Iwonko, nie ma na świecie leku na raka piersi i żadne leczenie nie daje 100% pewności. Zakłada się, że chemioterapia jest bardziej skuteczna dla 3-, a hormonoterapia dla hormonozaeznych. Ale jest cała masa dziewczyn 3- ze słabą, albo żadna odpowiedzią na chemię, jest również cala masa dziewczyn hormonozaleznych z wysoką odpowiedzią. Każdy organizm jest inny, nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak zareaguje Twój. Nawet Oncotest jest oparty na danych statystycznych. Dlatego przy dużym zaawansowaniu miejscowym stosuje się wszystkie dostępne metody leczenia - żeby zwiększyć skuteczność. I to nie jest eksperymentowanie. W USA leczy się tak samo. W Wielkiej Brytanii na przykład nie określa się w ogóle parametru Ki67a leczy się na podstawie podtypu biologicznego. Każde kolejna metoda terapeutyczna daje Ci jakieś korzyści. Przykładowo, przy III stopniu zaawansowania sama operacja to ok 40 szans na wyleczenie, chemioterapia daje dodatkowe 8-10%, radioterapia w zależności od możliwości i wyniku hist-pat 20-25%, abemacyklib według wyników badań klinicznych 8%. 8% to jednej strony mało, ale dodając do tego inne metody leczenia uzyskuje się całkiem niezły wynik, niemożliwy do osiągnięcia jeszcze 10 lat temu. Są jeszcze zależności pomiędzy metodami. Na przykład udowodnione jest, że radioterapia po chemioterapii jest skuteczniejsza niż bez.
Ja nie neguje absolutnie słuszności Twojej zbiórki. Leczenie onkologiczne jest ciężkim leczeniem, które wywraca życie do góry nogami i trzeba mieć zaplecze finansowe. Ja tutaj miałam namyśli samo leczenie, które nawet u nas jest naprawdę ok. Tylko trzeba wiedzieć, jak się w tym wszystkim poruszać i przykro mi, że nie trafiłaś na onkologa, który by Ci to wszystko wyjaśnił.
Wysylam Ci na prv swoj numer telefonu.