reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

gal- no własnie tak myśłam żeby gotować co sobotę, lub co druga sobotę, zależy czy mogłyby słoiczki stac zamrozone 2 tygodnie... Ale nie byłaby to jedna zupka tylko z 3 minimum wiec codziennie cos innego :-D Ale kurcze nie wiem co z tym mięsem. Czy ze zrobionym już w słoiczku, ugotowanym itd mozna zamrazać??
 
reklama
Ja właśnie dla takich dylematów podaję słoiczki, a spróbować odrobinę na język to daje mu prawie wszystkiego wczoraj lizał ogórka:szok:.
 
Mamo Q co smakował ogórek ? nic nie było Quintenkowi? Bo myśle żeby dac polizać córci.
Maja lizała kiwi i nawet zjadła kawałek hym wiem że to cytrus ale jej smakowało bo było słodkie, nastepnego dnia mąż chciał jej dać kawałek ale bylo kwaśne i nie chciała.

Obiadki sama robie tak jak owoce-deserki,
 
gal- no własnie tak myśłam żeby gotować co sobotę, lub co druga sobotę, zależy czy mogłyby słoiczki stac zamrozone 2 tygodnie... Ale nie byłaby to jedna zupka tylko z 3 minimum wiec codziennie cos innego :-D Ale kurcze nie wiem co z tym mięsem. Czy ze zrobionym już w słoiczku, ugotowanym itd mozna zamrazać??
Marti, warzywa i mięso można spokojnie zamrażać na 2 tygodnie nawet na miesiąc. Jeśli można podawać mięsko zamrażane, to czemu nie można mrozić razem? Ja raczej zastanawiam się czy takie zamrożone danie jednak nie traci na wartości odżywczej, dlatego gotuję zupkę na dwa dni albo pasteryzuję ze 2-3 słoiczki na kolejne dni.
A mój mały wczoraj zupce powiedział nie, zjadł tylko 1/3 słoiczka po 2 łyżeczki na raty i miał z wyboru dzień mleczny :-(.
 
Marti, warzywa i mięso można spokojnie zamrażać na 2 tygodnie nawet na miesiąc. Jeśli można podawać mięsko zamrażane, to czemu nie można mrozić razem? Ja raczej zastanawiam się czy takie zamrożone danie jednak nie traci na wartości odżywczej, dlatego gotuję zupkę na dwa dni albo pasteryzuję ze 2-3 słoiczki na kolejne dni.
A mój mały wczoraj zupce powiedział nie, zjadł tylko 1/3 słoiczka po 2 łyżeczki na raty i miał z wyboru dzień mleczny :-(.

ja też i dlatego jeszcze że nie mam zamrażarki:eek:
 
Właśnie gotuję Pietruszce po raz pierwszy zupkę z kalafiorkiem - ciekawe czy mu posmakuje i nie zaszkodzi. Któraś z Was już próbowała?
A przy okazji mamusia zrobi sobie przyjemność i zje kalafiorka z zasmażką i cukrem.
 
ewitka- no tak sie własnie zastanawiałam czy jest róznica miedzy mrożeniem mięsa surowego a juz ugotowanego :eek: Poza tym czytałam gdzieś kiedys że mrożenie właśnie jak najmniej zabiera wartosci odżywcze ;-)Że o wiele lepsze jest niż traktowanie wysoką temperaturą czy jakos tak... Już dobrze nie pamiętam, bo to dawno było, ale jak najbardizej utwierdziłam sie wtedy w przekonaniu że zamrażanie jedzenia nie jest złe :tak:
 
Marti - mi lekarka powiedziała ze mozna ugotowac np calego króliczka potem zemlec i zamrozic w kulkach - bo szkoda codziienie gotowac. ja jestem słoiczkowa mama wiec nic wiecej na ten temat nie wiem
 
Odstawiam mieso na pare dni...moze bedzie lepiej z kupkami. POtem w prowadze ale może co drugi dzień....bo juz mi pomysłów brak, a syropu nie chce narazie podawac...
 
reklama
my juz mieso rzadziej jemy, ale kupy sa robione z trudem mimo wszystko. no bo marchewka tez nie sprzyja... :-(

Rodzice znalezli plastikowa tarke (z mojego dziecinstwa, wiec mozna powiedziec ze taka kultowa...) i potarlam slodkie jablko ale Jasio za cholere nie chcial. :no: Zjadlam sama :happy:
 
Do góry