reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozstanie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ale są szczęśliwe mając kasę i dostając w łeb? Przeczytaj sobie historię @Szyszka99 .

Ja cię nie namawiam do samotnego macierzyństwa. Ja cię namawiam do zostawienia twojego pseudo faceta. Jak nie jesteś w stanie go wychować sama to oddaj. A jak nie umiesz oddać to wychowaj sama. Ale nie pierd*l, że lepiej dziecku z takim ojcem niż w ciuchach z lumpeksu. Przy kimś takim to nawet nie wiadomo czy dziecko dożyje szkoły, a tu się martwisz tak trywialnym i sprawami jak wyśmianie. Mało to historii, że ojciec tak dziecku przygrzmocił, że w skutek obrażeń zmarło? I tym pomyśl, a nie o dobrych ciuchach. Zanim się zacznie szkoła, życie może ci się jeszcze 100 razy odmienić.
Chodzi o to ze uważam ze mój facet właśnie nie jest aż takim agresorem dlatego nie myśle o pozostaniu z nim ,jako z przyszłym zabójca mojego dziecka .Może blednie ,bo z czasem może być gorszy ..
 
reklama
Z przemocą masz racje …dlatego pisze o adopcji ..
Masz jeszcze dużo czasu do namysłu. Może coś się zmieni. Jeśli nie to oddaj dziecko ale np do rodziny zastępczej i miej z dzieckiem kontakt. Jak staniesz na nogi to postaraj się ją odzyskać. Jesteś zagubiona, ale kochasz dziecko. Zawalcz o waszą przyszłość.
 
Ehh jeju …bardzo mi przykro ..nie chciałabym żeby moje dziecko przez to przechodziło ..chociaz moj nie jest aż takim agresorem ..ale różnie potem bywa ..najgorsze jest to ze właśnie ja robię to samo ci większość kobiet w takich sytuacjach .zostaje bo mnie paraliżuje strach przed tym co będzie tak jak twoja matkę ..nie chce potem tego żałować ..ale tez nie chce być samotna mama …po to są adopcje …chyba ,dla takich kobiet które są zbyt słabe żeby same zapewnić dziecku dobre życie i szczęście ..a uwierz można pisać ze da się radę jako samotna mama ,ale w praktyce jest to o wiele gorsze przeżycie ..a Że jestem jaka jestem wiem ze sobie nie poradzę ,nie będę się oszukiwać ..
Jeśli zdecydyjesz się na oddanie do adopcji maluch na pewno znajdzie kochających rodziców, wiele par zmaga się z niepłodnością i adopcja jest dla nich ogromną szansą na szczęscie.

Nie wiem ile masz lat, ciągle piszesz, że jesteś młoda, ale nie chcesz napisać wieku. Błagam Cie zawalcz później o swoje życie, swoją przyszłość, zabezpieczaj się, wyrwij się z patologii, przerwij to błędne koło przemocy, które uczy kolejne pokolenia kobiet żyć w takich przemocowych relacjach. Takie życie naprawde nie jest normalne.
 
Dokładnie, Szymonek z Będzina, tatuś uderzył go pięścią w brzuszek, bo płakał, a płakał, bo miał mokra pieluszkę.. przecież nie chciał zabić, chciał tylko żeby przestał płakać.
A wiesz co jest najgorsze? To jest właśnie wina takich kobiet. Bo uderzył mnie tylko raz, bo dziecka nie uderzy, na pewno się zmieni. Bla, bla, bla.... A dziecko cierpi. No nóż mi się w kieszeni otwiera. Najchętniej to bym jedną z drugą porządnie potrząsnęła, żeby oprzytomniały
 
Ehh jeju …bardzo mi przykro ..nie chciałabym żeby moje dziecko przez to przechodziło ..chociaz moj nie jest aż takim agresorem ..ale różnie potem bywa ..najgorsze jest to ze właśnie ja robię to samo ci większość kobiet w takich sytuacjach .zostaje bo mnie paraliżuje strach przed tym co będzie tak jak twoja matkę ..nie chce potem tego żałować ..ale tez nie chce być samotna mama …po to są adopcje …chyba ,dla takich kobiet które są zbyt słabe żeby same zapewnić dziecku dobre życie i szczęście ..a uwierz można pisać ze da się radę jako samotna mama ,ale w praktyce jest to o wiele gorsze przeżycie ..a Że jestem jaka jestem wiem ze sobie nie poradzę ,nie będę się oszukiwać ..
Skąd mazesz wiedzieć jak wygląda samotne macierzystwo jak nigdy nie byłaś w takiej sytuacji?! A byłaś w bidulu? Wiesz jak tam jest? Jak wygląda życie dzieci? No właśnie! To że oddasz dziecko do adopcji to nie znaczy, że 5 minut po twoim wyjściu znajdzie się rodzina zastępcza...
 
Ehh jeju …bardzo mi przykro ..nie chciałabym żeby moje dziecko przez to przechodziło ..chociaz moj nie jest aż takim agresorem ..ale różnie potem bywa ..najgorsze jest to ze właśnie ja robię to samo ci większość kobiet w takich sytuacjach .zostaje bo mnie paraliżuje strach przed tym co będzie tak jak twoja matkę ..nie chce potem tego żałować ..ale tez nie chce być samotna mama …po to są adopcje …chyba ,dla takich kobiet które są zbyt słabe żeby same zapewnić dziecku dobre życie i szczęście ..a uwierz można pisać ze da się radę jako samotna mama ,ale w praktyce jest to o wiele gorsze przeżycie ..a Że jestem jaka jestem wiem ze sobie nie poradzę ,nie będę się oszukiwać ..
Wiesz co mało jest mężczyzn, którzy biora czynny udział tak jak matka w życiu dziecka, bo to jednak ona jest z nim przez pierwsze lata życia najbliżej karmiąc je itd w końcu pod sercem je nosiła. A biorąc pod uwagę zachowanie Twojego faceta, który Cie bije w twarz w ciązy to nie licz, że po 10 nieprzespanych nocach on wstanie Ci pomóc :D bedziesz ogarniała dzieciaka i jeszcze jełopa, który chce dupy, który jest glodny ktory ma ciągle wymagania bo ma dwie lewe ręce no bo raczej prawnikiem to on nie jest żebyś się musiała kurczowo trzymać, tylko jakimś patologicznym pachołem. Weź Ty ogarnij się tego Ci życze, ogarnij się póki czas. Amen i już tu nie wchodzę :)
 
reklama
Skąd mazesz wiedzieć jak wygląda samotne macierzystwo jak nigdy nie byłaś w takiej sytuacji?! A byłaś w bidulu? Wiesz jak tam jest? Jak wygląda życie dzieci? No właśnie! To że oddasz dziecko do adopcji to nie znaczy, że 5 minut po twoim wyjściu znajdzie się rodzina zastępcza...
Dziecko miałoby większe szanse i właściwie jedyne w przypadku gdyby całkiem zrzekła się praw, niemowlak zawsze ma wieksze szanse na znalezienie rodziców adopcyjnych niż starsze dziecko.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry