Ja warzywka podaję przed południem ok 1,5 godz po zjedzeniu mleczka i drzemce, tak żeby był już lekko głodny i wyspany. Zaczęliśmy od kilku łyżeczek, a na drugi dzień zjadł już pół małego słoiczka. Na razie widzę, że mu to wystarcza i po połowie ma dość, musisz obserwować młodego bo każde dziecko inne.
A co do firm i skąłdników, to ja też nie patrzę za bardzo na etykiety, biorę marchewkę, czy marchewkę z ziemniaczkiem z półki i do koszyka. Jemy jak na razie i bobovity i hippy.
Przy starszym synku przez pewien czas omijałam niektóre dania gerbera, które zawierały w skaldzie pietruszkę, bo od razu miał krostki na buźce. Po hippie i bobovicie nigdy mu nic nie było.
A co do firm i skąłdników, to ja też nie patrzę za bardzo na etykiety, biorę marchewkę, czy marchewkę z ziemniaczkiem z półki i do koszyka. Jemy jak na razie i bobovity i hippy.
Przy starszym synku przez pewien czas omijałam niektóre dania gerbera, które zawierały w skaldzie pietruszkę, bo od razu miał krostki na buźce. Po hippie i bobovicie nigdy mu nic nie było.
Ostatnia edycja: