reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

reklama
MamoQ gratuluje debiutu mięskowego. Prawdziwi mężczyźni z tych naszych chłopaków, bo lubią mięso.
A moze mała nie lubi ciepłych posiłków - moze spróbuj podac zupki tylko troszke ciepłe, gdzies czytałam ze niektóre dzieci nie lubią ciepłych posiłków.
Też to zauważyłam, że zupka musi być letnia, magiczna łyżeczka już nie zmienia koloru (a zauważyłam, że zmienia kolor już przy lekko ciepłym jedzonku)
ach i jeszcze pytanko czy podajecie juz żółtko waszym maluszką?
Mi pani doktor powiedziała, żeby dać od 8 miesiąca (przy karmieniu naturalnym) na razie wprowadziliśmy mięsko, no i dzisiaj doczekaliśmy się kupki (nie robiona od 3 dni). Była gigantyczna, ale na szczęscie pomimo mięska nie śmierdziała.
co dajecie na obiadki, ale te robione.a kupujecie ekologiczne warzywa czy bez przesady?
Ja mam marchewkę i pietruszkę od znajomych z działki, ale jak się skończy, zacznę podawać kupnego z placu targowego, selerka już dodaję kupnego. A słoiczki podaję w razie braku czasu, no i zupki z mięsem na razie daję gotowe, za miesiąc spróbuję dać indyka od razu z wywarem, bo nie chce mi sie solo gotować, chyba, że raz ugotuję, pokroję na porcje i zamrożę - nie wiem czy można mrozić.
Zrobienie zupki nie jest ani trudne ani pracochłonne a sporo kasy zostaje w kieszeni. Ja obrane warzywa trę na grubej tarce, to się szybko gotują, jak kroiłam, to sie nie mogłam doczekać i woda mi się wygotowywała, a teraz kwadrans i zupka gotowa.
 
Jak ja się cieszę, że Zuzia narazie nie protestuje i jak przychodzi pora deserku albo obiadku to juz otwiera dzioba i czeka w gotowości, owszem ma dni, że zje mniej, ale zawsze z wielką ochotą. Ostatnio polubiła brokułki;)
 
co dajecie na obiadki, ale te robione.a kupujecie ekologiczne warzywa czybez przesady?

ja mam warzywa od tesciowej - z dzialki, niepryskane, tez starlam na tarce, ugotowalam z kasza manna i zamrozilam w sloiczkach; wyciagam, odmrazam (b. czesto troche wczesniej na grzejniku :-D) i gotowe; gotowe sloiczki daje jak gdzies idziemy;
natomiast owoce - jablka z targu, a banany hipermarketowe - czyli bez przesady :tak:

dzisiaj poczestowalam malego swoim doroslym krupnikiem, nawet na troche gotowanego kurczaczka sie zalapal, i budyniem waniliowym na podwieczorek - jeszcze nigdy tak szeroko japki nie otwieral - ale poniewaz niezbyt to wskazane, to w sumie na niecalej lyzeczce sie skonczylo, wczoraj sprobowal lodow - ale doslownie kilka "kropelek" na jezyk - tez samkowalo
 
to ja jestem taka zestresowana tymi posiłkami stałymi, ze nie wiem. caly czas był tlyko cyc, wiec łatwo, szybko iprzyjemnie, bez myślenia o tym co mogę mu podac i co juz moze kapsik jesc. a teraz kazdego dnia sie denerwuje, nie wiem skąd mam wiedzieć, gdzie przeczytac i skad wy wiecie co dawac (oprocz słoiczkow) i skad jioanka wiesz, ze mozna zamrazać i jak mam zamrażac. ech kurde bez kitu brakuje mi waszych rad. czuje, ze sobie nie radze, a temat jedzenia to dla mnie stres. jedyne co wiem to kaszka i tarte jabłko plus słoiczek lub własna jarzynka z kawaleczkiem piersi. ręce mi opadają. taka mała sie czuję.
 
No a ja własnie tak sie zastanawiałam czy jak ugotuje zupkę i chcąc ją zamrozic to już od razu z kaszą manną czy kasze dodawać na świezo po rozmrozeniu :confused: Ale chyba bede robic tak jak joanka, razem zamrożę... Ale z mieskiem nie wiem jak robic. Tez normalnie ugotować, dodać do zupki, czyli zrobić takie normalne słoiczkowe zapasy całkowicie gotowych zupek i je zamrazać? A ile dni w ogóle mogą być słoiczki w zamrażalniku? Ech... nowicjuszka ze mnie w tej sprawie :sorry2: A oliwę z oliwek któras daje? Bo my masła nie możemy...
 
Marti i Szerlock- nie martwcie się, ja też mam często sto pytań do, metodą prób i błędów oraz pewnego ryzyka i własnej odwagi oraz inicjatwy robię różne rzeczy dla Zuzi do jedzenia, uważam że i tak jeszcze do końca roku to menu naszych małych bedzie w miarę spokojne, coś tam można pofantazjować, ale teraz za wcześnie, więc bez przesady nie marwt się szerlock, że tylko wiesz o kilku daniach, ja wiem pewnie tyle samo co ty! marti- ja dodaję oliwy, ufam jej bardziej niż dzisiejszemu masłu:dry:

a co zamrażania, to z tego co wiem, ale nie wiem, czy wiem dobrze, to warto ugotować tyle zupki, żeby zamrozić na mak. 5-7 dni, wydaje mi się, że więcej nie ma sensu gotować, bo warto raz zrobić taką zupkę, a innym razem inną.
my tylko obiadki robimy same, a deserki kupne.:confused:
 
reklama
t i skad jioanka wiesz, ze mozna zamrazać i jak mam zamrażac..

jak to skad ? - z BB od Aletki :-):tak:
bez forum pewnie by mi bylo ciezko tak jak tobie,
poza tym - nie liczac tzw. podawania na sprobowanie kapki na jezyk bardziej dla frajdy niz jedzenia (budyn, lody, krupnik) to raczej daje mu mniej niz wiecej innego jedzenia niz cyc - cyc jest co najmniej 6 x dziennie, oprocz tego codziennie jakis owoc, obiady czasami odpuszczamy, herbatek i sokow wcale, kaszek tez nie
marti - ja dodaje czasami oliwy, a czasami masla
 
Do góry