Witajcie, z sanepidami jest tak jak ze wszystkimi urzędami w PL, czyli niedouczeni urzędnicy, nie mający pojęcia o aktualnych przepisach, bo kiedyś tam ścigali sądownie za nieszczepienia to będą tak robić do końca świata, bo są automatycznie zaprogramowali, myślenie logiczne i myślenie w ogóle - nie istnieje, na próżno oczekiwać egzekwowania rzeczywiście obowiązujących przepisów. Nie pozostaje nic innego tylko powoływać się na wyroki sądu najwyższego (a na wyroki sądu najwyższego można się powoływać, pomimo iż precedens w pl nie występuje) i w ten sposób odpisywać na pisma sanepidu, w żadnym razie nie pozostawiać ich bez odpowiedzi. Linki są dostępne na forum rodziców nieszczepiących i na blogu Astromarii, a te linki na moim blogu.
Nie warto bać się sanepidu i z tego strachu szczepić dzieci narażając je na powikłania. Szczepienia nigdy nie pozostają bez wpływu tylko dotykają w różny sposób. Jedne dziecko cofnie się w rozwoju, inne dostanie alergii, inne będzie non stop chore inne AZS, tego można by wymieniać bez końca, ale rodzice uważają, że chore dzieci to norma i nie chcą tego powiązać ze szczepieniem, a normą jest zdrowie a nie choroba. Dzieci nie szczepione nie chorują na taką skalę jak dzieci szczepione.