ale teraz chyba stwierdzam, że to bez sensu. Najwyżej nie będe mieć wszystkich rzeczy, ale od niego nic nie chcę. To, co najbardziej potrzebne na pewno się znajdzie. Można pożyczyć albo kupić gdzieś taniej. Dlatego nie martw się. Dla Dziecka najważniejsza jest Twoja miłość, to, że będziesz zawsze przy nim, gdy tylko zapłacze. Przytulisz, nakarmisz, przewiniesz. Po prostu będziesz je kochać :)

kabaretka Kurczę, to za miesiąc mój Kubuś będzie się ruszał jeszcze bardziej niż teraz? :> Nie mogę sobie tego wyobrazić. Już w tym momencie jest bardzo ruchliwy, a w końcu mam termin na lipiec. Mi już coraz łatwiej przestawać płakać. Jak płaczę to wtedy synek mnie kopie, przypomina o sobie i ja wtedy momentalnie przestaje płakać, bo jest mi po prostu głupio. Wiem wtedy, że muszę się wziąć za siebie. Moje Dzieciątko już teraz mi bardzo pomaga. Mam nadzieję, że z Twoim wszystko dobrze i że nie będzie Cię już tak bardzo boleć. To musi być straszne :(
Mam też nadzieję, że kiedyś będziesz umiała spojrzeć na ojca dziecka w taki sposób, jaki opisuje asuzana. Bo kiedyś na pewno role się odmienią. Facet zrozumie, ale będzie już za późno.
 
Ostatnia edycja:
O nie - pisalam, pisalam i mi sie skasowalo :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Asuzana fajnie ze piszesz, ze caly czas z nami jestes. :-) Mam nadzieje ze rzeczywiscie bedzie tak piszesz, ze po urodzeniu poczuje sie lepiej psychicznie silniejsza. Marze, naprawde marze o dniu, w ktorym bede mogla swodobnie powiedziec ze nie czuje juz praktycznie nic do ojca mojego dziecka, ze jedyne co mnie z nim laczy to nasz synek. Jak czytam twoje wypowiedzi to chce w to wierzyc, ze jak maly przyjdzie na swiat to poczuje sie silna, bedzie sie liczyl tylko on i nikt ani nic wiecej. Ale z drugiej strony boje sie ze tak nie bedzie, ze bede niesilna, i nie bede w stanie poradzic sobie samej z malenstwem.:-(

Milkada kochana wiem ze martwia cie takie rzeczy jak chocby finanse, bo to normalne, ja tez bym chciala mojemu synkowi dac wszystko czego potrzeba, ale nie jest to latwe. :-( A ze w takich momentach wkurzasz sie na ojca twojego dziecka, to zrozumiale, bo ja tez sie wkurzam, bo wiem ze on ma kase na duzo, a ja odkladam kazdy zarobiony grosz, by miec pozniej na oplacenie mieszkania, wydatki itp. Musimy byc silne, choc na pewno czasem nie latwo. :sorry:
Masz racje, ze powinnam ograniczyc kontakt z ojcem mojego dziecka, to nie do konca mi pomaga, nie wychodzi w ogolnym rozliczeniu na dobre, ale jak mam to zrobic, skoro on pisze do mnie, dzwoni regularnie, bo sie martwi, bo chce sie interesowac i wiedziec jak sie czuje. Mam nie pisac, to zadzwoni i spyta co sie dzieje, a w koncu chyba jednak dobrze zebysmy sie jakos dogadywali, pomimo iz to sprawia bol. Sama nie wiem... jesli chodzi o niego to naprawde czuje sie zagubiona...:baffled::-(

Bezsenna musze ci powiedziec ze kilka tyg ruchy malego sprawily mi duzo radosci, teraz sa czesto bolesne, albo np. jak sie pupka wypnie mocno w jedna strone to az sie ruszyc nie moge, takie dziwne nie zawsze przyjemne jest to uczucie. Ale lepiej ze sie rusza, niz zeby byl malo ruchliwy, tak to przynaj mniej wiem, ze jest ok. :tak:
Wlasnie facet powoli zaczyna rozumiec, ale tez powoli zaczyna sie robic za pozno...:eek: A ty masz termin na poczatek lipca? Gdzie prowadzisz ciaze? A jeszcze jedno pytanie z serii: pisalas ze studiujesz dziennie, tak jestem ciekawa gdzie i co?:-) Zawalilam cie pytaniami:-)
 
hej dziewczyny! im ładniejsza pogoda na dworze i im większy rośnie brzusio- tym zwiększa sie dystans miedzy mna a moim partnerem.Nie mam juz sily na nic.Jestem zmęczona psychicznie i fizycznie.Niedawno wyszłam ze szpitala.Wylądowalam tam po awanturze z moim facetem,ktróa doprowadzila do skurczy macicy na tle nerwowym.3 dni spędzilam pod kroplówka,a w sumie 7 w szpitalu.Nie potrafię Wam powiedzieć jak sie czułam leżąc tam i mając świadomość, że pozwoliłam się doprowadzić do takiego stanu.Że zarówno On jak i ja naraziliśmy nasze Dziecko na taki stres. Ale my kobiety właśnie takie jesteśmy- zatracamy sie kompletnie i skupiamy na jednym zapominając o sobie, a ja w tym przypadku i o moim Synku! Ale wiedziałam, że w końcu wybuchnę i wiedziałam, że tego nie powstrzymam. Ileż można tolerować pijanych powrotów w każdy weekend!Piątek w piątek, sobota w sobotę- On wraca pijany!A ja?Nie śpię!Martwię się!Płaczę i wyobrażam sobie co robi...gdzie i z kim...A ja przecież za 2,5 mies urodzę mu Dziecko!Jego totalne lekceważenie mojej osoby podczas imprezowania tylko utwierdza mnie w przekonaniu,że liczyć na niego nie mogę!Myslicie, że odbiera ode mnie telefony w nocy?Nie wyobrazam sobie co zrobię jak nadejdzie TEN moment a on będzie sie szlajal po knajpach!Ale wiem jedno: nadejdzie dzień, w którym pożałuje, że wybrał wódkę i przez to stracił najważniejszy moment w zyciu- narodziny Syna...
 
Nie mam juz lez w oczach...Nigdy nie sadzilam,ze prekrocze granice dzielaca milosc od nienawisci...ale wlasnie takie uczucie zywie do swojego partnera! nigdy mu nie wybacze, ze najpiekniejszy okres swojego zycia przeplakalam przez niego! ze tak strasznie mnie zawiodl! myslam, ze trafilam na czlowieka z ktorym stworze dom i rodzine, ktorej praktycznie obydwoje nie mielismy! z tym przekonaniem zylam do momentu az dowiedzielismy sie, ze bedziemy miec dziecko...Moje marzenia prysly jak banka mydlana. Wiem, ze wkrotce zostane sama z Synkiem, bo nie wyobrazam sobie zycia z tym mezczyzna...Ale zrobie wszystko aby na nowo ulozyc sobie zycie! Aby ktos inny pokochal mnie i moje Dziecko!Marze o tym!:-) Przykro jest mi napisac- ale moj partner nie zasluzyl na to Dziecko...Ale na podstawie jego zachowania wiem jak wychowac Synka na odpowiedzialnego,czulego i kochajacego czlowieka. Wiem co zrobic aby nie wyrosl na tak skonczonego bydlaka jakim jest jego ojciec....
 
kabaretka zastanów się nad jednym,jak się czułaś kiedy ojciec twojego maleństwa jeżdził po świecie spełniał swoje marzenia,i w ogóle się do Ciebie nie odzywał,nie interesował się wami? A Ty każdego dnia zastanawiałaś się co u niego? Daj mu się teraz tak czuć,tak samo jak Ty się czułaś wcześniej. Może poczuje to samo,i zrozumie,przemyśli coś ... Ja bym tak zrobiła....
 
Masz racje Milkada, wiesz jak to jest zapomina sie o krzywdzie jaka on mi wyrzadzil. Ja go co prawda bardzo skrzywdzilam wczesniej, kiedys na forum pisalam o tym, jakie straszne chwile przezyl z mojego powodu, kiedy mialam problemy ze soba, ale nie moge sie do konca obwiniac za to. Eh. Teraz to nie moge sie doczekac jutrzejszej mojej wizyty u lekarza - mam z rana, odezwe sie jak tylko wroce i dam znac, brzuch to mi twradnieje srednio 3 razy na godzine, wiec dosc czesto, jednak na szczescie bezbolesnie.
 
nigdy mu nie wybacze, ze najpiekniejszy okres swojego zycia przeplakalam przez niego! .Ale na podstawie jego zachowania wiem jak wychowac Synka na odpowiedzialnego,czulego i kochajacego czlowieka. Wiem co zrobic aby nie wyrosl na tak skonczonego bydlaka jakim jest jego ojciec....

Parę postów wyżej napisałam dokładnie to samo... Nie potrafię wybaczyć tego, że przepłakałam połowę ciąży, a przecież powinien to być okres najradośniejszy w moim życiu. Ja się codziennie bałam, że poronię ze stresu jaki mi ex fundował. Codziennie patrzyłam ze strachem, czy przypadkiem nie mam nigdzie krwi... Co do drugiej kwestii, to mam to samo. Nie chcę, żeby mój synek był jak jego ojciec... Ex ma okropne podejście do życia, do kobiet. Twierdzi, że każda zdradza, że trzeba jej pilnować. Tyle razy słyszałam, że jestem szmatą i się na pewno puszczę, dlatego on musi mnie kontrolować. Tym czasem ja nigdy go nie zdradziłam za to on mnie tak...Teraz jestem sama, nikogo nie mam, ale mam przynajmniej spokój. Nikt mi nie mówi, że zdradzam,że nie jestem godna zaufania. Nawet jak już zaszłam w ciążę, to musiałam wysłuchiwać, że na pewno wolałabym iść do innego i z innym wychowywać dziecko. Ex ma chyba zaburzenia psychiczne, podejrzewam to u niego, tym bardziej, że ma w rodzinie 2 osoby chore psychicznie...
Wiem jak się czujesz. Ja sobie obiecałam, że do porodu wytrzymam, bo w końcu mamy razem dziecko. Ale nie wyrobiłam. Odeszłam w 4 miesiącu ciąży. Miałam dość ciągłych upokorzeń.
PS. Widzę, że też masz termin na lipiec ;)
PS2. Ja też jestem z niepełnej rodziny i też zawsze sobie obiecywałam, że moje dziecko nie powtórzy tego schematu. Wyszło inaczej, ale wiem, że ważniejszy jest spokój Maluszka, niż tworzenie rodziny na siłę.

kabaretka No więc ja mam termin na 12 lipca, ciąże prowadzę w ramach programu finansowanego przez urząd m.st. Warszawy 'zdrowie, mama i ja''. Na usg wolę chodzić prywatnie, ale tak to prowadzę ciążę w SPZZLO Warszawa-Żoliborz. Studiuję filologię polską na uksw. Czasochłonny kierunek, wymaga dużo siedzenia w bibliotekach nad książkami, dlatego jeszcze nie wiem, czy dam radę w październiku wrócić na studia.
Z tym, co piszesz o ojcu dziecka, to faktycznie ciężka sprawa. Bo skoro się interesuje dzieckiem, to trudno go tak po prostu olać, nie odpisywać i nie odbierać telefonów. Ja z moim ex się umówiłam, że ma pisać tylko na maila, bo ja się już nie chcę denerwować jego smsami i telefonami. Piszę z nim przeważnie tylko o dziecku. Innego kontaktu nie chcę z nim utrzymywać. Dziecko liczy się przede wszystkim, więc ze względu na nie będę się starała poprawnie odnosić do byłego, bo przecież dziecku nie można mówić nic złego na drugiego rodzica.
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam serdecznie Mamuśki; rzadko pisze, bo niestety opieka nad moim Szkrabem pochlania mnostwo czasu; niestety "przypaletaly" sie tez kolki, wiec czasami nie mam czasu nawet zjesc - taki maly minusik samotnego macierzynstwa; za to jaki plus dla naszej linii;
kazda z nas ma problemy z tatusiami - wieksze badz mniejsze, ale sa; i niestety nie mina - trzeba sie z tym liczyc, chyba ze uda nam sie pozbawic ich praw rodzicielskich albo sami oleja sprawe calkowicie; tylko, ze ja nauczona doswiadczeniem, nie wierzylabym im zbytnio, czy teraz olewajac nas i nasze dzieci, za jakis czas, gdy malenstwa podrosna, nie przypomna sobie o szkrabach i nie zechca ich widywac albo i nawet brac na weekendy; trzea o tym myslec i sie zabezbieczyc w miare mozliwosci;
oj, chyba napisze wiecej pozniej, bo moje malenstwo sie budzi;
trzymajcie sie cieplutko i badzcie dzielne :))
 
Do góry