Phelania dziękuje za przekazanie wiadomości ;*
Tak wiec wczoraj spędziliśmy kolejny "wspaniały" wieczor na IP. Tak jak pisalam wczoraj rano fabianek po tej inhalacji sie jakos dziwnie zachowywal, jak wstal po 17 to znowu był jakiś dziwny, taki nie swoj i temperatura znowu za niska. Wiec troszke go pookrywalam kocykiem az wzrosnie, ubralismy sie i pojechalismy do szpitala. Po badaniu osluchowo ok, gardlo ok, inhalacji tym lekiem mamy nie robic poniewaz Fabianek to alergik i moze byc uczulony na jakis skladnik leku -wiec mamy robic sama sola fizjologiczna aby rozrzedzic tylko ten katarek ktory mu furczy. Pozniej konsultacja laryngologiczna - prawe uszko ( od niego zaczelo sie zapalenie) juz jest czyste i ladne a w lewym nadal ropka siedziala, zrobilismy wymaz z ucha ( Pani sie nas zapytala czy kladziemy sie na oddzial i robimy za darmo, czy placimy oczywiscie wolalam zaplacic, a ta stwierdzila ze jest wielu rodzicow ktorzy wola sie polozyc na oddzial, a wymaz kosztuje 25 zl - w szoku bylam ) wyniki beda w piatek lub poniedzialek, wyplukali mu uszko sola fizjologiczna bidulek sie naplakal. pani doktor powiedziala ze nasz lekarz przepisal nam za mala dawke antybiotyku bo powinien brac 4- 5 ml a my bierzemy 2,5, wiec zwiekszyla, przepisala kropelki do ucha jeszcze no i kontrola jak bedziemy mieli wynik badania.
Niestety powiedziala ze albo Fabiankowi to ucho sie wogole nie leczy albo jest odporny na te antybiotyki.
Stwierdzila ze mimo tego ze bedziemy mieli ta fiberoskopie to ona po tym badaniou zlecilaby jednak drenaz ucha - robi sie go pod pelna narkoza ;(
A ja juz sie boje.
czekam z niecierpliwoscia na ta fiberoskopie i na wizyte u tej lekarki z CZD.