Babeczki powiedzicie kiedy Wasze dzieciaki wróciły do siebie po tzw grypach zoładkowych. U nas jutro mija tydzien od ataku na Olke ale do dzis lepsze ale nadal ma zmniejszony apetyt i od dwoch dni kupale takie papkowate i zółte. Wczesniej to ona była raczej bobkowa. Zajrze jej jeszcze jutro do buzki jak da no i jak nie bedzie poprawy przez kolejne dni to pewnie sie wybierzemy do lekarza.
Jak bylo u Was???
U nas długo kupka dochodziła do normy, ponad tydzień biegunka, a potem miał o zgrozo 2 tyg. zatwardzenie, dopiero po jakimś czasie jelita zaczęły normalnie funkcjonować...
U nas jakaś koszmarna infekcja, Jacek dwa razy miał już 40 stopni gorączki, pediatra nie potrafiła zdiagnozować Jacka, bo stwierdziła, że wszystko inne czyste(gardło, oskrzela, migdałki, węzły chłonne w normie). Dała antybiotyk, bo obstawia zapalenie jamy ustnnej:-
-
-
-(Normalnie jestem przerażona nocką kolejną, tak się boję, żeby znowu nie dostał takiej gorączki, to jest jakiś koszmar, ma dreszcze, bardzo płacze i ma tak nieprzytomne spojrzenie, że ja zawału dostaje...W dzień pilnuję, żeby nie przekroczyła 39 stopni, ale w nocy to jakoś szybciej idzie. Jak się kładłam o 22 nie był nawet ciepły, godzinę później miał już 40 stopni
No i moje oszczędzanie sie, żeby rozwarcia nie pogłębić na razie kiepsko widzę:-
-
-
zawstydzona/y:
bo jak nie nosić Maluszka tak cierpiącego??????