Jeszcze ja z tych weekendowych imprezowniczek.
Bardzo dziekujemy za kartki urodzinowe, które jeszcze caly czas dochodza. Goscie byli zachwyceni tym "naszym" pomysłem.
Urodzinki sie udały. Mateusz był w szoku od samego rana. Patrzył co się dzieje? Balony, serpentyny, rodzice czasu dla niego mieli. Ale po południu mu to wynagrodziliśmy. Bardzo mu się podobało to, ze byli goście, ze pił szampana PIKOLO, że było STO LAT, tort itd. Na życzenie pokazywał wszystko co umie.
No i nadeszła pora, na którą wszyscy czekali. Wrózba, kim zostanie w przyszłości. Położyłam łyżkę kucharską-drewnianą, pędzelek, kieliszek, pieniązek i różaniec. Wybór padł na pędzelek, potem łyzka, potem pieniążek, na kieliszek nawet nie spojrzał a różaniec wyrzucił. Bedzie artystą (w szerokim tego słowa znaczeniu) ale i ugotuje, a przy tym zarobi na zycie;-) .
Prezenciki to przeważnie pieniażki, bo każdy mówił, ze kupimy co potrzeba. Ale i ubranko dostał i traktor z przyczepą ( co sie go odpala) i klocki tez.
Pominąwszy fakt, ze teściowa zepsuła mi imprezę już zanim się zdążyla zaczac, to było przefajniście, a najważniejsze, ze Mateusz był zadowolony i tak pysznie zmęczony po swoich urodzinkach, ze nie miał siły kiwnąć palcem .
Bardzo dziekujemy za kartki urodzinowe, które jeszcze caly czas dochodza. Goscie byli zachwyceni tym "naszym" pomysłem.
Urodzinki sie udały. Mateusz był w szoku od samego rana. Patrzył co się dzieje? Balony, serpentyny, rodzice czasu dla niego mieli. Ale po południu mu to wynagrodziliśmy. Bardzo mu się podobało to, ze byli goście, ze pił szampana PIKOLO, że było STO LAT, tort itd. Na życzenie pokazywał wszystko co umie.
No i nadeszła pora, na którą wszyscy czekali. Wrózba, kim zostanie w przyszłości. Położyłam łyżkę kucharską-drewnianą, pędzelek, kieliszek, pieniązek i różaniec. Wybór padł na pędzelek, potem łyzka, potem pieniążek, na kieliszek nawet nie spojrzał a różaniec wyrzucił. Bedzie artystą (w szerokim tego słowa znaczeniu) ale i ugotuje, a przy tym zarobi na zycie;-) .
Prezenciki to przeważnie pieniażki, bo każdy mówił, ze kupimy co potrzeba. Ale i ubranko dostał i traktor z przyczepą ( co sie go odpala) i klocki tez.
Pominąwszy fakt, ze teściowa zepsuła mi imprezę już zanim się zdążyla zaczac, to było przefajniście, a najważniejsze, ze Mateusz był zadowolony i tak pysznie zmęczony po swoich urodzinkach, ze nie miał siły kiwnąć palcem .