jak byłam opiekunka to tez mamusia podawała swojej corce danonki od 5-ego miesiaca
i dziecku nic nie było i nic nie jest do dzis-maprawie 4 lata a jaki smakosz z niej
no ja odwazna to za bardzo nie jestem ale staram sie nie przesadzac w ostroznosci
powiem wam ze tylko tu na naszym forum widze jak bardzo mamusie starają sie aby nie wprowadzac nic na wyrost
a w zyciu wsrod znajomych i rodziny nie widze takiego ''bawienia sie'' :
moja siostrzenica w wieku 3 miesiecy zupe pomidorowa jadła - okaz zdrowia ma 10 lat
no i chrzesniaczka Karola tez ma niezle doswiadczenia,Mili w polu za nią i to daleko
to ze mnie w rodzinie sie smieja ze taka bojażliwa jestem i ze nie mam przesadzac ( kłótnia z moja mamą jak Mili ogorka kiszonego dawała na wzrost apetytu)......i czasami naprawde sie zastanawiam co w koncu jest dobre??
jedni mowia i pisza tak,a drudzy zupełnie inacze j i potem słucham jaką to srającą ze strachu mamuśką jestem
a ja wole po troszku
to ze napisalam ze Mili pomidorowke czy ogorkowa jakdła to sobie wyobrazcie same jaka to malutka ilość była,samego płynu
chlebka tez ociupinke dajemy
no i ja wole tak
ale jak widze co sie wokoł dzieje to naprawde jestem ostrozna,nie chce aby mała miała żołądek rozwalony albo jeszcze cos innego
no to sie rozpisałam,ale przynajmniej wiecie o co mi chodzi mniej wiecej nie?