reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

Moje dziecko narazie toleruje wszystko (odpukać w niemalowane). Ale karmienie go to jakaś totalna masakra :-D Próbuje jedzenie popychać ręką, którą potem wyciera o rajstopy i bluzkę, zdziera z siebie śliniak - po każdym takim jedzeniu muszę go przebrać, bo wygląda jak prosiak. Chyba zacznę go karmić nago (nie ja nago - on) :-D
 
reklama
MamaQ - możesz słoiczek używać przez dwa dni, pod warunkiem że trzymasz resztę w lodówce. Resztę możesz zjeść albo dodać do zupy albo dać psu :) Albo kotu. O ile kot zje marchewkę?

Mój pies wżerał wszystko

W ogóle jakoś najbardziej mi podpasowały sloiki bobo vity bo byly najsmaczniejsze. (ja tam lubię takie różne pacie zjadać :))


Pzdr

Aga
 
No własnie... mnie tez lekarz mówił ze można na poczatku jak tak mało dziecko je trzymac słoiczek w lodówce nawet przez 3 dni pod warunkiem ze nie jest bezpośrednio z niego karmione. małą porcyjke na talerzyk i juz, zeby wymiany śliny itd nie było w słoiczku. A mam pytanko... Podgrzewacie te wszystkie dania słoiczkowe czy dajecie w temp pokojowej?
 
ja gdzieś wyczytałam,że deserkow i owoców nie trzeba podgrzewać,więc je wcześniej wystawiam zlodówki,jeśli daję na raty,ale przewaznie juz mała zjada słoik na raz.natomiast dania obiadowe,zupki pisali,żeby podgrzewać.
 
Wczoraj po raz pierwszy dałam Maksiowi zupkę jarzynową Gerbera, zjadł niechętnie pół słoiczka, popił herbatką. Nie bardzo mu wychodziło to jedzenie, caly był pomarańczowy zaczął sobie gadac w trakcie jedzenia, i wszysto wylatywało mu z buzi. Dziś dałam mu znowu i tak samo jadł jak wczoraj, może mu nie smakowało. Nie wiem czy dalej kupowac gerbera czy jakąś inną firmę??
 
Mi pani doktór powiedziała, że na poczatku dzieci nie umieją takich rzezczy jeść i trzeba przynajmniej ok tygodnia żeby się nauczyły, i na początku to może być tylko jedna łyżeczka, dlatego pytałam się co z resztą, bo jak one tak na początku jedzą to szkoda po jednej łyżeczce wyrzucać cały słoik. Ale jak to jest naprawdę to jeszcze nie wiem bo czekamy jeszcze dwa tygodnie a słoiczki czekają juz na półce, może też byc tak że dziecko czegoś np marchewki nie będzie lubiało, zasada jest jeszcze taka, że najpierw warzywa a potem owoce, bo owoce są słodkie i lepiej smakują i po nich dziecko nie chce jeść gorszych w smaku warzyw no ale bardziej wartościowych.;-)
 
Wczoraj zaczełam rozszerzać dietę Rafała. Podałam mu łyżeczkę marchewki z gerbera. Jaki był potwornie zdziwiony ale w końcu zjadł. Trchę niezgrabnie mu to szło bo co ja mu tam pchałam za ustrojstwo do tej buźki. Ale na razie jest ok i żadnych ekscesów nie ma. Dzis też mamy zamiar kontynuować marchewkę.
Jak to jest przez ile mu mam dawać jeden produkt? A potem mam zmienić na ziemniaka czy moge do marchewki dodać? Jak wy robicie? Bo ja taka zielona w tych sprawch jak te brokuły.
 
reklama
Do góry