reklama
jest taki smoczek firmy nuby, ktory imituje sutka. masuje dziąsla, łatwiej sie go trzyma w buzi. nasz dzidzius co prawda nie jest wybredny az tak na smoki, wiec mamy avent, ale czasem Kacper udaje, ze bedzie wymiotował jak mu przykładamy go do buzi.oto namiar na smoczek nuby, ja jestem na niego zdecydowana i jutro lece kupic.
http://www.allegro.pl/item200622137_smoczek_ort_imitujacy_ruch_sutka_silikon_nuby_0_6.html
http://www.allegro.pl/item200622137_smoczek_ort_imitujacy_ruch_sutka_silikon_nuby_0_6.html
Od kilku dni mam straszne problemy z karmieniem piersią :-(. Michałek po prostu nie chce ssać z piersi. Trochę possie, potem pręży się, wygina i straszliwie krzyczy :-(. Wydaje mi się, że odrzucił pierś :---(
Z butelki je pięknie
Efektem tego jest coraz mniej pokarmu :-(. Ściągam laktatorem i podaje mu. Dzisiaj wieczorem ściągnęłam zaledwie 30 ml z obu piersi :-(
Pije herbatki i dużo wody a to nic nie daje
Jestem zmęczona całą sytuacją i mam okropne wyrzuty sumienia :-(
Z butelki je pięknie
Efektem tego jest coraz mniej pokarmu :-(. Ściągam laktatorem i podaje mu. Dzisiaj wieczorem ściągnęłam zaledwie 30 ml z obu piersi :-(
Pije herbatki i dużo wody a to nic nie daje
Jestem zmęczona całą sytuacją i mam okropne wyrzuty sumienia :-(
Może Aletko masz rację, choć sama nie wiem . Noszę go w pionie, ale nie zawsze mu się odbija i nie pryka. Może za krótko trzymam .
W dodatku jak go noszę i się uspokoi a potem znowu próbuję przystawić do piersi, to jest powtórka z rozrywki :-baffled:
A jak mu dam butelkę to się bardzo szybko uspokaja . A potem spokojnie obserwuje świat
Jutro kolejny dzień walki :-(. Aby był lepszy od ostatnich
W dodatku jak go noszę i się uspokoi a potem znowu próbuję przystawić do piersi, to jest powtórka z rozrywki :-baffled:
A jak mu dam butelkę to się bardzo szybko uspokaja . A potem spokojnie obserwuje świat
Jutro kolejny dzień walki :-(. Aby był lepszy od ostatnich
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Brawa dla Ciebie kasro za wytrwałość!! :-)
Kurcze, co się dzieje z tym karmieniem - najpierw myślałam, że tylko ja jestem niedorajda i mam fatalne cycki, potem się zdziwiłam, że dużo pierworódek ma podobne problemy, a teraz się jeszcze okazuje, że podwójne mamy też nie od razu świetnie sobią z tym radzą.
A byłam przekonana, ze to najnaturalniejsza rzecz na świecie
Trzymam kciuki natko, aby problemy się skończyły
Kurcze, co się dzieje z tym karmieniem - najpierw myślałam, że tylko ja jestem niedorajda i mam fatalne cycki, potem się zdziwiłam, że dużo pierworódek ma podobne problemy, a teraz się jeszcze okazuje, że podwójne mamy też nie od razu świetnie sobią z tym radzą.
A byłam przekonana, ze to najnaturalniejsza rzecz na świecie
Trzymam kciuki natko, aby problemy się skończyły
Mój Rafał też czasami cyrki przy cycku urządza. Albo zasypia zaraz albo pręży się jak chorobcia. A potem chwyta mojego cycka z taką złością że po nogach szczę tak boli. Poza tym mam pekniętą brodawkę i chyba jej nigdy nie wylecze. Wczoraj dostałam temperatury 38,4 st. i już się bałam że może zapalenie piersi mnie dopada. Ale dziś temperatura spadła.
Na wzdęcia u małego próbuję dawać małemu herbatkę z kopru ale mały jej nie chce pić tylko się krzywi. A butelki to w ogóle ssać nie potrafi.
Na wzdęcia u małego próbuję dawać małemu herbatkę z kopru ale mały jej nie chce pić tylko się krzywi. A butelki to w ogóle ssać nie potrafi.
Ewitka
Majowo-lutowa mama
Ja bym się bała podać dziecku cudze mleko, chyba, że byłoby dobrze sprawdzone. A wiadomo, co ta osoba jadła i piła i jak będzie na to reagować dziecko?
We własnym jadłospisie nie mogę znaleźć co powoduje u małego wzdęcia - ciekawe, że zawsze w niedzielę po południu albo w nocy - no i ja z tym trawieniem u siebie też nie mam za rewelacyjnie pomimo naprawdę lekkostrawnej diety.
We własnym jadłospisie nie mogę znaleźć co powoduje u małego wzdęcia - ciekawe, że zawsze w niedzielę po południu albo w nocy - no i ja z tym trawieniem u siebie też nie mam za rewelacyjnie pomimo naprawdę lekkostrawnej diety.
ja tez taka mądra byłam przed porodem, tez myslałam, ze cycem karmic to łatwizna. a wcale tak nie jest. fakt, ze Kacper tylko cyca je, ale tak jak pisałam robi cyrki. zupełnie podobnie do Twojego synka Aletko. dobrze, ze nie jestem sama z tym cyrkiem, bo juz zaczynałam myślec, ze moje mleko jest kiepskie.
no włąsnie tez sie o tym dowiedziałam,ze chłopcy sa bardziej wrazliwi. ja tez az tak źle nie mam, ale często jest tak, ze Kacper bardzo krotko je tzn raczej wtedy pije. nie wydaje wam sie to dziwne, ze on w sumie do syta najada sie tylko ze 2 razy dziennie, a potem to co jakas godzine woła jesc i trzyma cyca tylko kilka minut?
reklama
Gaal
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Listopad 2006
- Postów
- 2 872
Dzisiaj stw., że mam juz dosyć nijakich pomysłów różnych położnych, umówiłam się na wizytę prywatną z pediatrą.
Okazało się, że moja Zuzia jako dziecko, które było owinięte pępowiną ma problemy z noskiem, co powoduje kłopoty przy cycu.
Otóż przed każdym karmieniem mam jej wyczyścić nosek ( sól fizj. + frida), poza tym Zuzia nawet jak będzie miała mieć zmienianą pieluche musi mieć główkę wyżej, ma spać na poduszeczce lub pod łóżko mamy podstawić książki.
Okazało się, że muszę wyeliminować wszystko co związane z mlekiem krowim - bo mała ma wysypkę.
Najważniejsze, żeby miała czysty nosek, bo czkawka którą dostaje jest wynikiem zapowietrzania się i "chodzenia" pokarmu do góry ( stąd nosek chory), poza tym zanim ja przystawię do cyca musi się troche uspokoić, bo łyka powietrze i w żołądku ma " oszukany "pokarm- powietrze, dlatego co chwilę też chce cyca, bo mysli, że jest najedzona.
Jak jej sie nie odbije, to mam ją kłaść na prawym jej boku.
No zobaczymy - czy syt. sie poprawi jak popracujemy nad noskiem?
No moja zuzia te na okrągło wisi na cycu, już nie wiem jak to jest nie mieć jej przy cycu.
A mi na pobudzenie nic nie pomaga. Powalczę jeszcze trochę, ale jak widać, moje cyce są tylko od istnienia, a nie do karmienia
Kasro- moje gratulacje, że udało się tylko cycem :-)
Okazało się, że moja Zuzia jako dziecko, które było owinięte pępowiną ma problemy z noskiem, co powoduje kłopoty przy cycu.
Otóż przed każdym karmieniem mam jej wyczyścić nosek ( sól fizj. + frida), poza tym Zuzia nawet jak będzie miała mieć zmienianą pieluche musi mieć główkę wyżej, ma spać na poduszeczce lub pod łóżko mamy podstawić książki.
Okazało się, że muszę wyeliminować wszystko co związane z mlekiem krowim - bo mała ma wysypkę.
Najważniejsze, żeby miała czysty nosek, bo czkawka którą dostaje jest wynikiem zapowietrzania się i "chodzenia" pokarmu do góry ( stąd nosek chory), poza tym zanim ja przystawię do cyca musi się troche uspokoić, bo łyka powietrze i w żołądku ma " oszukany "pokarm- powietrze, dlatego co chwilę też chce cyca, bo mysli, że jest najedzona.
Jak jej sie nie odbije, to mam ją kłaść na prawym jej boku.
No zobaczymy - czy syt. sie poprawi jak popracujemy nad noskiem?
No moja zuzia te na okrągło wisi na cycu, już nie wiem jak to jest nie mieć jej przy cycu.
A mi na pobudzenie nic nie pomaga. Powalczę jeszcze trochę, ale jak widać, moje cyce są tylko od istnienia, a nie do karmienia
Kasro- moje gratulacje, że udało się tylko cycem :-)
Podziel się: