my dzisiaj mieliśmy obiadek mięsny:-) tatus kupił dziewczynkom danie z królikiem. Ich miny były niesamowite bo smaki nie te co zawsze hi hi zobaczymy jakie beda kupki
ciesz się kochana, że im zasmakowało, ja z Piotrusiem koszmar przeżywałam, bo jak wyczuł mięso w jedzeniu tak był wrzask, plucie i dławienie się. 2 tygodnie walczyliśmy z wprowadzeniem mięska.
pinuś mam nadzieję, że wam szpinak podejdzie, u nad młodemu średnio wchodził.
My jeszcze owoców nie jedliśmy. Na razie zaczął pochłaniać cały słoik warzywek i myślę, że do ukończenia 4 miesięcy będę go do nich przyzwyczajać, a potem wystartujemy od jakiegoś jabłka..