reklama
Dziś przyjechała mama mojego M., więc spokojnie mogę już rodzić :-) Jeden problem z głowy. Mania chyba przeżywa to, co jej tłumaczyłam - że Mama pójdzie do pana doktora, żeby wyjął Nelkę i kilka dni będzie z Tatusiem i Babcią. No i teraz znów stara się mnie nie spuszczać z oczu, tuli się jak nigdy i w ogóle taka mamowa się zrobiła. Ale pomogła przyszykować rzeczy dla siostry, pokazuje wszystkim (mnie po kilka razy na godzinę) gdzie jest Nelki łóżeczko, a gdzie zabawki i ciuszki. Zobaczymy, jak przyjmie ją samą. Tylko czasem tak sobie myślę i się smucę, że dla niej to będzie jeszcze większa rewolucja niż dla nas...
beti1982
III'2008 i IV'2010
Kikolek, rzeczywiście, te kilka dni nie robią różnicy...
Annes, na pewno trudne są początki, ale jak piszesz dajesz radę... chyba najważniejsze jest jak my mamy sobie dajemy radę z organizacją dnia codziennego... no i ważna jest też pomoc bliskich, szczególnie na początku właśnie tak jak pisze Joaś, która podziwiam... no, ale gdyby nie wsparcie i pomoc męża, to nie było by tak kolorowo...
Stoliczek, też tak mam czasami... to normalne: hormony, brak pomocy czy kogoś bliskiego wpływają stresująco, więc takie sytuacje będą się zdarzały... dobrze, że zostawiłaś synka na chwilę samego, a że był w łóżeczku, to nic mu się nie stało... lepiej wyjść na chwile i oczyścic myśli niż wyżywać się na synku co do brania na ręce, robiłam i robię podobnie jak Kikolek:-)
Ulanka, no z Jolą jest podobnie... najbardziej przeżywa to przed snem... na szczęście zauważyłam, że dobrze reaguje na małe dzieci, ale nie wiem jak będzie, gdy Justynka już będzie w domku i będzie ją miała na co dzień
a Twój mąż zajmuje się Marysią często? przygotowujesz ją, że będzie mniej czasu spędzała z Tobą?
Annes, na pewno trudne są początki, ale jak piszesz dajesz radę... chyba najważniejsze jest jak my mamy sobie dajemy radę z organizacją dnia codziennego... no i ważna jest też pomoc bliskich, szczególnie na początku właśnie tak jak pisze Joaś, która podziwiam... no, ale gdyby nie wsparcie i pomoc męża, to nie było by tak kolorowo...
Stoliczek, też tak mam czasami... to normalne: hormony, brak pomocy czy kogoś bliskiego wpływają stresująco, więc takie sytuacje będą się zdarzały... dobrze, że zostawiłaś synka na chwilę samego, a że był w łóżeczku, to nic mu się nie stało... lepiej wyjść na chwile i oczyścic myśli niż wyżywać się na synku co do brania na ręce, robiłam i robię podobnie jak Kikolek:-)
Ulanka, no z Jolą jest podobnie... najbardziej przeżywa to przed snem... na szczęście zauważyłam, że dobrze reaguje na małe dzieci, ale nie wiem jak będzie, gdy Justynka już będzie w domku i będzie ją miała na co dzień
a Twój mąż zajmuje się Marysią często? przygotowujesz ją, że będzie mniej czasu spędzała z Tobą?
Beti, jak M wraca z pracy to staram się oddawać mu Manię pod opiekę, wszystko zależy od tego, o której wróci, bo ma swoją firmę i różnie z tym bywa. Ale nawet jeśli pracuje do późna to i tak on ją kąpie, kładzie i usypia. Najczęściej od 17 ja się wyłączam i Młoda jest z nim. Także nie ma problemu, żeby z nim nie chciała zostawać czy coś. A co do przygotowań, że będę miała dla niej mniej czasu - mówimy jej, że będzie z nami kąpać Nelkę, przewijać, pchać wózek na spacerze itp. Tak jak jej nie mówiłam, że przez Anielkę nie mogę jej nosić, tak teraz też nie chcę, żeby odebrała, że przez Małą będę mieć mniej czasu dla niej, bardziej na zasadzie, że będę potrzebować jej pomocy. Nie wiem, cyz dobrze robię, ale zobaczymy...
Właśnie, przed snem i w nocy - zaczęła się budzić i odliczać czy rodzina w komplecie...
Właśnie, przed snem i w nocy - zaczęła się budzić i odliczać czy rodzina w komplecie...
beti1982
III'2008 i IV'2010
Ulanka, mam nadzieję, że dziewczyny okażą się pomocne przy rodzeństwie
poza tym muszę bardziej angażować A w opiekę nad dziećmi, bo sama z 2-jką nie dam sobie rady:-( no, ale inna historia
poza tym muszę bardziej angażować A w opiekę nad dziećmi, bo sama z 2-jką nie dam sobie rady:-( no, ale inna historia
Hej
To fakt ciezko jest samemu z 2-ka ale tez mozna sobie poradzic. Moj P. bardzo lubi spedzac czas z dziecmi i Nati jak z nim zostaje jest szczesliwa tylko juz strasznie przezywa ze taty nie ma codziennie... tak mi jej szkoda.. ale wiadomo ze ja nie pojde do pracy to on nie moze zmienic swojej ... A Zosia jest uczulona na nabiał wiec zapominam o mleku i serach co nie jest łatwe bo ja serozerca jestem
To fakt ciezko jest samemu z 2-ka ale tez mozna sobie poradzic. Moj P. bardzo lubi spedzac czas z dziecmi i Nati jak z nim zostaje jest szczesliwa tylko juz strasznie przezywa ze taty nie ma codziennie... tak mi jej szkoda.. ale wiadomo ze ja nie pojde do pracy to on nie moze zmienic swojej ... A Zosia jest uczulona na nabiał wiec zapominam o mleku i serach co nie jest łatwe bo ja serozerca jestem
AsiaKC
Just mama
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2007
- Postów
- 3 717
Hej! dawno mnie nie było... melduję że jestem ale czasu na czytanie forum mało a na pisanie jeszcze mniej.
Młoda kolkuje więc ręce stale zajęte... jeszcze 2 miesiące i będzie luźniej.
Ściskam Was i znikam zmieniać pieluchę (tak dla odmiany ;-) )
Młoda kolkuje więc ręce stale zajęte... jeszcze 2 miesiące i będzie luźniej.
Ściskam Was i znikam zmieniać pieluchę (tak dla odmiany ;-) )
beti1982
III'2008 i IV'2010
Annes, też sobie nie wyobrażam niejedzenia nabiału... no, ale czego się nie robi dla córci... długo zamierzasz karmić piersią?
AsiuKC, rzeczywiście miła odmiana mam nadzieję, że kolki szybko małej miną...
Dziewczyny, czy kupowałyście starszemu rodzeństwu jakiś drobiazg, który miał oznaczać upominek od młodszego?
AsiuKC, rzeczywiście miła odmiana mam nadzieję, że kolki szybko małej miną...
Dziewczyny, czy kupowałyście starszemu rodzeństwu jakiś drobiazg, który miał oznaczać upominek od młodszego?
Mama Helenki
i Aniki :D
Ja kupowałam Helenka była zadowolona, że dostała prezent od siostrzyczki. :-)
reklama
K
kristi
Gość
czesc dziewczyny
ja tez jestem mama dwojki szkrabow..i jestem tu nowa :/
ja tez jestem mama dwojki szkrabow..i jestem tu nowa :/
Podziel się: