reklama
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
ostatnio, tzn w sobote gotowałam grochowke z łuskanego groszku, odlałam taką mało doprawiona dla Julki i smakowała bardzo. No i obyło sie bez zadnych wzdeciowych objawów. A słoiczkowe dania są na wypadek w szafce i wczoraj własnie taki wypadek był (nie chciało mi sie gotowac) i tez danie smakowało. Ale ogolnie Julka lubi ws\zystko to co my jemy i najlepiej zeby było kwaśne, albo pikantne, a hitem to jest taka mocno pikantna kiełbasa swojska od mojego wujka. Czasami uda jej sie cos wyprosic i zadowolona wtedy jest mega
Skakanka
Mamy styczniowe 2007 Mama wyrodna;-)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 3 822
Marta juz od dawna je "normalne" rzeczy co niektorych czasem obrusza np tesciowa;-),sloiczek je rzadko i niechetnie...
Co mnie lekko irytuje...;-)to jak tesciowa;-)dolewa do picia "zimnego" czyli w temp pokojowejwrzatek....a ja nastepnym razem daje im bez wrzatku a tesciowa na to"one takie zimne moga pic?";-)
Co mnie lekko irytuje...;-)to jak tesciowa;-)dolewa do picia "zimnego" czyli w temp pokojowejwrzatek....a ja nastepnym razem daje im bez wrzatku a tesciowa na to"one takie zimne moga pic?";-)
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
U nas picie zimnego tzn. w temp. pokojowej jest jak najbardziej ok. tyle ze ja trzymam soczki, kompoty itp. w lodowce wiec zazwyczaj troszke podgrzewam w mikrofali lub dolewam ciepłej wody. A moja tesciowa irytuje podgrzeanie w mikrofalówce, ale trudno musi sie irytowac jak tam jestesmy bo ja mikrofalówki uzywam bardzo czesto, jak cos podgrzewam to zwykle w niej
Skakanka
Mamy styczniowe 2007 Mama wyrodna;-)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 3 822
No to sie zgodze hehe,ze zimne to z lodowki ale nie stojace w polce..a jezcze bardziej mnie irytuje jak daja cole,plus ciepla woda oczywiscie;-), dzieciom, ja wtedy interweniuje;-)Staram sie ograniczac Natalce tez slodyczeale niebardzo mi to wychodzi bo czesto musze ja jakos spacyfikowac bo sie czasem tluka;-)i wtedy dobre sa zelki
Jak tylko zrobiło się ciepło to Witek dostaje tylko picie w temp. pokojowej, no chyba, że jest z lodówki to dolewam też trochę wrzątku dla wyrównania temperatury. Jogurty, kefiry, galaretki staram się wyjąć z lodówki na tyle wcześnie by zdążyły się trochę "ogrzać", ale czasem synek je takie zimne. Zresztą odrobinę lodów też od nas dostaje i jak na razie nic nie było. A słodyczy staram się używać jak najmniej. On i tak dobrze wygląda Wredota ze mnie ;-)
reklama
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
Julka tez lody jada, w małych ilościach oczywiście. Nie uwazam tego za cos złego i nie mam z tego powodu jakiegoś ciśnienia zwłaszcza ze (odpukac) nic jej nie jest. Jednak lody zdazaja sie zadko i jak juz pisałam - troszke, raczej do spobowania, a nie do pojedzenia. Zreszta jak miałąbym jej wytłumaczyc jedząc jakiegoś smakowitego loda, ze to jest nie dobre i nie moze tego jesc
Podziel się: