Witam.
Dolaczam do mam nie szczepiacych swoje dzieci.
Z tematem szczepien jestem zadomowiona od dwoch lat, bedac jeszcze (drugiej) w ciazy trafilam na artykul prasowy pewnego lekarza, ktory pisal o swoich badaniach na temat szczepien, po dokladnej analizie multum informacji na temat szczepionek, rozmowach z lekarzami, postanowilam nie szczepic mojego drugiego dziecka. Nie bede opisywac tutaj tego co przeszlam z pierwszym dzieckiem po podaniu z kolei trzeciej szczepionki bo to dluga historia, ale radze kazdej mamie mimo wszystko uzupelnic swoja wiedze na temat ryzyka jakie niesie kazde szczepienie, decyzje jaka podejmiecie bedzie tylko i wylacznie wasza decyzja i naprawde nie ma potrzeby krytyki zarowno rodzicow, ktorzy nie szczepia jak i tych co szczepia. Wkrada mi sie tutaj takie slowo jak tolerancja.
Moja najblizsza rodzina nie robi mi zadnych uwag z tego powodu poki co. Moja decyzje konsultowalam z ojcem dziecka, jak juz wyzej wspomnialam z lekarzami rowniez, nikt mnie skrytykowal i nie straszyl co to bedzie jak nie zaszczepie malucha, przedstawiono mi tylko ogolem powszechna teorie i to wszystko.
Dodam tylko, ze mieszkam w UK i tutaj szczepienia nie sa obowiazkowe a lekarze nie maja prawa stosowac przymusu szczepien czy bron Boze straszyc rodzicow " a jak pani nie zaszczepi to...".