Ewitka
Majowo-lutowa mama
Ja też daję kaszkę owocową na wodzie albo z dodatkiem soku albo kleik ryzowy czy kukurydziany na soczku. Lekarka tak zalecila, twierdząc, ze skoro jest na piersi to mleka sobie dociągnie od mamy i nie musi jeść modyfikowanego. I robię mu tak w sumie filizankę 150 ml. (4 łyżeczki kaszki i pewnie ze 120ml wody/soku) więc też niedużo. Synuś wpyla ino mu się uszy trzęsą, ale jak mu zrobie więcej, to już nie jest zainteresowany. Ale równie dobrze na drugie sniadanie bułeczkę z dżemkiem tak samo pochłania. Chrupki kukurydziane bardzo lubi, bardziej niż jabłuszko :-(
A wczoraj dałam mu, jak jego obiadek stygnał, kawałeczek mięska z udka kurczaka z mojego talerza marchewkę gotowaną w kostaczkach, ziemniaczka i dzielnie zjadł (z ręki). Byłam w szoku. Ale jakbym dała mu łyżeczką, to chciałby połknąc i by się krztusił.
A wczoraj dałam mu, jak jego obiadek stygnał, kawałeczek mięska z udka kurczaka z mojego talerza marchewkę gotowaną w kostaczkach, ziemniaczka i dzielnie zjadł (z ręki). Byłam w szoku. Ale jakbym dała mu łyżeczką, to chciałby połknąc i by się krztusił.