Jeszcze 1 mi pomoglo - przypomnialam sobie jak 1 polozna nam pokazala jak przystawicc dziecko
- kladziecie na kolanach najlep. w becie na odp wysokosci. Reka przeciwna niz ta piers ktora karmicie lapiecie z tylu za kark i glowke. Druga lapiecie cyca. Jak dziecko otworzy buzke (szeroko) przystawiacie DZIECKO DO CYCA a nie na odwrot. To b wazne zeby wlasnie dziecko zblizyc do cycka a nie probowac cycka wlozyc mu do buzi.
Polecam tą metodę!!!!
Mi położne przystawiały małego w pozycji kołyskowej - absolutna porażka, jesli chodzi o zrobienie tego samemu.
O metodzie opisanej przez zgreda przeczytałam w książce (krzyżowa chyba) - jak na razie się sprawdza.
No bo muszę wam powiedzieć, że od czasu, gdy jesteśmy w domu, z karmieniem jest z dnia na dzień dużo lepiej. Miałam chwile zwątpienia i już chciałam przejsc tylko na butlę, ale, gdy mały się wreszcie przyssał, postanowiłam się nie poddawać. Na razie ssie tylko lewą pierś, a z drugiej odciągam. Do prawej nie umiem go przystawić - próbowałam pozycji krzyżowej i spod pachy, ale na razie bez sukcesów. Mam nadzieję, ze ze specjalną poduszką do karmienia będzie łatwiej.
Z pokarmem kłopoty się skończyły - ściągałam cierpliwie w dzień i w nocy i dawałam to małemu (jeszcze w szpitalu). Potem w domu dawałam mu coraz rzadziej. No i wkońcu musiałam wylać! nadmiar ściągniętego pokarmu, bo mały nie zdążył zjeść. Teraz to ściągnięte zamrażam
Przy przystawianiu małego nie tyle miałam problem z jego ssaniem, co z moim ZŁYM układaniem małego - gdy jest mu niewygodnie, płacze i nie chce ssać za żadne skarby.
pamiętajcie, żeby brzuszek dziecka był zwrócony przodem do waszego brzuszka - inaczej porażka murowana
No i jeszcze jeden trick stosowałam - przed cycem, gdy był mocno rozdarty, dawałam mu na chwilkę butlę (2-3 cmoknięcia) i zabierałam - był na tyle uspokojony, że spokojniej mogłam znów próbować z piersią.
dziś mały budzi się jakos częściej imartwię się, czy pokarm nadąża nachodzić w tej jenej piersi, więc przede mną kolejna walka - o druga pierś. Mam nadzieję, ze też się w końcu uda
POWODZENIA dziewczyny!!!! Duuuuuużo cierpliwości i prób, a na pewno w końcu się uda, czego sobie i wam życzę z całego serca
:-):-)