reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozwoj naszych maluszkow

Leoś robi to co Maja widzę - boczkiem albo chojraczy i się puszcza, ale kroków w przód nie robi; no i nadal raczkuje:tak:

co do stawania na paluszkach - nasza reh. (której bardzo ufam) mówiła, że to najzupełniej normalne, że dziecko ucząc się chodzić stawia stópkę właśnie na palcach, ale że trzeba być czujnym; bo jest obecnie wiele przypadków, kiedy to kilkuletnie dzieci chodzą na palcach i to nie jest prawidłowe (chodzi m.in. o mięśnie łydek); wspominała, że niekiedy konieczne jest hirurgiczne korygowanie poprzez nacinanie/podcinanie czegoś w nóżce (ale czego - nie pamiętam! więzadła?) brrrrrrr!
Leoncio też staje na paluszki (coraz mniej), ale też i całą stopą, więc powinno być ok, niemniej jednak kazała się temu przyglądać i w razie niepokoju udać się do ortopedy;

z nowości, to Leoś nauczył się przyczepiać magnesiki do lodówki - siedzi przed lodówką, magnesy na podłodze, a on sobie po kolei bierze w rączkę i precyzyjnie przykleja, aż do skutku; z krzesełka do karmienia tak samo, bo koło lodówki stoi; i odkrycie z dziś - wziął sobie Ninkowy bidon ze słomką i ciągnął jak stary (a ja się czaiłam by go próbować uczyć picia ze słomki, a tu proszę, sam się nauczył:-));

trasia - wielkie brawa dla Marysi, przecież to berbeć mały jeszcze, a Ty tu o tuptaniu piszesz!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Trasiu nie jest powiedziane że Marysia nie będzie raczkować...Malwina zaczęła zasuwać od 2 tygodni a też już myślałam ze nas to ominie

Z nowości które potrafi Malwinka to: klepie się po brzuszku na pytanie jakie to było? jak cos zje, posyła buziaka...świetnie sama stoi, chodzi przy meblach
 
Misialina....widzisz, a tak się martwiłaś. Teraz Malwinka przegania Julię, bo Julia przy meblach tylko stoi. Nie chodzi przy meblach wcale i sama też nie stoi. Musi się trzymać.

Trasia...jestem w szoku, Twoja też baaaardzo nadgoniła, wręcz przegoniła większość dzieciaczków
 
Edgarek bardzo długo nie chciał siadać sam, potem nie chciał raczkować... Ale jak juz zaczął, to zaraz zaczął stawać na nóżki i praktycznie z dnia na dzień robi postępy. Popierdziela przy szafkach i przy wszystkim, przy czym sie da. Tak podtrzymując sie kolejnych rzeczy może przejść przez cały pokój ;-) I poszerza horyzonty - zasuwa do przedpokoju, kuchni... Szaleniec mój mały :happy:
 
u nas też jak widać wielkie skoki. Długo nic a potem wszystko naraz. Przypuszczam, że na tym etapie trochę zostaniemy. Z innych rzeczy o których nie pisałąm to oczywiście Marysia robi papa i próbuje bić brawo.
Poza tym jest bardzo towarzyska! Idąc z nią w wózku mam straszny ubaw, bo ona do każdego po drodze macha i się śmieje:) Cudne to jest jak widać jak każdy po kolei przechodząc obok wózka nagle się śmieje:) Widzę tylko jej machającą rączkę i już wiem, że uśmechnęła się pierwsza.
Od wczoraj furorę robi karmienie "ptaszków" (obrzydliwych spasionych gołębi!). Marysia patrzy z wózka jak podchodzą i sypie im okruszki, śmieje się przy tym na głos, szczególnie jak jakiś "ptaszek" nagle zatrzepocze skrzydłami. Zabawa na pół godziny:) Zaczeniam doceniać to, że mam codziennie gołębie pod domem...
ach zapomniałam napisać, że mamy też nową umiejętność - Marysia potraf smaa łądnie siąść ze stania, podpiera się jedną rączką o podłogę. Baaardzo przydatna umiejętność:)

Misia wdziałam na zdjęcach jak Malwinka pięknie stoi, super!

Doris
akurat dla dziecka znaczne lepej jeśli dłużej raczkuje i później chodzi więc nie masz czego żałować:)

Andariel wow, po raz kolejny wielkie brawa dla Leosia!

ZOłza u Marysi podobne skoki rozwojowe:)

ramari to na zlocie możemy w dwójkę startować w wyścigach pełzaków:)
 
Ostatnia edycja:
hehe, trasia, któ by przypuszczał, że gołębie polubisz:-D:-D:-Dmy karmimy kurki i Maja też niezłą ma zabawę:tak: Z tymi skokami to prawda, Maja zaczęła w 2 dni raczkować, siadać i wstawać, zaraz potem chodzić przy meblach. I już 2 m-ce to trwa. Czekam na kolejny skok motoryczny, bo na razie raczej rozwija się umysłowo - pokazuje różne rzeczy, robi papa, bije brawo. Zapomina o wszystkim jak zobaczy dziecko, Ediego spoliczkowała, a na Krysię usiłowała wejść i palec bidulce w oko wsadzić...trochę mnie to przeraża...kota też atakuje:-D
 
Mrsmoon, a propos atakowania kota ;-) Ja pilnuję, żeby Edi nie męczył zwierzaków, tzn. kiedy widzę, że szczypie któreś [póki co nie próbuje ich okładać, jak Maja :-p] mówię, że nie wolno i pokazuję, jak głaskać. Powoli, powoli, zaczynam widzieć efekty :-)
 
zolzik ja absolutnie nie jestem za męczeniem zwierząt, jestem przeciwniczką:tak:Pokazuję jej jak głaskać, a jak widzę, że zaczyna go okładać, to mówię, że nie wolno. I też widzę efekty, teraz delikatnie go z góry poklepuje a kiedyś waliła na oślep. Nawet na filmie widać, że głaszcze Sokratesa, a to machanie na początku, to takie bez dotykania. Kot przestraszył się pisku. Kiedyś A się śmiał, że pakt z Mają przeciwko Sokratesowi będą mieć, a ja, że to ja z Sokratesem przeciwko nim;-)
 
reklama
właśnie super widać w pewnym momencie jak Maja głaszcze Sokratesa!
Ja też uczę Marysię nie ciągnięcia Mieci za futro, coraz lepiej jest. Teraz delikatnie dotyka paluszkiem łapki :)
 
Do góry