U nas jest bardzo podobnie jak u Ewitki - obydwoje jedzą tak samo - Igi i Hania. (godziny są przybliżone oczywiście :-) )
7.30 mleko: Hania Pepti z miodem 180ml, Igi zwykłe z miodem i kakao odrobinkę - kubek
8.00 śniadanie - najczęściej kanapka, czasem jajecznica
12.30 drugie śniadanie: owoce, albo kanapka albo owsianka, albo serek homo, albo jogurt, czasami drożdżówka.... Z tym że w międzyczasie zwykle coś przetrącą na spacerze.
13.15-15.30 drzemka
16 - obiad, zawsze to samo co my, słoiczka już dawno nie widzieli. Igi w tym wieku jadł jeszcze nieraz, ale skoro już robię obiadki dla Ignaśka to Hania też je zjada. Prawie zawsze jest mięso lub ryba, albo zupa, od czasu do czasu jak nie mam czasu :-) to robię naleśniki, albo jajecznicę albo coś innego na szybko
19.15- mleko tak samo jak rano.
20.30 gasimy światło zwykle chyba że troszke później.
No i tyle.
W sumie to naprawdę Hania szybciutko przy Igusiu przeszła na normalne jedzenie. Oczywiście pomogło to że przecież i tak dla niego staram się robić zdrowe obiadki jak trzeba no i my też zmieniliśmy jadłospis mocno. Nawet nie przypuszczałam że Jacek zaakceptuje takie zmiany :-) Ale okazuje się że nauczył się jeść w miarę wszystko - czasami ciężko z zupami jest... A czasami w ramach kompromisu dizeciaki zjedzą kotleta smażonego - daję im tylko takie z pierwszego rzutu, żeby olej nei był jeszcze wysmażony za bardzo.
Jutro właśnei chyba czas na zupkę przyszedł żeby zrobić. Wczoraj mieliśmy pieczeń ze schabu a dzisiaj odgrzałam ją w sosie. Surówki biorę z garmażu zwykle chyba że mizerię- Hania bardzo ładnei zjada surówki takei normalne - z kapusty, marchewki, buraczków - co tam się da.
Ostatnio zaczęła trochę mniej zjadać - cieszy mnie to bo już zaczęła sięrobić pękata trochę....
Pozdrawiam!
Aga
7.30 mleko: Hania Pepti z miodem 180ml, Igi zwykłe z miodem i kakao odrobinkę - kubek
8.00 śniadanie - najczęściej kanapka, czasem jajecznica
12.30 drugie śniadanie: owoce, albo kanapka albo owsianka, albo serek homo, albo jogurt, czasami drożdżówka.... Z tym że w międzyczasie zwykle coś przetrącą na spacerze.
13.15-15.30 drzemka
16 - obiad, zawsze to samo co my, słoiczka już dawno nie widzieli. Igi w tym wieku jadł jeszcze nieraz, ale skoro już robię obiadki dla Ignaśka to Hania też je zjada. Prawie zawsze jest mięso lub ryba, albo zupa, od czasu do czasu jak nie mam czasu :-) to robię naleśniki, albo jajecznicę albo coś innego na szybko
19.15- mleko tak samo jak rano.
20.30 gasimy światło zwykle chyba że troszke później.
No i tyle.
W sumie to naprawdę Hania szybciutko przy Igusiu przeszła na normalne jedzenie. Oczywiście pomogło to że przecież i tak dla niego staram się robić zdrowe obiadki jak trzeba no i my też zmieniliśmy jadłospis mocno. Nawet nie przypuszczałam że Jacek zaakceptuje takie zmiany :-) Ale okazuje się że nauczył się jeść w miarę wszystko - czasami ciężko z zupami jest... A czasami w ramach kompromisu dizeciaki zjedzą kotleta smażonego - daję im tylko takie z pierwszego rzutu, żeby olej nei był jeszcze wysmażony za bardzo.
Jutro właśnei chyba czas na zupkę przyszedł żeby zrobić. Wczoraj mieliśmy pieczeń ze schabu a dzisiaj odgrzałam ją w sosie. Surówki biorę z garmażu zwykle chyba że mizerię- Hania bardzo ładnei zjada surówki takei normalne - z kapusty, marchewki, buraczków - co tam się da.
Ostatnio zaczęła trochę mniej zjadać - cieszy mnie to bo już zaczęła sięrobić pękata trochę....
Pozdrawiam!
Aga