M
MamaNieznośnicy
Gość
Witam, jestem tutaj nowa więc proszę o wyrozumiałość .
Od razu na początku zaznaczę, że nie oczekuję odpowiedzi typu: jak się martwisz to idź do lekarza, skonsultuje swoje obawy itd. mam takie doświadczenia z innego forum i to bardzo denerwujące, po to piszę post żeby się czegoś dowiedzieć TUTAJ .
A więc, moja córeczka za tydzień kończy 13 miesięcy, jest dzieckiem bardzo ruchliwym, chodzi od 10 miesiąca, właściwe biega, a nie chodzi jest ciekawa, zagląda wszędzie gdzie tylko może. Radzi sobie z zabawką typu "zjeżdżalnia dla piłeczek", mam nadzieję, że wiecie o czym piszę, wyciąga i wkłada rzeczy z kartonów, przenosi, układa różne zabawki po swojemu, chowa pod kocyk i zaraz zagląda czy tam są, bardzo lubi przeglądać książeczki, ale nie lubi jak jej czytam. Ogólnie nie mam zastrzeżeń do jej rozwoju poza tym, że nie reaguje jak jej powiem: daj piłkę, daj misia itd. nie przestaje psocić jak jej mówię "nie wolno", nie pokazuje sama na zabawki palcem, nie chce w żłobku bawić się z dziećmi (to dopiero 2 tygodnie w żłobku, ale opiekunki mówią, że właściwie cały czas chce być na rękach, na kolanach, podobno mam się nie martwić, ale i tak mnie to martwi). No i przede wszystkim nie mówi, nie powtarza słów, gestów, nie robi "papa". Jedyne co można od niej usłyszeć to "tatatatatata" ale nie mówi tego do Taty, a raczej tak po prostu. Kilka dnia temu udało mi się ją przekonać żeby powiedziała MAMA, ale to raczej było dwa osobne MA i to raz czy dwa razy, później nadal swoje "tatatata". Czasem wyrwie się jej "kaka" ale też nie na coś konkretnego, tylko tak sobie mówi.
Czy mam powody do obaw?
W rodzinie mnie uspokajają, że to dopiero rok, że niedługo znacznie mówić, że przyzwyczai się do żłobka itd. ale moje matczyne serce i tak ciągle się martwi, bo np. córka mojej Siostry, starsza 7 miesięcy w jej wieku już mówiła, pokazywała pieska, kotka i inne jakieś rzeczy.
Napiszcie mi proszę czy na prawdę jest jeszcze czas na to wszystko czy już powinnam się martwić, bo zwariuje .
Od razu na początku zaznaczę, że nie oczekuję odpowiedzi typu: jak się martwisz to idź do lekarza, skonsultuje swoje obawy itd. mam takie doświadczenia z innego forum i to bardzo denerwujące, po to piszę post żeby się czegoś dowiedzieć TUTAJ .
A więc, moja córeczka za tydzień kończy 13 miesięcy, jest dzieckiem bardzo ruchliwym, chodzi od 10 miesiąca, właściwe biega, a nie chodzi jest ciekawa, zagląda wszędzie gdzie tylko może. Radzi sobie z zabawką typu "zjeżdżalnia dla piłeczek", mam nadzieję, że wiecie o czym piszę, wyciąga i wkłada rzeczy z kartonów, przenosi, układa różne zabawki po swojemu, chowa pod kocyk i zaraz zagląda czy tam są, bardzo lubi przeglądać książeczki, ale nie lubi jak jej czytam. Ogólnie nie mam zastrzeżeń do jej rozwoju poza tym, że nie reaguje jak jej powiem: daj piłkę, daj misia itd. nie przestaje psocić jak jej mówię "nie wolno", nie pokazuje sama na zabawki palcem, nie chce w żłobku bawić się z dziećmi (to dopiero 2 tygodnie w żłobku, ale opiekunki mówią, że właściwie cały czas chce być na rękach, na kolanach, podobno mam się nie martwić, ale i tak mnie to martwi). No i przede wszystkim nie mówi, nie powtarza słów, gestów, nie robi "papa". Jedyne co można od niej usłyszeć to "tatatatatata" ale nie mówi tego do Taty, a raczej tak po prostu. Kilka dnia temu udało mi się ją przekonać żeby powiedziała MAMA, ale to raczej było dwa osobne MA i to raz czy dwa razy, później nadal swoje "tatatata". Czasem wyrwie się jej "kaka" ale też nie na coś konkretnego, tylko tak sobie mówi.
Czy mam powody do obaw?
W rodzinie mnie uspokajają, że to dopiero rok, że niedługo znacznie mówić, że przyzwyczai się do żłobka itd. ale moje matczyne serce i tak ciągle się martwi, bo np. córka mojej Siostry, starsza 7 miesięcy w jej wieku już mówiła, pokazywała pieska, kotka i inne jakieś rzeczy.
Napiszcie mi proszę czy na prawdę jest jeszcze czas na to wszystko czy już powinnam się martwić, bo zwariuje .