reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę naszych krasnoludków

reklama
a co do skojarzen;-)kolezanka mi opowiadala taka anegdote z ich zycia rodzinnego..jej corka mowi do taty: Tato zrobic ci loda?(takiego z danonka) a tata na to Wolalbym,zeby mamusia mi zrobila to corka na to:Mamusiu zrobisz tatusiowi loda?;-);-)
:laugh2::rofl2:Ze tez zrobienie loda kojarzy sie zawsze i wszystkim z jednym:confused::-D:-D

Szok zdolniacha z niego;-)gryzie a wysrywa w calosci;-);-);-)
:-D:-D:-D
 
Ostatnio mocno sie zdziwiłam z powodu wysublimowanego;-) smaku mojego dziecka. M. przywiózł od teściowej dla Julki malinki i poziomki, a poza tym troche porzeczek, agrestu i wiśni na kompot. Przygotowalismy Julce na talerzyku te malinki i poziomki i co? malinki byłu bardzo ble, poziomki tez nie bardzo podchodziły a hitem okazały sie czerwone porzeczki (dla mnie ble). Wczoraj natomiast na krzaczku w ogrodku odkryła czarne porzeczki, ktore rowniez były wysmienite:-D:-D. Kurcze, chcelismy jej dogodzic, a okazało sie ze nasze dziecko nie wybredne :tak::-), a maliny oczywiście wszamał moj chłop sam nie dzieląc sie ze mną wcale:wściekła/y:- padalec
 
Nikuś pije napoje tylko w temperaturze pokojowej :tak: i to odkąd pamiętam, chyba tylko pierwsze herbatki mu podgrzewałam :eek:. Danonki z lodówki się zdarzają, ale staram się wyjąć wcześniej, albo do ciepłej wody na chwilę wrzucić :tak:. Lody też jadł, ale raczej dla smaku, a nie ochłody :cool2:, przeważnie biorę dodatkowy wafelek i trochę mu nabieram :tak:. Żelki też zdarza mu się wyrwać, właśnie się zajada, bo dwie glizdy ze stołu skubnął :dry:, ja jestem raczej przeciwniczką słodyczy, ale co kilka dni coś dostaje ;-):-D. A co do podgrzewania w mikrofalówce to jest u nas No.1, jak idę gdzieś gdzie nie ma mikrofali to cholera mnie bierze, bo obiad 20 minut wcześniej muszę zgrzać, a nie 20 sekund :dry:.

Emilka nie wie, co to lody, zresztą ja też już zapomniałam, dawno nie jadłam (bez skojarzeń):-p

a co do skojarzen;-)kolezanka mi opowiadala taka anegdote z ich zycia rodzinnego..jej corka mowi do taty: Tato zrobic ci loda?(takiego z danonka) a tata na to Wolalbym,zeby mamusia mi zrobila to corka na to:Mamusiu zrobisz tatusiowi loda?;-);-)

Świntuchy :shocked2:
 
a co do skojarzen;-)kolezanka mi opowiadala taka anegdote z ich zycia rodzinnego..jej corka mowi do taty: Tato zrobic ci loda?(takiego z danonka) a tata na to Wolalbym,zeby mamusia mi zrobila to corka na to:Mamusiu zrobisz tatusiowi loda?;-);-)

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D


Witek dostanie trochę loda na wafelku, albo z łyżeczki. Ale bardziej dla smaku niż dla ochłody :tak: A żelków jeszcze nie jadł :no: Ale ja też jestem raczej przeciwniczką słodkiego, mimo że sama uwielbiam słodkie ;-)
A co do owoców, to moje dziecię woli owoce bardziej kwaśne niż te słodkie :tak::-D Ale malinki wcina, jeżyny wcianał rok temu też, a hitem w zeszłym roku okazały się kwaśne porzeczki czerwone :-D Ciekawe jak w tym roku będzie :confused: Muszę w sobotę jechać na rynek i kupić owocki :tak::-D Już mi na nie ślinka leci ;-):-p
 
a co do skojarzen;-)kolezanka mi opowiadala taka anegdote z ich zycia rodzinnego..jej corka mowi do taty: Tato zrobic ci loda?(takiego z danonka) a tata na to Wolalbym,zeby mamusia mi zrobila to corka na to:Mamusiu zrobisz tatusiowi loda?;-);-)
Spadłam pod biurko :-):-):-):-):-):-):-)


Emilka wcina ostatnio borówki. Najlepsze że prosto z krzaczka - sama sobie zrywa i to tylko te dojrzałe :tak::tak::tak:
 
Ale wam zazdroszcze tych owocow. Najbardziej tutaj brakuje mi wlasnie swiezych owocow prosto z targu. Tutaj niestety nie ma porzeczek ani agrestu malinki sa niedobre zreszta tak jak truskawki ktore sa twarde. Zeby kupic dobre trzeba by pojechac na farme i jeszcze samemu nazbierac i slono za to zaplacic niestety ale komu sie chce. Tak wie pozostajemy przy bananach winogronie arbuzie i zobaczymy czy brzoskwinie beda mu smakowaly.
 
Antek zawsze uwielbiał owoce, wszystkie bez wyjatku. A tego lata cos mu sie poprzestawiało i je tylko jabłka, gruszki i banany:sorry2:. Nie smakują mu truskawki ani malinki:no:
 
reklama
No właśnie ja też jestem zdziwiona, bo Mati uwielbiał owoce, a w tym roku tylko jabłka i banany ... nawet arbuzem pluje :szok:, a w zeszłym roku nieźle go przez całe lato podjadał :blink:.

Byliśmy wczoraj na działce u znajomych i też zrywał sobie z krzaczka malinki i porzeczki, bo mu się podobały, ale co włożył do buzi to tylko rozgryzł i wypluwał, tak że cały był w malinowych plamach :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::dry:
 
Do góry