reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozstanie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Sory ale ja przeżyłam i awantury w domu nieraz ,i biedę i ci powiem ze ani jedna ani druga rzecz nie była dla mnie lekka .Skoro cię nie wyśmiewali to skąd wiesz co może przezywać dziecko które wyśmiewają ?Nie jedno dziecko popełniło przez „taka błahostkę „ -dla cb ,samobójstwo .
Nie masz zielonego pojęcia co przeżyłam i w jakim domu mieszkałam, więc daruj sobie takie taksty.
I jeżeli myślisz, że dzieci nie mają problemów i nie popełniają samobójstwo mając luksusy a awantury domowe i przemoc to radzę dorosnąć.
 
reklama
Dziewczyna jest ewidentnie chora, chora przez tego faceta niestety... wypral Ci ostro mózg. Posłuchaj mnie i możesz mi wierzyć lub nie, ja za dzieciaka miałam wszystko, naprawdę wszystko tylko jednego nie - ojca. Siedział ciągle w pracy "żeby nam niczego nie zabrakło" ale ojca nie było... do tego jak już był to byly ciągłe awantury i permanenty wpi*rdol na dupe kablem bo ojciec tak wyladowywał swoje nerwy... i co mi po tym, że miałam nowe ciuchy i telefon albo komputer? Mój ojciec to potwór, lał nas jak poyebany w chwilach wściekłosci i nie pił. Nie pij i robił mamie awantury na trzeźwo, kilak razy wybiegala z domu i biegła krzycząc, że nie może juz tego wytrzymać i rzuci się pod pociąg albo biegła na strych, że sie powiesi, my z bratem chowaliśmy sie i na kolanach modliliśmy do "Bozi" żeby się nic nie stało. Wiesz, jak to mi wyprało głowę? Co z tego, że mieszkaliśmy w dużej chacie itd jak ku*wa nie było spokoju... a mama? mama nie miała sily odejść ciągle go tlumaczyła tak jak Ty! a ludzie się nie zmieniają rozumiesz? jak dziecko przyjdzie na świat będzie jeszcze gorzej, dziecko to nie manna z nieba tylko mega obowiązek. Mama z resztą do tej pory po 100 rozstaniach tkwi w tym domu. My z bratem założyliśmy swoje rodziny i probujemy funkcjonowac normalnie. Mama opowiadała mi jak ojciec kiedyś jak była w ciąży przywalił jej w twarz z otwartej ręki i też nie odeszła do tej pory żałuje, że wtedy nie kopnęła ch*ja w tyłek. Ja od ojca dostałam mieszkanie, opłacił mi studia, kupił auto i wiesz co? Nienawidzę go! Nienawidzę bo przez tyle lat mojego zycia i małżeństwa z moją mama się nie zmienił, teraz z nim nie gadam bo mnie wyzywa bo ja mu szacunku nie daję za to co on mi dal. Ale co mi dal? Nienawiść i złe nawyki co do drrugiej osoby... Jedynie moja mama to anioł, wiem nie dała rady nas az tak ochronić by odejść od niego ale ona za wszelką cenę probowała ocalić rodzinę byśmy mieli ojca i normalny dom a nie tylko mamę. Zmarnowała swoje życie na kłotnie o wszystko, o zły ręcznik o niedobre ziemniaki ciągłe podejrzenia o zdrade, ojciec ma zdiagnozowany zespol Otella... Ludzie się nie zmieniają i im prędzej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Twój chłop jest zaburzony psychicznie tak jak mój ojciec. I to się nie zmieni, musisz to zrozumieć. Nie bój się samtoności, wiesz ile jest milionów ludzi na świecie? W końcu ktoś Cię pokocha i Twoje dzieciątko. Nie marnuj sobie i jemu życia bo uwierz mi, że za pare lat zapłaczesz, że byłas taka głupia i się nad gnojem litowałas... podniósł na Ciebie rękę gdzie Ty możesz przeciez oddać czy to zgłosić, dziecko nie zrobi nic i on będzie o tym wiedział. Prosze nie popełniaj błędów wielu kobiet, które uważają, że facet nie zmieni... to tak nie dziala.
 
Ty chyba szukasz usprawiedliwienia dla decyzji o oddaniu dziecka... Znam kilka samotnych matek, większość nich jest już w kolejnych związkach. Żadna nie żyła pod mostem i totalnym ubóstwie. No ale jak ty chcesz mieć pieniądze tylko dla siebie.
Nie każda kobieta potrafi udźwignąć ciężar samotnego macierzyństwa .Czemu piszecie tylko o plusach samotnego macierzyństwa a o minusach nic ?Wiekszosc z was pewnie go nie doświadczyła ..niektóre matki naprawdę nie dają rady psychicznie ..wiec skoro wiem ze dla mnie będzie to zbyt ciężkie to czemu mam się zmuszać do czegoś czego boje się najbardziej na świecie ..nie jestem osoba silna psychicznie ,widzisz jakbym była to bym odeszła odrazu …dlatego uważam ze oddanie dziecka do adopcji to najlepsze rozwiązanie .
 
Wiesz ,większość z nas dostawała lanie ..ale powiedz co bardziej boli ?dostac klapsa jak jest się niegrzecznym czy hyc wyśmiewanym w szkole właśnie przez swoje gorsze ubrania …masz racje ale dzieci często dorastające w spokojnych rodzinach i w biedzie często potem zapominają o tych priorytetach i bardziej są zawiedzione położeniem finansowym swoich rodziców … mój chłopak nie leje mnie młotkiem ,nie bije za byle co i codziennie ,tak uderzył mnie …ale chyba nie byłby aż tak okrutny żeby bić dziecko za to ze płacze ..zreszta dobra macie racje ciagle usprawiedliwiam .już tutaj kolejne usprawiedliwienie .wiec tak sobie myśle ..i wiem ze sama jestem zagubiona i wsm nawet nie wiem co robię czego chce itp wydaje mi się ze adopcja jest okej …
Źle na wszystko patrzysz. Życie nie polega tylko na tym co jest w szkole, jak się zachowują inne dzieci. Szkoła to krótki etap naszego życia. Jeśli będą się wyśmiewać to życie. W każdej szkole, a nawet w każdej klasie jest ktoś z kogo się wyśmiewają mniej lub bardziej. I są to różne powody a nie tylko sprawy finansowe. Jest jednak też życie przed szkołą i po szkole. Małe dziecko chce być kochane, mieć poczucie bezpieczeństwa. Nawet w szmatach będzie szczęśliwe jeśli mama je przytuli i wycałuje. W latach po szkole już będzie mogła sama zapracować na swoje wydatki. Ile to osób w wieku 18 lat ma już normalną pracę. I uwierz mi. Kiedy będzie dorosła to nie będzie miała do Ciebie żalu że jej nie kupiłaś czegoś drogiego. Nie. Będzie miała żal że pozwoliłaś by patrzyła bądź doświadczyła sama przemocy w rodzinie.
 
Nie masz zielonego pojęcia co przeżyłam i w jakim domu mieszkałam, więc daruj sobie takie taksty.
I jeżeli myślisz, że dzieci nie mają problemów i nie popełniają samobójstwo mając luksusy a awantury domowe i przemoc to radzę dorosnąć.
Nie napisałam ze tak uważam .Ale tez nie mów ze wszystkie dzieci są szczęśliwe żyjąc w ubóstwie ..
 
Źle na wszystko patrzysz. Życie nie polega tylko na tym co jest w szkole, jak się zachowują inne dzieci. Szkoła to krótki etap naszego życia. Jeśli będą się wyśmiewać to życie. W każdej szkole, a nawet w każdej klasie jest ktoś z kogo się wyśmiewają mniej lub bardziej. I są to różne powody a nie tylko sprawy finansowe. Jest jednak też życie przed szkołą i po szkole. Małe dziecko chce być kochane, mieć poczucie bezpieczeństwa. Nawet w szmatach będzie szczęśliwe jeśli mama je przytuli i wycałuje. W latach po szkole już będzie mogła sama zapracować na swoje wydatki. Ile to osób w wieku 18 lat ma już normalną pracę. I uwierz mi. Kiedy będzie dorosła to nie będzie miała do Ciebie żalu że jej nie kupiłaś czegoś drogiego. Nie. Będzie miała żal że pozwoliłaś by patrzyła bądź doświadczyła sama przemocy w rodzinie.
Z przemocą masz racje …dlatego pisze o adopcji ..
 
Już lepiej oddaj
Tak ,muszę leżeć w łóżku i brać leki na podtrzymanie .Poza tym prace miałam stojąca a pracodawca nie bardzo się prężył żeby dostosować warunki pracy do ciężarnych .
A i jak musisz leżeć i prosisz zwyrola żeby się przysunął to cie napierdala?(już inaczej się nie wyrażę)
Wiesz co, jeśli chcesz oddać to dziecko to je oddaj bo z tego co piszesz, jakimi wartościami się w życiu kierujesz to jakaś tragedia, nic temu dziecku dobrego i wartościowego nie przekażesz.
Ja doświadczyłam przemocy psychicznej w szkole od innych dzieciaków, bogaci nie byliśmy ale moi rodzice mnie wspierali, wychowała mnie silna kobieta, która nauczyła mnie szacunku do siebie, budowania własnej wartości. Rodzice nauczyli mnie asertywności i tego, że muszę walczyć o siebie. Dzięki nim jestem szczęśliwa kobietą i nigdy nie pozwoliłabym, żeby ktokolwiek traktował mnie jak ten patol traktuje ciebie.
 
Nie napisałam ze tak uważam .Ale tez nie mów ze wszystkie dzieci są szczęśliwe żyjąc w ubóstwie ..
Ale są szczęśliwe mając kasę i dostając w łeb? Przeczytaj sobie historię @Szyszka99 .

Ja cię nie namawiam do samotnego macierzyństwa. Ja cię namawiam do zostawienia twojego pseudo faceta. Jak nie jesteś w stanie go wychować sama to oddaj. A jak nie umiesz oddać to wychowaj sama. Ale nie pierd*l, że lepiej dziecku z takim ojcem niż w ciuchach z lumpeksu. Przy kimś takim to nawet nie wiadomo czy dziecko dożyje szkoły, a tu się martwisz tak trywialnym i sprawami jak wyśmianie. Mało to historii, że ojciec tak dziecku przygrzmocił, że w skutek obrażeń zmarło? I tym pomyśl, a nie o dobrych ciuchach. Zanim się zacznie szkoła, życie może ci się jeszcze 100 razy odmienić.
 
reklama
Dziewczyna jest ewidentnie chora, chora przez tego faceta niestety... wypral Ci ostro mózg. Posłuchaj mnie i możesz mi wierzyć lub nie, ja za dzieciaka miałam wszystko, naprawdę wszystko tylko jednego nie - ojca. Siedział ciągle w pracy "żeby nam niczego nie zabrakło" ale ojca nie było... do tego jak już był to byly ciągłe awantury i permanenty wpi*rdol na dupe kablem bo ojciec tak wyladowywał swoje nerwy... i co mi po tym, że miałam nowe ciuchy i telefon albo komputer? Mój ojciec to potwór, lał nas jak poyebany w chwilach wściekłosci i nie pił. Nie pij i robił mamie awantury na trzeźwo, kilak razy wybiegala z domu i biegła krzycząc, że nie może juz tego wytrzymać i rzuci się pod pociąg albo biegła na strych, że sie powiesi, my z bratem chowaliśmy sie i na kolanach modliliśmy do "Bozi" żeby się nic nie stało. Wiesz, jak to mi wyprało głowę? Co z tego, że mieszkaliśmy w dużej chacie itd jak ku*wa nie było spokoju... a mama? mama nie miała sily odejść ciągle go tlumaczyła tak jak Ty! a ludzie się nie zmieniają rozumiesz? jak dziecko przyjdzie na świat będzie jeszcze gorzej, dziecko to nie manna z nieba tylko mega obowiązek. Mama z resztą do tej pory po 100 rozstaniach tkwi w tym domu. My z bratem założyliśmy swoje rodziny i probujemy funkcjonowac normalnie. Mama opowiadała mi jak ojciec kiedyś jak była w ciąży przywalił jej w twarz z otwartej ręki i też nie odeszła do tej pory żałuje, że wtedy nie kopnęła ch*ja w tyłek. Ja od ojca dostałam mieszkanie, opłacił mi studia, kupił auto i wiesz co? Nienawidzę go! Nienawidzę bo przez tyle lat mojego zycia i małżeństwa z moją mama się nie zmienił, teraz z nim nie gadam bo mnie wyzywa bo ja mu szacunku nie daję za to co on mi dal. Ale co mi dal? Nienawiść i złe nawyki co do drrugiej osoby... Jedynie moja mama to anioł, wiem nie dała rady nas az tak ochronić by odejść od niego ale ona za wszelką cenę probowała ocalić rodzinę byśmy mieli ojca i normalny dom a nie tylko mamę. Zmarnowała swoje życie na kłotnie o wszystko, o zły ręcznik o niedobre ziemniaki ciągłe podejrzenia o zdrade, ojciec ma zdiagnozowany zespol Otella... Ludzie się nie zmieniają i im prędzej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Twój chłop jest zaburzony psychicznie tak jak mój ojciec. I to się nie zmieni, musisz to zrozumieć. Nie bój się samtoności, wiesz ile jest milionów ludzi na świecie? W końcu ktoś Cię pokocha i Twoje dzieciątko. Nie marnuj sobie i jemu życia bo uwierz mi, że za pare lat zapłaczesz, że byłas taka głupia i się nad gnojem litowałas... podniósł na Ciebie rękę gdzie Ty możesz przeciez oddać czy to zgłosić, dziecko nie zrobi nic i on będzie o tym wiedział. Prosze nie popełniaj błędów wielu kobiet, które uważają, że facet nie zmieni... to tak nie dziala.
Ehh jeju …bardzo mi przykro ..nie chciałabym żeby moje dziecko przez to przechodziło ..chociaz moj nie jest aż takim agresorem ..ale różnie potem bywa ..najgorsze jest to ze właśnie ja robię to samo ci większość kobiet w takich sytuacjach .zostaje bo mnie paraliżuje strach przed tym co będzie tak jak twoja matkę ..nie chce potem tego żałować ..ale tez nie chce być samotna mama …po to są adopcje …chyba ,dla takich kobiet które są zbyt słabe żeby same zapewnić dziecku dobre życie i szczęście ..a uwierz można pisać ze da się radę jako samotna mama ,ale w praktyce jest to o wiele gorsze przeżycie ..a Że jestem jaka jestem wiem ze sobie nie poradzę ,nie będę się oszukiwać ..
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry