No zdaza sie. Nie ukrywam że troche zabolało. Bo widze codziennie jak wyglądam, i mam obraz jak wyglądałam. Nie dosc ze nigdy nie byłam blondynka, tylko czarna, to teraz resztki siwego mi zostały, tył placami łysy na kolano.
Chemia przeorała mnie doszczętnie.. i wizualnie, a zdrowotnie przede wszystkim
Znajoma na bb
@Celia89, zaczeła wątek o pomoc dla mnie, i to co tam pisały dziewczyny "z podejrzeniem"..to było okropne. Z jednej strony rozumiem, bo pomimo najszczerszych chęci, to nikt nie przedstawi sytuacji tak jak ja. A z drugiej strony.. Tłumaczyć sie z choroby z którą jeszcze sama do końca sie nie oswoiłam,
.. a tym bardziej z sytuacją finansową.
Czuje sie jak żebrak.. Bo dni lecą nieubłaganie. A ja co rusz musze byc w szpitalu, w aptece, u lekarzy... a to wszystko koszta.. i znowu sie musze "przypominać" o sobie w zbiórce.. Nikomu tego nie życze doswiadczyć. Zdecydowanie lepiej jest byc po stronie pomagajacej niż czekac na pomoc, na kazdą złotówke, liczac czy starczy na paliwo, na leki..
Ponizej ja. Dwa dni przed chemią i.. z teraz..
Tak w 2 miesiace zmienia choroba... Takie spustoszenie robi "wizualnie" raczysko ..
pomagam.pl/walczezrakiem