reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozczarowana macierzyństwem

Koleżanki są daleko nie maja jak niestety. Zmieniam się obowiązkami z mężem on teraz siedzi z synem ja sprzątam. Jutro ja idę na zakupy. Właśnie zdałam sobie sprawę że od 5 tyg. siedzę w domu a wcześniej tydzień w szpitalu może to mi tak popsuło w głowie.
 
reklama
Koleżanki są daleko nie maja jak niestety. Zmieniam się obowiązkami z mężem on teraz siedzi z synem ja sprzątam. Jutro ja idę na zakupy. Właśnie zdałam sobie sprawę że od 5 tyg. siedzę w domu a wcześniej tydzień w szpitalu może to mi tak popsuło w głowie.
Napewno to nie pomaga. Wyjdź na zakupy, na spacer z synkiem, gdziekolwiek. Przewietrz głowę. Ja świruje jak siedzę z moimi chłopcami teraz w domu bo są chorzy. Ale jak mąż wraca z pracy wyrywam się choćby na chwilę. Zgłupieć można w czterech ścianach.
 
Chyba faktycznie muszę poszukać pomocy bo nie daje sobie z tym rady... tylko że chyba niewiele to zmieni bo czasu cofnąć się nie da.
Kochana....czułam to samo.
Przed porodem bogate życie towarzyskie,wyjazdy imprezy,film książka...wolność.
Pierwsze tygodnie po porodzie MASAKRA.
Dziecko po 4 tygodniach prawie nie mialo drzemek...całymi dniami bujałam ją na kolanach,problemy z laktacją,wiszenie na laktatorze jak dojna krowa,zeby pobudzić produkcję mleka. Dziecko płaczące z głodu musialam dokarmiac butelką.
A i jeszcze boląca blizna po cc.
Jedyne wyjscia to z dzieckiem na spacer.
Myslalam,ze to sie nigdy nieskończy....
I nagle po 8 tygodniach jazdy na maxa...moje dziecię się polepszyło,zaczęlo miec drzemki,ja porzuciłam karmienie piersią bo męczyłam siebie i dziecko...dzień nie był totalnym huraganem,zaczelam sobie wszystko układać na nowo,w rzeczywistości z dzieckiem.
Jedno Ci powiem na pewno...nie wracaj do poprzedniego życia,bo tylko zatracisz sie w żałobie minionych dni....
Po malutku poukładasz sobie wszystko.
Ja nie przespalam całej nocy od 7 miesiecy/dziwne,ale da sie przyzwyczaic/,spie z mała w pokoiku.
W dzień celebruję kazdą wolną chwilę.
Niestety poczucie bycia więźniem pozostało,ale wiem,ze to minie...a maluch rośnie,rozwija się i naprawde jego usmiech wiele wynagradza.
Juz wyobrazam sobie jak czytam jej bajki,chodzimy razem na shoping,jeździmy na wakacje.
Jakos latwiej mi wtedy przetrwać okresy marudzenia,płaczu w wózku,czy tej codzienności,rutyny.
Kiedy bedzie lepiej? Myślę,ze tak jak dawniej to juz chyba nigdy...😉
Teraz małe ma gaziki/kolki...potem bedzie ząbkowanie,potem bunt roczniaka,dwulatka itd.zawsze cos,ale ten pierwszy szok minie i poczujesz sie lepiej,zobaczysz 😊
 
Pozytywne. Cieszy mnie że synek już wodzi za mną wzrokiem jak wchodzę po pokoju że widać jak się zmienia, ale smutno mi że mogłabym być lepsza matką gdyby nie to ciągle przygnębienie i smutek.
Wiesz co macierzyństwo to nie jest cukier i lukier. Można sobie pisać jak jest easy gdy masz zastępy dziadków do pomocy i się wysypiasz.
Mój syn dał mi bardzo do wiwatu nie przespane noce, tylko mamusia z cycem non stop na wierzchu. Mąż się starał, ale czasem lepiej się nie da.
Z czasem przerwy między karmieniami będą coraz dłuższe. Z czasem młody zacznie się interesować światem. Mój syn gapił się 20min na wirującą pralkę 😂😂😂A ja siedząc na kiblu piłam kawę. Znajdziesz sposób żeby mieć trochę czasu dla siebie. Jak każda matka przed tobą i po tobie :-)
Twoje życie się zmieniło i ja to rozumiem. Ja realnie odczułam stratę, im bardziej aktywna jesteś tym więcej tracisz.
Jak nie ma oparcia w rodzinie jest jeszcze trudniej bo potrzebujemy ludzi wokół siebie, wsparcia i zachęty.
To powoduje, ze czujemy smutek, złość … ja tak czułam. I codziennie z rana orka, bywało 2-3h snu i od nowa.
Wiesz przetrwasz, bo my kobiety mamy niesamowitą sile wyporu :-) zawsze dryfujemy na powierzchni.
Na pocieszenie powiem, ze niekażde dziecko jest takie same. Wiem bo po synu nie chciałam więcej. Mam trójkę dzieci od wersji brillant, po standard do wersji HARD:-)) i serio czasem jest po prostu ciężko.
 
Dziękuję za te słowa. Już myślałam że będzie lepiej jedno karmienie w nocy a tu coś się popsuło i syn nie śpi prawie wcale. Robi krótkie drzemki i tyle i mąż znów wrócił do sypialni bo musi się wysypiać...
 
reklama
Dziecko to nie maszyna. To żywy człowiek. Nie ma dwóch takich samych dni.
Raz dziecko wstanie w nocy 3 razy a w innym momencie 17 razy w ciągu nocy. Każdy dzień, każda noc może być i często jest inna. Nie przywiązuj się do faktu, ze synek przespal jedna noc a kolejnej już nie chce. Jeszcze milion razy tak zrobi.
Jeszcze wiele razy zmienia ci się plany, jeszcze setki razy nie zrobisz czegoś, co planowałaś. I jest to normalne.
Dawne życie kiedys wroci. Ale może się okazać, ze już nie patrzysz na nie tak samo jak przed urodzeniem dziecka ;)
Nie patrz na innych rodziców, na inne mamy. Nie miej wrażenia, ze radzą sobie lepiej niż ty, bo ty widzisz tylko to, na co ci ludzie pozwalają. Nigdy nie wiesz jaka ktoś ma naprawdę sytuacje.
Przestan marzyć i żyć przeszłością. Skup się na dziecku i z czasem będzie coraz lepiej.
 
Do góry