reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwód z żoną, a półtoraroczna córka.

reklama
No i dlatego napisałam, żeby poszli do terapeuty. Bo tu znamy tylko jedną wersję.
Poza tym nawet nie starcie się zrozumieć jego, tylko bronicie jej. Przeczytajcie te wpisy, cały czas jest mowa o tym, że ona w depresji, że zmęczona, że on się źle odzywa, no ogólnie ona biedna, on zły. A może jego zachowanie też z czegoś wynika?
I jeszcze zdziwienie, że przyszedł z tym na forum dla kobiet. To źle? To lepiej żeby nic nie robił? Dostał kubeł wody na głowę i może to też dobrze, bo się zastanowi nad sobą.
Nie tylko ja pisałam, że to żona może być niedojrzała (do tej wersji pasuje jeżdżenie do mamusi, gapienie się w smartfon, złośliwe uwagi nt. sezonowości pracy w gospodarstwie) ;) Zresztą, napiszę teraz też wprost, że nawet jeśli ona ma depresję czy jest chorobliwie przemęczona, to nie oznacza, że on jest winny a ona ma prawo robić awantury o wszystko.

Ja doceniam @Przemek1013 że obrał w słowa swoje odczucia nt. swojego małżeństwa i przelał je w formę pisaną. To pomaga uporządkować myśli i emocje. Większość ludzi tego nie robi, doprowadzają sytuację do walki na noże a potem przed sądem to właściwie nie wiadomo o co poszło, tylko wiadomo, że wszystko się rozleciało i nie ma czego ratować. Rzadko kiedy też mężczyzna wychodzi z inicjatywą wizyty u psychologa.

Możesz ratować małżeństwo albo faktycznie zdecydować się na rozwód. Ty zostaniesz z rodzicami, a żona z małą. Bez wyraźnego powodu sąd nie daje dziecka ojcu, zwłaszcza że teraz ciągle zajmuje się nim matka. Będziesz mógł je tylko odwiedzać.
W Polsce można się starać o opiekę naprzemienną. Nie jest to popularne, ale da się.
 
Mi to się widzi, że trzeba ruszyć z wątkiem dla,, wypalonych" matek
Czy jest takowy a ja nie wiem?
 
No i dlatego napisałam, żeby poszli do terapeuty. Bo tu znamy tylko jedną wersję.
Poza tym nawet nie starcie się zrozumieć jego, tylko bronicie jej. Przeczytajcie te wpisy, cały czas jest mowa o tym, że ona w depresji, że zmęczona, że on się źle odzywa, no ogólnie ona biedna, on zły. A może jego zachowanie też z czegoś wynika?
I jeszcze zdziwienie, że przyszedł z tym na forum dla kobiet. To źle? To lepiej żeby nic nie robił? Dostał kubeł wody na głowę i może to też dobrze, bo się zastanowi nad sobą.
No przeczytałam swoje wpisy jeszcze raz. Nie widzę tam nigdzie wzmianki o tym, że ona jest biedna. Tylko o tym co rzuca mi się w oczy z jego wypowiedzi. Ci powinien przemyśleć i przedyskutować.

I sorry, nie wiem jak Ty rozmawiasz z mężem/partnerem, ale u nas ani ja do męża ani on do mnie nie zwraca się w sposób rozkazujący. Nie ma u nas czegoś takiego jak "wynieś śmieci", "zrób pranie", "odkurz" czy "zrób surówkę". Dla mnie to jest brak szacunku. Ani ja służąca męża, on mój pomagier. Oboje gramy do jednej bramki, oboje w domu mieszkamy, jemy i brudzimy. Nie mówię, że podział obowiązków jest "po równo". Bo ja póki co więcej czasu siedzę w domu, ale nikt mi nie wydaje poleceń.
 
Nie tylko ja pisałam, że to żona może być niedojrzała (do tej wersji pasuje jeżdżenie do mamusi, gapienie się w smartfon, złośliwe uwagi nt. sezonowości pracy w gospodarstwie) ;) Zresztą, napiszę teraz też wprost, że nawet jeśli ona ma depresję czy jest chorobliwie przemęczona, to nie oznacza, że on jest winny a ona ma prawo robić awantury o wszystko.

Ja doceniam @Przemek1013 że obrał w słowa swoje odczucia nt. swojego małżeństwa i przelał je w formę pisaną. To pomaga uporządkować myśli i emocje. Większość ludzi tego nie robi, doprowadzają sytuację do walki na noże a potem przed sądem to właściwie nie wiadomo o co poszło, tylko wiadomo, że wszystko się rozleciało i nie ma czego ratować. Rzadko kiedy też mężczyzna wychodzi z inicjatywą wizyty u psychologa.


W Polsce można się starać o opiekę naprzemienną. Nie jest to popularne, ale da się.
Mam nadzieje, że pisząc tego posta nie gapilas się w smartfon. 🤣🤣🤣 Bo świadczy to o niedojrzałości 🤣
O jeżdżeniu do rodziców nie wspomnę 🙈🙈 to jak jaśnie pan robi na roli, to ona ma siedzieć zamknięta z dzieckiem w domu, dobrze rozumiem? Nie wychodzić, nie jeździć do rodziców. Wtedy będzie dojrzała????
 
Wiesz co, od roku nie spędziłam poza domem więcej niż pięciu godzin, zwykle to są wizyty u lekarza. Nie mam możliwości w chwili zmęczenia czy wypalenia powiedzieć dziecku, że wezmę wolne, jutro wrócę, muszę odespać kiepską noc. Mimo to gotuję, sprzątam, zajmuję się nią, mimo, że z każdym dniem w ciąży czuję się coraz gorzej pod każdym względem. Nie uważam się za wyjątkowo poszkodowaną, wiodę normalne życie matki dzieci "rok po roku". Więc naprawdę zaje.iście trudno jest mi się zdobyć na obiektywizm zwlaszcza pośrodku matczynego piekła, jakie nazywamy wyrzynaniem się ząbków trzonowych, kiedy czytam o tym, jak facet wraca z pracy i wyskakuje do swojej baby z tekstem "zrób surówkę".

Też pisałam, że tylko terapia może odnieść skutek. Żale na forum dla bab, nierzadko tak jak ja, znużonych do porzygu wiecznym zmienianiem pieluch, zgadywaniem o co chodzi roczniakowi i gotowaniem zdrowych obiadków to po prostu nietrafiony pomysł.
To przepraszam że zapytam, ale gdzie w tym wszystkim jest Twój mąż? Ponoć tak Ci pomaga, a od roku nie możesz z domu wyjść na dłużej niż do lekarza? No to coś jest bardzo nie tak.
 
To przepraszam że zapytam, ale gdzie w tym wszystkim jest Twój mąż? Ponoć tak Ci pomaga, a od roku nie możesz z domu wyjść na dłużej niż do lekarza? No to coś jest bardzo nie tak.
Mój mąż najzwyczajniej w świecie jest w pracy. Na imprezę nie pójdę już tak jak kiedyś, od 19-4 nad ranem. Wychodzę z domu, owszem, ale od poniedziałku do piątku muszę być w gotowości. Jak wróci to od razu przejmuje opiekę nad nią, ja już nawet pieluch nie zmieniam, ale wyobraź sobie co to za odpoczynek w kawalerce 35m. Często nie mam ochoty wychodzić z domu, nie mam siły fizycznie po prostu.

Nie wierzę, że ja się tłumaczę, dlaczego jestem zmęczona opieką nad dzieckiem i byciem w ciąży... 🤦‍♀️
 
No i dlatego napisałam, żeby poszli do terapeuty. Bo tu znamy tylko jedną wersję.
Poza tym nawet nie starcie się zrozumieć jego, tylko bronicie jej. Przeczytajcie te wpisy, cały czas jest mowa o tym, że ona w depresji, że zmęczona, że on się źle odzywa, no ogólnie ona biedna, on zły. A może jego zachowanie też z czegoś wynika?
I jeszcze zdziwienie, że przyszedł z tym na forum dla kobiet. To źle? To lepiej żeby nic nie robił? Dostał kubeł wody na głowę i może to też dobrze, bo się zastanowi nad sobą.
Ja napisałam z czego to może wynikać, bo mam bardzo podobnie jak jego żona. Żadna z nas go nie atakuje.
 
reklama
Mi to się widzi, że trzeba ruszyć z wątkiem dla,, wypalonych" matek
Czy jest takowy a ja nie wiem?
Raczej dla matek cierpiętnic, które na nic nie mają czasu oprócz siedzenia na babyboom całe dnie 🙂
Znam takie też w realu, wszystkim opowiadają jakie są zmęczone, kawy nie mają kiedy wypić, tak tyrają w domu że ledwo żyją. Ale na fejsie i innych forach aktywne prawie 24/7.
 
Do góry