reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

A mnie się wydaje, że jak ktoś ma "te geny" do karmienia to je ma, można tym wszystkim sobie pomagać ale i tak to chyba natura robi swoje, ja małego nie karmiłam pierwszy tydzień wcale bo leżał na wcześniakach i to wcale nie zadecydowało o niczym bo jak zaczełam go karmić to i mleko się pojawiło.:dry:
 
reklama
Mamo Q zgadzam się z tobą w 100 %.
Ja też musiałam walczyć o karmienie bo mały nie bardzo chciał próżniak jeden, aby się tylko złościł I na poczatku był dokarmiany ale bardzo krótko i po tygodniu od urodzenia byl już tylko cyc. A z tym dokarmianiem to i tak najpierw dawałam cyca a jak zasypiał przy nim nie wyciąnąwszy przynajmniej po 20 min z każdej piersi to wtedy dokarmiałam go przez sen "po palcu". Piorunem zaczał przybierac na wadze. Także w domu to sztuczniaka dostawał tylko przez dwa dni i to góra po 20 -30 ml. dziennie.
 
mój syniu w końcu zorientowal się, skąd bierze się to dobre mlesio i od kilku dni jak chce jeść to jak jest na rękach - patrzy się znacząco ;-) na przód bluzki i ciągnie za nią, a jak leży obok mnie to przekręca główkę na bok, otwiera pycholka i mlaszcze języczkiem - normalnie mnie rozbraja ten widok:tak::-)
 
własnie dziś poznałam dziewczyne co ma synka który ma około 4 miesięcy i stwierdziła że jak Igor skończy 6 miesiecy to przestanie go karmic piersią bo takie obwisłe się jej zrobiły i że i tak mały chce jeść co 2 godziny widocznie ma zły pokarm i palić nie możę ani wypić a tu sylwester niedługo:szok:, i w nocy go karmi modyfikowanym wiec stwierdza za butelkajest lepiej:baffled:
Cholera ja się martwie żę córcia woli np kartofelka z buraczkeim i że już mniej siedzi przy cycku a ja to tak kocham :tak::-):-Dwiecie chyba co mam na myśli a ona tu z takim tekstem wyskakuje masakra mówie jej ze lepiej jak sie karmi piersią a ona na to że już jej nie przekonam bo ona sobie tak postanowiła ze jak mały skonczy poł roku to koniec a jak sie da to moze tylko pare razy dziennie da mu cycka zreszta i tak juz ma coraz mniej pokarmu mówie jej ze najlepszym laktatorkiem jest dziecko a ona swoje :shocked2:
 
Żania znam to dobrze. Bratowa mojego męża ma to samo. Kacper jest ze stycznia. Przestała go karmić jak miał 3 m-ce, bo niby z butelki to ona przynajmniej wie ile zjadł i takie tam dyrdymały a tak naprawdę to wróciła do palenia, może sobie coś wypić i jeść co chce. Jej decyzja. Jedyne co mnie wkurza to, że mnie namawiała na to samo ale ja kocham karmić Pietruszkę i jeszcze kilka miesięcy napewno będę. Szkoda mi odrobinę potraw wigilijnych, bo nie odważę się na zupę grzybową i pierogi z kapustą i grzybami ale odbiję sobie przecież za rok.
 
Żania znam to dobrze. Bratowa mojego męża ma to samo. Kacper jest ze stycznia. Przestała go karmić jak miał 3 m-ce, bo niby z butelki to ona przynajmniej wie ile zjadł i takie tam dyrdymały a tak naprawdę to wróciła do palenia, może sobie coś wypić i jeść co chce. Jej decyzja. Jedyne co mnie wkurza to, że mnie namawiała na to samo ale ja kocham karmić Pietruszkę i jeszcze kilka miesięcy napewno będę. Szkoda mi odrobinę potraw wigilijnych, bo nie odważę się na zupę grzybową i pierogi z kapustą i grzybami ale odbiję sobie przecież za rok.

no własnie gosiu jedzenie można przeboleć jak i picie a karmienia cycusiam nikt nie odda tych pięknych chwil i za rok się nie powtórzy z tym samym dzidziusiem, choć ja musze powiedzieć ze zjem na wigilię chociaż po kawałeczku wszystkiego:-D
 
hmmm z tą genetyką to też może byc prawda. Mnie nie chcieli wypuścić ze szpitala po urodzeniu, karmiona byłam piersią, traciłam na wadze cały czas choc wisiałam na maminym cycu bezprzerwy. takze ani mnie ani brata mam nie miała czym karmic ....ale i tak bede walczyc następnym razem :D
 
hmmm z tą genetyką to też może byc prawda. Mnie nie chcieli wypuścić ze szpitala po urodzeniu, karmiona byłam piersią, traciłam na wadze cały czas choc wisiałam na maminym cycu bezprzerwy. takze ani mnie ani brata mam nie miała czym karmic ....ale i tak bede walczyc następnym razem :D

Moja mama miała mało pokarmu i krótko karmiła i mnie i mojego brata a ja od początku byłam kraina mlekiem płynąca :-D;-)
 
mi daleko od mleka obfitości (nawet biust mi sie uchowal B) - ale na mojego kluseczka widac wystarczyło

gosiu - a czemu nie mozna grzybow i grzybowej? ja juz jadlam jesienia kilka razy zupe z nazbieranych grzybow, jajecznice z grzybami, bigos itp
 
reklama
Piotrek ma bardzo delikatny żołądek i pewnie skończyło by się to u niego bólem brzuszka i boję się ryzykować. Grzyby są ciężkostrawne a kapusta wzdyma. Nie chcę, żeby dla mojej przyjemności cierpiał
 
Do góry