kota-behemota
Q & H team
ja też jestem zdania, żeby nie przesadzać i powoli dawać dzieciom wszystkiego próbować, ale wybaczcie pasztetu bym nie podała 7 miesięcznemu dziecku... chyba, że sama bym go zrobiła, w tych kupnych jest zmielon dosłownie wszystko, często nawet drobne kości (moja ciocia pracowała przy robieniu pasztetów i koncentratów pomidorowych, więc ja tych rzeczy kupnych nie tykam).
poza tym cały czas trwają badania nad dziećmi i nad rozrzeszaniem ich diet, ludzie są coraz mądrzejsi o pewną wiedzę i nie bez powodu WHO podaje przybliżony czas kiedy i co podawać brzdącom. to, że teraz dziecku nic nie jest nie oznacza, że w jego organizmie nie dochodzi do jakichś zmian i że w późniejszym wieku się okaże, że jednak coś zaszkodziło, wiele chorób np. cukrzyca, problemy z nerkami są często efektem zbyt pochopnego rozszerzania diety.
ciocia mojego męża dawałą swojemu rocznemu dziecku spróbować piwa, bo nic mu po tym nie jest i mu smakuje. pozostawię to bez komentarza.
Lysa, ja Kubie dałam pomidorówkę robioną przeze mnie z pomidorami z puszki i ze świeżymi, wszystko ok, młody dostaje też czasem świeże pomidory.
poza tym cały czas trwają badania nad dziećmi i nad rozrzeszaniem ich diet, ludzie są coraz mądrzejsi o pewną wiedzę i nie bez powodu WHO podaje przybliżony czas kiedy i co podawać brzdącom. to, że teraz dziecku nic nie jest nie oznacza, że w jego organizmie nie dochodzi do jakichś zmian i że w późniejszym wieku się okaże, że jednak coś zaszkodziło, wiele chorób np. cukrzyca, problemy z nerkami są często efektem zbyt pochopnego rozszerzania diety.
ciocia mojego męża dawałą swojemu rocznemu dziecku spróbować piwa, bo nic mu po tym nie jest i mu smakuje. pozostawię to bez komentarza.
Lysa, ja Kubie dałam pomidorówkę robioną przeze mnie z pomidorami z puszki i ze świeżymi, wszystko ok, młody dostaje też czasem świeże pomidory.