Oj laski mam smutasa
Niby się nie nastawiałam za bardzo że się uda w tym cyklu ale te testy w zeszła sobotę zadziałały na głowę niestety i dziś jak zobaczyłam ta moja betę to mi się strasznie smutno zrobiło że nic nie uroslo we mnie że nie zakiełkowała
Wróciłam przed chwilą do domu leżę i smutam nawet nie mam komu się wyżalić bo m na nocce w pracy cały tydzień go nie widzę.
Ja rano do pracy wychodzę a jego jeszcze nie ma ja wracam z pracy a jego już nie ma w domu i to mnie dziś jeszcze bardziej dobija i te nasze rozmowy przez telefon krótkie szybkie bo ja nie mam zabardzo czasu w pracy i teraz to on nie ma czasu w pracy
Siedzę i ryczę łzy same lecą nie umiem ich powstrzymać
Rozmawiałam dziś z lekarzem podjęliśmy decyzję o inseminacji i co powinno mi być lepiej jest kolejną szansa nadzieja i nie działa to na mnie i dalej mi smutno bo nie potrafię mężowi dać dziecka że mam problem ze się do niczego nie nadaje. Nie chodzi o pieniądze bo to rzecz nabyta chodzi o to że to ja się do niczego nie nadaje
Boże wale wam moje smuty przepraszam ale muszę się gdzieś wygadać bo mnie zaraz rozerwie