reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Reakcja rodziny

reklama
teściowa to skarb jak mieszka daleko i niestety nie można sie z nią czesto spotykac:):) (co za szkoda...) a normalnie to wiadomo ze każda babka ma swoje przyzwyczajenia i odchyły i w jednej kuchni i łazience żyć sie ze sobą dobrze nie da...
 
Dagsila Twoja sytuacja faktycznie jest nie do pozazdroszczenia i musisz coś z tym zrobić. Najlepiej by było, żeby mąż zaczął egzekwować od mamusi, bo: a. Tobie nie wolno się denerwować, b. w końcu to jego rodzicielka... Może odstaw jakiś lekki cyrk ze złym samopoczuciem związanym ze stresem... Faceci są na to wrażliwi i może uda się po rozum do głowyt, żeby po męsku postąpić... Jeśli teraz tego nie ustawisz to jak bobo będzie może być gorzej...

No a tak na marginesie- częś z nas laseczki też ma szanse być 'gratisami' do mężów, więc zawczasu uczmy się, czego nie robić przyszłej synowej :-)
 
jak jej mój K. powiedział, że mnie udusi tym smrodem to powiedziała, że jej tez moje perfumy śmierdzą - a ja uzywam ostatnio oliwki do ciała... :/
co chwile robi coś bo ona wie lepiej... np. ja nie jestem jakąs pedantką i nie mam obsesji na punkcie czystości, ale ze względu na dzidzię zaczełam uważac na jedzenie i czystośc w kuchni. wszytko dokładnie myje - blaty bo moj kot sobie po nich chodzi - a ta mi rozcięcza wszytkie płyny... to co ma usówać bakterie i jakieś zarazki przestaje miec jakiekolwiek własciwości... a ona na to, ze przecież mamy zmywarke i nie potrzeba zadnych mocnych środków....tylko niech mi ktos powie co ma wół do karety... nie bede sie już rozwodzić nad przewieszaniem prania ( bo jak ja rozwieszę to żle schnie), doprawianiem jedzenia ( takie to bez smaku co ja ugotuje), wchodzeniu bez pukania do mojej sypialni ( w momencie kiedy pracujemy nad bąblem bo jej są potrzebne drobne), moich rodziców traktuje... nawet nie wiem jak tą relację okreslić, we wszystko sie wpieprza, jak wchodze do kuchni to za mną leci bo akurat zglodniała...
co do przeprowadzki, to kupiliśmy działkę, ale z budowa musimy poczekać az odłożymy trochę pieniędzy. mieszkanie w którym teraz jestesmy jest własnościa mojego męża i tak naprawdę ona u nas mieszka.. brat mojego męza konczy sie budowac, ale oni juz powiedzieli zenie ma mowy o wspolnym z nią mieszkaniu. wola placic za pielegniarki i opiekunki niz brac sobie wrzód na d.... to dośc skomplikowane, a mi sie chce wyć jak o tym wszystkim myślę..
a najbardzie mnie przeraża jak to n=bedzie z bablem, bo pewnie strace już wszystkie zachamowania i nie pozwolę mieszać sie w życie mojej rodziny i pouczać mnie na każdym kroku...
szkoda mi w tym wszystkim mojego męza, bo to w koncu jego matka, tylko nie chce przez reszte ciązy na walerianach, melisach i innych takich rozładowywać
swoich nerwów.....

Co za kobieta zamontujcie sobie zamek w syoialni póki co :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: brak słów
 
jak jej mój K. powiedział, że mnie udusi tym smrodem to powiedziała, że jej tez moje perfumy śmierdzą - a ja uzywam ostatnio oliwki do ciała... :/
co chwile robi coś bo ona wie lepiej... np. ja nie jestem jakąs pedantką i nie mam obsesji na punkcie czystości, ale ze względu na dzidzię zaczełam uważac na jedzenie i czystośc w kuchni. wszytko dokładnie myje - blaty bo moj kot sobie po nich chodzi - a ta mi rozcięcza wszytkie płyny... to co ma usówać bakterie i jakieś zarazki przestaje miec jakiekolwiek własciwości... a ona na to, ze przecież mamy zmywarke i nie potrzeba zadnych mocnych środków....tylko niech mi ktos powie co ma wół do karety... nie bede sie już rozwodzić nad przewieszaniem prania ( bo jak ja rozwieszę to żle schnie), doprawianiem jedzenia ( takie to bez smaku co ja ugotuje), wchodzeniu bez pukania do mojej sypialni ( w momencie kiedy pracujemy nad bąblem bo jej są potrzebne drobne), moich rodziców traktuje... nawet nie wiem jak tą relację okreslić, we wszystko sie wpieprza, jak wchodze do kuchni to za mną leci bo akurat zglodniała...
co do przeprowadzki, to kupiliśmy działkę, ale z budowa musimy poczekać az odłożymy trochę pieniędzy. mieszkanie w którym teraz jestesmy jest własnościa mojego męża i tak naprawdę ona u nas mieszka.. brat mojego męza konczy sie budowac, ale oni juz powiedzieli zenie ma mowy o wspolnym z nią mieszkaniu. wola placic za pielegniarki i opiekunki niz brac sobie wrzód na d.... to dośc skomplikowane, a mi sie chce wyć jak o tym wszystkim myślę..
a najbardzie mnie przeraża jak to n=bedzie z bablem, bo pewnie strace już wszystkie zachamowania i nie pozwolę mieszać sie w życie mojej rodziny i pouczać mnie na każdym kroku...
szkoda mi w tym wszystkim mojego męza, bo to w koncu jego matka, tylko nie chce przez reszte ciązy na walerianach, melisach i innych takich rozładowywać swoich nerwów.....
A nie mozecie wstawic zamka do drzwi? moze to ja nauczy zeby nie wlazic do Was jak do siebie, zwlaszcza, ze to przeciez Wasze mieszkanie, nie jej...
Poza tym nie wiem co Ci poradzic, bo to co piszesz przyprawia mnie o gesia skorke - jak tak mozna?! :szok: niektorych ludzi nigdy nie zrozumiem... Przeciez nie bedziesz srodkow czystosci w sypialni trzymala (chociaz pewnie i tam by je znalazla...)
Jedyne co mi przychodzi do glowy, to powiedzenie jej jasno co sie Tobie (Wam) nie podoba i egzakwowanie ustanowionych zasad, ale Twoj Maz musialby sie w to mocno wlaczyc, chociaz dla niego moze byc to trudne, w koncu to jego matka i jego zona ...
Tak czy inaczej mam nadz ze dacie rade. Zycze stalonych nerwow i wytrwalosci !!
 
Dagsila ty to masz stalowe nerwy, ja bym tak chyba jednego nie wytrzymała. W końcu ile można zaciskać zęby, żeby się to na zdrówku w końcu nie odbiło. Niestety teściów się nie wybiera
 
Dagsila - i ja gratuluje tobie cierpliwosci, widze ze bardzo wyrozumiala jestes i cierpliwa do granic, u mnie tego nie ma, jak mi cos przeszkadza to od razu to mowie w twarz i na swoim stawiam, moja tesciowa wyleciala z mojego domu chyba po miesiacu jak zamieszkalam z moim mezem, tzn my mieszkalismy od samego poczatku osobno ale w tej samej wiosce, i biedna kobieta myslala ze mna zawladnie i bede tanczyc jak ona zagra, ale niestety trafila kosa na kamien, ze mna zartow nie ma, zalatwilam ja w 5 minut i wywalilam, potem lazila i sie podlizywala do mnie to zaczelam jej pozwalac nas odwiedzac, ale teraz to ona juz wie kto tu rzadzi, jak stara baba nie potrafi szanowac wybranki zycia swojego wlasnego syna, to nie ma u mnie co liczyc na jakikolwiek respekt, twoja tesciowa tez bym szybko zalatwila
 
dziękuje Dziewczynki za słowa wsparcia.
zobaczymy jak to sie wszytko rozwinie. niestety mam takie drzwi do sypialni, ze zamek nie jest możliwy... ale mam już miotłe zeby zabarykadować drzwi:-) doszłam do wniosku, ze inaczej jak łopatologicznie to sobie nie poradze...
akurat mam jakis gorszy okres, bo ogolnie to jestm cierpliwa i ciężko mnie wyprowadzić z równowagi. najważniejsze, że mam sie komu wyzalic, a nawet tych Ktosiów z kwietniowymi brzuszkami jest sporo i bardzo mi to pomogło.

dziękuję jeszcze raz :* i <tuli tuli> dla fasolek:-)
 
Dagsila - i ja gratuluje tobie cierpliwosci, widze ze bardzo wyrozumiala jestes i cierpliwa do granic, u mnie tego nie ma, jak mi cos przeszkadza to od razu to mowie w twarz i na swoim stawiam, moja tesciowa wyleciala z mojego domu chyba po miesiacu jak zamieszkalam z moim mezem, tzn my mieszkalismy od samego poczatku osobno ale w tej samej wiosce, i biedna kobieta myslala ze mna zawladnie i bede tanczyc jak ona zagra, ale niestety trafila kosa na kamien, ze mna zartow nie ma, zalatwilam ja w 5 minut i wywalilam, potem lazila i sie podlizywala do mnie to zaczelam jej pozwalac nas odwiedzac, ale teraz to ona juz wie kto tu rzadzi, jak stara baba nie potrafi szanowac wybranki zycia swojego wlasnego syna, to nie ma u mnie co liczyc na jakikolwiek respekt, twoja tesciowa tez bym szybko zalatwila


to ja Ci adres podeślę:-)
 
reklama
dagsila dawaj ten adres, bede w polsce za 2 tygodnie i to nawet kolo ciebie, zalatwimy babe;-), ale tak serio to musisz cos z tym zrobic, nie dawaj zeby po tobie jezdzila, bo na dluzsza mete zwariujesz, musisz sie postawic babie, najlepiej jak bedziecie sam na sam, zeby meza nie bylo przy tym (ja tak wlasnie zrobilam)
 
Do góry