reklama
Pycha
mama Mai i Marty
A ja własnie nie wiedziałam, że jak się jest juz na świadczeniu to nie trzeba L4 dostarczać do zakładu i jeszcze ostatnio wysłałam im, a kadrowa dzwoni, że po co?????
Pycha
mama Mai i Marty
A ja wczoraj dostałam kolejną decyzję i mam nadzieję, że juz jej nie podważą i będę miec swiety spokój.
Termin mam na 23.11., a świadczenie do 16.11., więc mam nadzieje, że maluszek urodzi się tak, żebym nie musiała wykorzystywac macierzynskiego przed porodem.
Termin mam na 23.11., a świadczenie do 16.11., więc mam nadzieje, że maluszek urodzi się tak, żebym nie musiała wykorzystywac macierzynskiego przed porodem.
Powinnam mieć to swiadczenie do 27.11, a termin mam na 23.11 tak jak Ty Pycha. A potem to chyba będę musiała szybko pognać do Urzędu Pracy i się zarejestrować, żeby być nadal ubezpieczona. Nie wiecie czy będzie mi wtedy przysługiwał jakis zasiłek dla bezrobotnych? Chyba nie ma jakiegoś terminu, w którym musisz się zgłosić od momentu ustania umowy o pracę?
Pycha
mama Mai i Marty
Z tego co mi wiadomo to jest 7 dni, ale pewna na 100 % nie jestem. Ale jak przekroczysz te 7 dni, to chyba bedziesz musiała czekać na zasiłek, a tak to dostaniesz od razu na następny miesiąc. To z tego co pamiętam, jak ja rejestrowałam sie w UP, ale cos w tej ciąży mam zaniki pamięci i moge się mylic.
Ale dziewczyny jesteście bohaterki...z tym Zusem walczycie...nie miałam pojęcia, że to takie skomplikowane. Odpowiadam na pytanie o cc- MUSZĘ je mieć, nie to, że chcę...10 lat temu przy porodzie wypadła mi pepowina, zrobili zaraz cesarke, ale tak troszke dziwnie, nie w poprzek, ale wzdłuż brzuszka, w poprzek włókiem macicy. Podobno tak się robi dla ratowania zycia dziecka, kiedy zalezy na czasie, no, nie wiem. Przy okazji zareagowałam nadcisnieniem. Druga ciąża, pięć lat temu, juz była zagrozona i leżąca. Przodujące łozysko, podobno efekt tamtej cesarki. I nadcisnienie. Pani doktor uparła sie, żebym próbowała rodzić normalnie...skończyło sie rzucawką, 200/160 cisnienia i transfuzją, no i naturalnie cesarką...a robi sie je zawsze w tym samym miejscu cięcia...no to mi wycięli starego bliznowca i kawałek macicy też, ładnie zaszyli...teraz znów przez 3 miesiące łożysko przodujące, potem ładnie sie podniosło, ale wróciło nadcisnienie, łykam dopegyt i szykuję sie na cesarkę. Nie mogą dopuścić do skurczy, żeby znów nie było rzucawki przy porodzie, więc zrobia mi cc wcześniej, optymalny termin ustali usg maluszka. Ale tym razem rodze prywatnie... boję sie eksperymentów lekarzy na mnie i na moim dziecku. Miły pan doktor obiecał mi znieczulenie miejscowe i pół godziny krojenia, a potem po wszystkim dostane maluszka( i mąż będzie za ścianą), a potem z nami. No i taka jest moja epopeja...Dodam tylko, że pierwsze wypadnięcie pepowiny spowodowal lekarz, który próbował przekręcać małego w brzuchu, bo był posladkowo połozony, a oni po 12 godzinach braku postepu porodu dopiero sie zorientowali...
KALINKO ale masz przeżycia związane z porodami....nie zazdroszczę... a swoją drogą to Ci lekarze sa naprawdę jacyś dziwni (jak mogą sobie tak na ludziach eksperymentować)..no ale teraz przynajmniej nie musisz się stresować
empolan
listopad '05 wrzesień '09
Nie zazdroszczę Wam dziewczyny walki z ZUSem. Papierki i stanie w kolejkach są takie denerwujące Życzę powodzenia i cierpliwości.
Kalina podziwiam Twoją odwagę po takich przejściach. Jesteś żywym przykładem na to, że po porodzie zapomina się o bólu i innych nieprzyjemnościach. Może nie całkiem, ale na tyle, żeby znowu się na to decydować. A wszystko po to, żeby na swiecie pojawił się jeszcze jeden szkrab :laugh:
A ja od wczoraj dołączyłam do wszystkich biorących Fenoterol. Biorę malutko, bo tylko pół tabletki co cztery godziny w dzień i jedną na noc. Bałam się skutków ubocznych, bo nasłuchałam się, że mogą być paskudne. Na szczęście dawka jest niewielka i nie jest źle. Przytyłam okropnie, całe 3 kg przez 2 tygodnie Niedługo zamienię się w wieloryba ;D
Kalina podziwiam Twoją odwagę po takich przejściach. Jesteś żywym przykładem na to, że po porodzie zapomina się o bólu i innych nieprzyjemnościach. Może nie całkiem, ale na tyle, żeby znowu się na to decydować. A wszystko po to, żeby na swiecie pojawił się jeszcze jeden szkrab :laugh:
A ja od wczoraj dołączyłam do wszystkich biorących Fenoterol. Biorę malutko, bo tylko pół tabletki co cztery godziny w dzień i jedną na noc. Bałam się skutków ubocznych, bo nasłuchałam się, że mogą być paskudne. Na szczęście dawka jest niewielka i nie jest źle. Przytyłam okropnie, całe 3 kg przez 2 tygodnie Niedługo zamienię się w wieloryba ;D
reklama
wczoraj po usg ...
dług.kości ud. 59 mm ( +1mm przez 2 tyg)
położenie: podł.gł.ust.1 (super!!)
tętno płodu : 162/min
kieszonka wód płodowych prawidłowa
a i mała ma JUŻ 2050 g czyli przez dwa tyg 600 g !!! ale ta mała ze mnie ciągnie ;D i jest ułożona główką w dół co bardzo mnie cieszy bo już się martwiłam że trzeba ją będzie obracać i tak jak u eg zastanawiam się teraz jak ona to robi skoro główka w dół a kopie jednocześnie z dwóch boków ;D
dług.kości ud. 59 mm ( +1mm przez 2 tyg)
położenie: podł.gł.ust.1 (super!!)
tętno płodu : 162/min
kieszonka wód płodowych prawidłowa
a i mała ma JUŻ 2050 g czyli przez dwa tyg 600 g !!! ale ta mała ze mnie ciągnie ;D i jest ułożona główką w dół co bardzo mnie cieszy bo już się martwiłam że trzeba ją będzie obracać i tak jak u eg zastanawiam się teraz jak ona to robi skoro główka w dół a kopie jednocześnie z dwóch boków ;D
Podziel się: