reklama
hej Joaś mi marzy sie 4ka jeszcze synków dwoch bym chciała :-) ale maz był teraz przy porodzie i sie tak przeraził ze nie chce wiecej. taka doza rodzinka super jest ale jak Ty sobie kobieto radzisz jak taka mała roznica ??
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Hej!
Starsze są już samodzielne, na tyle, ze mogą sporo pomóc. Nic wielkiego, a jednak... Talerze do posiłków, sztućce, przyniesienie mleka ze spiżarki. Starsze scielą łóżka, muszą pilnować porządku - chociaż bardzo różnie z tym jest. Są łatwe dni i bardzo trudne. Wiele zależy też od mojej formy. Od wyspania, wypoczynku. Czasami mam wrażenie, że się sypie, a czasami wręcz przeciwnie.
Starsze są już samodzielne, na tyle, ze mogą sporo pomóc. Nic wielkiego, a jednak... Talerze do posiłków, sztućce, przyniesienie mleka ze spiżarki. Starsze scielą łóżka, muszą pilnować porządku - chociaż bardzo różnie z tym jest. Są łatwe dni i bardzo trudne. Wiele zależy też od mojej formy. Od wyspania, wypoczynku. Czasami mam wrażenie, że się sypie, a czasami wręcz przeciwnie.
Marlenka 2233
Fanka BB :)
Joaś wielki szacun dla Ciebie, naprawde podziwiam. My raczej na dwójce się zatrzymamy, ja bym chyba sobie rady nie dała z taką gromadką no i jeszcze w ciąży na dodatek;-).
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Hej!
Dziewczyny, bardzo pomaga mi mój mąż. Gdyby on był tylko mężczyzną, który zarabia pieniądze, to.... nie mielibyśmy takiej gromadki. Nie ma szans. Wspiera mnie psychicznie i nie tylko. Dużo rzeczy sam robi. Nie jest to męczyzna, który jest "panem i władca". To wspaniały człowiek. Nie da się opisać ile robi. Mimo, wraca z pracy ok 19.
Dziewczyny, bardzo pomaga mi mój mąż. Gdyby on był tylko mężczyzną, który zarabia pieniądze, to.... nie mielibyśmy takiej gromadki. Nie ma szans. Wspiera mnie psychicznie i nie tylko. Dużo rzeczy sam robi. Nie jest to męczyzna, który jest "panem i władca". To wspaniały człowiek. Nie da się opisać ile robi. Mimo, wraca z pracy ok 19.
kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
ja też!! podziwiam!Joaś wielki szacun dla Ciebie, naprawde podziwiam..
Witam
ewka- to tak wspaniała różnica ze Jerzyk pewnie bedzie zachwycony braciszkiem ;-)
My jesteśmy na etapie szukania wozka dla 2ki i mam na oku kolcrafta ale nie chce nowego bo uzywany za 400 zł mozna kupic ale jak na złosc zadnego nie ma wprawdzie mam mutsego urbana i mozna siedzisko do niego dokupic ale to mnie wyjdzie 2 razy drozej wiec nrzazie Natala jest zła bo na jej wozku jest gondola...
ewka- to tak wspaniała różnica ze Jerzyk pewnie bedzie zachwycony braciszkiem ;-)
My jesteśmy na etapie szukania wozka dla 2ki i mam na oku kolcrafta ale nie chce nowego bo uzywany za 400 zł mozna kupic ale jak na złosc zadnego nie ma wprawdzie mam mutsego urbana i mozna siedzisko do niego dokupic ale to mnie wyjdzie 2 razy drozej wiec nrzazie Natala jest zła bo na jej wozku jest gondola...
- Dołączył(a)
- 7 Kwiecień 2010
- Postów
- 2
Witam, Troche stary watek ale moze doswiadczone mamy mi pomoga. Jestem w 34 tygodniu ciazy. Ledwo juz sie ruszam a tu jeszcze poltoraroczny synek jest. Chce sie bawic, biegac, chodzic na spacerki a ja nie mam sily. Coraz czesciej brakuje mi cieprliwosci do synka a to przeciez nie jego wina ze ja jestem w ciazy i ledwo sie ruszam. Mieszkamy z mezem w Hiszpanii maz jest Hiszpanem nie mam pomocy ze strony mojej rodziny bo ich tutaj ze mna nie ma. Tesciowa niby jest ale od czasu do czasu mi pomaga i wtedy strasznie rozpieszcza dziecko i po kazdej takiej pomocy dziecko jeszcze bardziej chce na rece albo na spacerki. Jak sobie radzilyscie pod koniec ciazy majac malutkie dziecko? Ja go dzis chcialam polozyc spac po poludniu to tak krzyczal a ja z braku sil nie wytrzymalam i krzyczalam na niego a pozniej wyszlam na balkon i zostawilam go samego w lozeczku. Krzyczal tak strasznie jak nigdy w zyciu a ja nie poszlam i nie utulilam ani nic. Dopiero jak po ok 45 minutach sie uspokoil poszlam sprawdzic co sie dzieje. Malutki zasypial ale jak oddychal to tak sie troche zanosil, Czuje sie okropnie ze tak postapilam ale naprawde nie mam juz sily. Maz pracuje do pozna w domu jest o 19 ja caly dzien sama z dzieckiem i w ciazy. Pomocy bo nie chce byc niedobra matka dla mojego synka.
reklama
Stoliczek-nie martw sie kazdemu czasem nerwy puszczaja. Ja jestem sama cały tydz bo maz pracuje jako kierowca. Pod koniec ciazy było strasznie ale moja miała juz dwa latka to juz wiedziała ze w brzuszku Zosia jest i nie mozna na opka. Ostatnio za to Natalka pokazuje rogi (bunt 2latka) raz juz nie dałam rady i zamknełam ja w pokoju bo mi w szał wpadła, waliła w drzwi i krzyczała a jak zaczeła płaczac spiewac ze jej mamusia to agusia siedziałam pod drzwiami i ryczałam. Potem tuliłam ja kilka minut. Nie jestes zła matka, był w łozeczku nic zlego mu sie nie działo, on wie ze go mocno kochasz, 3maj sie i zagladaj do nas.
Podziel się: