reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

Barszczyk: no drze sie ale w koncu sie nauczy. Ja chyba zobojętniałam w pewnym stopniu ja kuczyłam Ignaca zasypiania w łóżeczku - darł się jak opętany a 6-miesięczniak ma więcej p[ary niz takie chucherko małe... Nauczyłam się podchodzić do sprawy tak, że jeśli coś jest dla dobra dziecka to nieraz się nie obejdzie bez płaczu, no i poza tym nie każdy płacz oznacza coś bardzo złego - jak dizecko płacze zbólu to mi abrdzo żal, ale jak płącze tylko dlatego że mu mleko za wolno leci to mi nie żal... Nic mu nie będzie że trochę pożniej ta butle dostanie - a nawet jak by w ogole przestal dostawac butle pewnie.. Po 3 dniach siedzenia non-stop przy cycu by juz ciagnal cyca az milo. Ja bym tak spróbowała gdyby nie Ignac.

Pzdr

Agnieszka
 
reklama
Barszczyk - pierwsze słyszę, że osłonki nie pobudzają laktacji :szok: . Mi je poleciły (przy Michałku i Maciusiu) w szpitalach położne od laktacji :tak:
 
Poza tym osłonki tylko czasowo dopóki się nie nauczy - tez uzywalam. Igi ssal tylko z jednej piersi a drugiej nie umial zlapac i poki sie sutek nie wyrobil karmilam przez oslonki.

Z karmieniem raz na wizie raz pod wozem. Rano totalna porazka, malo sie nie poryczalam, bylam wrecz wsciekla na Mala (! - glupia baba ze mnie)


A teraz juz drugie karmienie Mala zasypia spokojnie po zjedzeniu tylko cycka - a to rzadkosc. Chociaz nie obylo sie bez placzy - zaspiewalam jej to troche sie uspokoila i w tym czasie zaczelo leicec mleko i juz bylo OK.

Pzdr

Aga
 
Jeszcze 1 mi pomoglo - przypomnialam sobie jak 1 polozna nam pokazala jak przystawicc dziecko
- kladziecie na kolanach najlep. w becie na odp wysokosci. Reka przeciwna niz ta piers ktora karmicie lapiecie z tylu za kark i glowke. Druga lapiecie cyca. Jak dziecko otworzy buzke (szeroko) przystawiacie DZIECKO DO CYCA a nie na odwrot. To b wazne zeby wlasnie dziecko zblizyc do cycka a nie probowac cycka wlozyc mu do buzi.


Polecam tą metodę!!!!

Mi położne przystawiały małego w pozycji kołyskowej - absolutna porażka, jesli chodzi o zrobienie tego samemu.
O metodzie opisanej przez zgreda przeczytałam w książce (krzyżowa chyba) - jak na razie się sprawdza.
No bo muszę wam powiedzieć, że od czasu, gdy jesteśmy w domu, z karmieniem jest z dnia na dzień dużo lepiej. Miałam chwile zwątpienia i już chciałam przejsc tylko na butlę, ale, gdy mały się wreszcie przyssał, postanowiłam się nie poddawać. Na razie ssie tylko lewą pierś, a z drugiej odciągam. Do prawej nie umiem go przystawić - próbowałam pozycji krzyżowej i spod pachy, ale na razie bez sukcesów. Mam nadzieję, ze ze specjalną poduszką do karmienia będzie łatwiej.

Z pokarmem kłopoty się skończyły - ściągałam cierpliwie w dzień i w nocy i dawałam to małemu (jeszcze w szpitalu). Potem w domu dawałam mu coraz rzadziej. No i wkońcu musiałam wylać! nadmiar ściągniętego pokarmu, bo mały nie zdążył zjeść. Teraz to ściągnięte zamrażam :tak:

Przy przystawianiu małego nie tyle miałam problem z jego ssaniem, co z moim ZŁYM układaniem małego - gdy jest mu niewygodnie, płacze i nie chce ssać za żadne skarby.
pamiętajcie, żeby brzuszek dziecka był zwrócony przodem do waszego brzuszka - inaczej porażka murowana :no:
No i jeszcze jeden trick stosowałam - przed cycem, gdy był mocno rozdarty, dawałam mu na chwilkę butlę (2-3 cmoknięcia) i zabierałam - był na tyle uspokojony, że spokojniej mogłam znów próbować z piersią.

dziś mały budzi się jakos częściej imartwię się, czy pokarm nadąża nachodzić w tej jenej piersi, więc przede mną kolejna walka - o druga pierś. Mam nadzieję, ze też się w końcu uda :tak:

POWODZENIA dziewczyny!!!! Duuuuuużo cierpliwości i prób, a na pewno w końcu się uda, czego sobie i wam życzę z całego serca :tak::-):-)
 
a to dopiero przed nami, tymi 2 w 1 :szok::eek: ciekawe jak to u nas będzie? a wy już będzie super doświadczone, będziemy mogły się do was zwrócić o radę ... :-)
 
a ja juz się poddałam z kiermieniem piersia,pokarmu mam juz tyle co kot na płakał kilka kropelek i to wszystko-bardzo ubolewam że nieudało mis ie karmic naturalnie,ale cóż czasami tak bywa:no::-(
 
żyrafko nie łam się - ja też się pomału poddaje :-( w poradni laktacyjnej kazali mi odstawić małego od butelki i karmić cewnikiem z paluszka - szlag mnie przy tym trafiał :-(mały nie dojadał, ciągle płakał - pieprzyc ten głupi cewnik :wściekła/y::wściekła/y: więc dalej karmię z butelki - pokarm odciągam - na szczęście jeszcze mam ale nie wiem jak długo :no::no: tez na początku się załamałam - ryczałam jak głupia bo to przecież nie tak miało być ale mówi się trudno - nie tylko my nie karmimy piersią - z jednej strony to nie nasza wina tak zupełnie - w każdym razie mały wypija flache mleka i jest niesamowicie zadowolony - przybiera na wadze, rośnie i to najważniejsze ;-)
 
no własnie barszczyczku to jest teraz najwazniejsze ze nasze pociechy rosna zdrowo,ładnie przybieraja na wadze:tak::-).
Dokładnie jest wiele matek,ktore z róznych powodów nie mogły karmic,a my nie mozemy sie załamywać:no:
 
Wiecie, ja z tym karmieniem piersią tak walczę, także dla wygody - leń ze mnie straszny! Teraz mi ciężko się ruszyć w nocy i nakarmić, a jak bym jeszcze miała biegac po butelki i podgrzewacze, to całkiem bym zwariowała :szok:

Na Twoim miejscu barszczyk jeszcze bym się nie poddawała, jesli oczywiście zależy Ci na karmieniu piersią - mały na pewno umie ssać, tylko z przystawianiem masz zapewne kłopot - jak u mnie :confused:

Żyrafka miała gorzej, bo jej mała wcześnie się urodziła, chyba za wcześnie i za mała, aby ssać pierś.

Ale macie rację - najważniejsze, że maluszki rosną i maja się dobrze :tak:
 
reklama
ja juz tez nie karmie piersia.nie bola mnie cycki,nie twardnieja-mialam mrowienie w brodawkach,co podobno oznacza albo produkowanie,albo zasuszanie.u mnie trafilo na to drugie.jakos nie mialam sily 8x dziennie odsysac.zreszta ja tez raczej jestem butelkowe dziecko i nic mi nie brakuje (no,moze dwoch klepek w glowie,ale tego nie widac :-D ).co moglam,to sciagnelam,troche przeciwcial mala dostala,wiecej nie dalam rady.wolalam spac,niz laktatorowac-nie mam sily,o trzeciej w nocy podczas karmienia zasypiam z mala.
 
Do góry