reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

refluks żołądkowo-przełykowy

Mój synek ma również 4 miesiące i sytuacja jest taka jak u Ciebie...był już na sześciu mlekach...najlepiej jest po najtańszym bebiko...jemy już obiadki i deserki,ale po mleku nadal ulewa i wymiotuje...USG warto zrobić...takie jest moje zdanie...u nas przybieranie na wadze wygląda mizernie...piersią nie karmię,ponieważ wmawiano nam ,że to przez moje mleko i dietę mały ulewa i wymiotuje...teraz wiem,że nie było to prawdą...i tak jest lepiej niż było..są lepsze i gorsze dni.
Debridat nie pomógł nam wcale...nie było nawet minimalnej poprawy.
 
reklama
ja myślę że po stałych pokarmach dziecku zacznie przechodzić, poza tym pewnie ma jeszcze niedojrzały układ trawienny. Julka chlustająco ulewała 4 mce. Od chwili wprowadzenia tartego jabłuszka i kaszek przeszło jej, a może poprostu dojrzał jej układ. Bo to się zbiegło w czasie . Debridat nie pomógł, nutriton też nie. Jeśli dobrze dziecko na wadze przybiera to nie szalej i nie zmieniaj mleka. Poza tym mleka ar zapychaja kiszki, dziecko może być drażliwe, mieć problemy z kupkami, może boleć brzuszek. Julka bynajmniej tak miała. Jeśli maluch źle przybiera na wadze idź do lekarza, zrobią usg i sprawdzą czy to nie refluks. Dobre też jest odbekiwanie w połowie karmienia, potem po karmieniu też. Co ważne, tak nam powiedzieli w szpitalu (Jula trafiła na oddział w 3 tyg z powodu tych wymiotów i ulewania) że malca trzeba odbekiwać do ok 3-5 beknięc a nie tylko jednego.
 
my też miałyśmy ten problem. wiele razy nie zdąrzyłam jej do końca przebrać a ona jak chlusnęła od nowa to wszytsko do zmiany i tak czasami 3 razy. Teraz zaczęła jeść obiadki, ale cały czas jest na piersi. Zdecydowanie się polepszyło.
Mi lekarka nie odradzała nigdy karmienia, mowiła, że jak przybiera dobrze, to zaczekać, a jak bardzo się martwie to USG. Mała rosła jak na drożdżach, ale martwiło mnie to nie tylko ze względów estetycznych. Teraz dochodze do wniosku, że w dużej mierze przyczynia się do ulewnia dieta matki. Jak czasami "zaszalałam" naleśniczkiem to od razu było widać. Tak samo teraz...już dłuższy czas prawie nie ulewała, a dziś z 5 razy ją przepbierałam, ale widomo Święta- a to ciasteczko, a to sałateczka i już. Więc od jutra znów dietka...:D

 
Mialam ten sam problem, młoda tak ulewała, że nie nadążałam z przebieraniem, potrafiła chlusnąć na maxa po każdym posiłku, aż wreszcie znalazłam pediatrę, który stwierdził, że to może być skaza białkowa ( mimo braku zmian skórnych). I rzeczywiście - po 2 tygodniach po przejściu na Nutramigen i wyeliminowaniu nabialu z mojej diety(bo karmiłam jeszcze trochę) - ulewanie minęło jak ręką odjął...
Polecam sprawdzić.
 
ja tez sie martwilam ze maly ciagle ulewa, nam pediatra kazala zageszczac mleko 'wywarem z ryzu bialego, i poskutkowalo, fakt-ulewa jeszcze ale nie w takich ilosciach:)
 
A u nas nie poskutkowało ani mleko dla alergików, ani zagęszczone mleka...nic...po posiłkach stałych nie ulwa (ale takich jest jedne albo dwa)...a reszta to mleko, po którym i tak ulewa bądź wymiotuje. U nas trwa to już piąty miesiąc.
 
wyeliminowałam mleko i jego przetwory kilka tygodni temu i nic to nie zmieniło, więc wróciłam do tego.
przed zmianą mleka pediatra zalecił podawanie kleiku ryżowego przed karmieniem i powiem szczerze że to pogorszyło jeszcze bardziej sytuacje i doszło do tego zatwardzenie więc zrezygnowałam z tego po 3 dniach stosowania.
od jakiegoś czasu mały ma wysypkę na policzkach i koło usteczek po karmieniu, nieważne czy po butelce czy po piersi. może to jakieś uczulenie ale nie mam pojęcia na co, bo żadnego kosmetyku ani proszku nie zmieniałam w tym czasie.
 
drogie mamy, więc jak sądzicie czy powinnam wrócić do karmienia piersią, skoro takie mleko mu nie pomaga? czy może spróbować zmiany mleka na inne? a może jeszcze dodać do menu jakieś zupki.
dodam że narazie nie mogę iść do lekarza.
 
A na jaki czas wyeliminowałaś przetwory mleczne lub zwykłe mleko?
Bo białka utrzymują się w surowicy nawet do 4 tygodni a sam powrót do normy może potrwać jeszcze dodatkowe kilka dni..Pytam, bo czasem jest tak, że mama eliminuje produkt, a po tygodniu lub dwóch rezygnuje i juz nie trzyma diety, bo uważa że nie warto.

Jesli dieta była prawidlowo długo prowadzona, to jedyny kolejny sposób(jesli jest naprawdę koszmarnie, dziecko się męczy, nie przybiera) to wprowadzenie prokinetyku, ale to już musiałby zrobić lekarz wg wagi.
Jeśli jednak maluszek przybiera i on w miarę dobrze to znosi, to może być tzw. "radosnym ulewaczem" i po prostu trzeba to przetrwać, nawet do 10-12 miesiąca życia.
 
reklama
oj, ja nie jadłam mleka i takich tam przez ponad 2 tyg a potem jak wróciłam do tego to były to małe ilości, ale pewnie coś i tak trafiało do pokarmu :-(
a z przybieraniem na wadze to pomimo tego że mały ulewał dużo i często to nie mieliśmy problemu, ale jak pisałam wcześniej zmieniło się to ok. 5 tygodni temu kiedy to w ciągu 6 dni mały przybrał na wadze tylko 7 gramów. Zaczęło się w sumie od grypy żołądkowej i tak już zostało, tylko biegunka ustała. A spadek wagi był już po chorobie.
 
Do góry